Mydło marsylskie Bois de Santal Le Chatelard, zalety i zastosowanie
Mydło w płynie może i jest wygodne i higieniczne, ale mojej skórze najwyraźniej nie służy ani teraz, ani wcześniej, a tym bardziej moim dłoniom. Przy tak wrażliwej skórze najlepszym wyjściem jest mydło marsylskie, produkowane wyłącznie z olejów roślinnych. Mydło to nie tylko myje, ale też pielęgnuje skórę. Po takie mydło nie idę do zwykłej drogerii, ale odwiedzam sklep zielarski. Miesiąc temu wybrałam mydło sandałowe Bois de Santal Le Chatelard. Została już z niego resztka, więc wypada coś o nim napisać.
Mydło zewnętrznie niczym specjalnym się nie wyróżnia. Ma jednak pięknie wygrawerowane napisy i przyjemny, wyczuwalny przez folię aromat. Folia służy za jedyne opakowanie, jest jeszcze przyklejona gdzie z boku mała papierowa etykietka. Nie znajdziecie tu szczególnych informacji o mydle, ale nie brakuje składu.
Informacje znalazłam na stronie jednego ze sklepów.
Mydła marsylskie Le Chatelard to mydła o pięknych aromatach, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Mydła te są delikatnie perfumowane i oznaczone oryginalną pieczęcią wskazującą ich pochodzenie. Kompozycja zapachowa pochodzi z Grasse – światowej stolicy perfum
Mydła marsylskie Le Chatelard wytwarzane są w St Auban sur Ouvèze Prowansji. Marka wykorzystuje do produkcji tradycyjne metody, oraz składniki roślinne: oleje roślinne, aloe vera, masło karite, oliwa z oliwek. Składniki te połączono z intensywnym i słodkim zapachem drzewa sandałowego co czyni je nieco ekskluzywnym.
ZALETY I ZASTOSOWANIE MYDŁA MARSYLSKIEGO
ZALETY I ZASTOSOWANIE MYDŁA MARSYLSKIEGO
- Tradycyjne francuskie mydło marsylskie zawiera 72% olejów roślinnych. Nie zawiera tłuszczów zwierzęcych i nie jest testowane na zwierzętach. Posiada neutralne dla skóry pH.
- Mydło marsylskie jest przyjazne dla środowiska, ulega biodegradacji.
- Jest cenione na całym świecie ze względu na swoją historię sięgającą XIV wieku.
- Wszechstronne zastosowanie: jest idealne do mycia całego ciała, twarzy, a także włosów. Zastępuje produkty do golenia, pomaga w walce z trądzikiem, alergiami skórnymi. Polecane jest do pielęgnacji dzieci i higieny intymnej. Ma działanie bakteriobójcze i oczyszczające. Sprawdza się również w gospodarstwie domowym do prania ubrań, odplamiania, mycia wszelkich domowych powierzchni (np. podłóg). Mydło marsylskie to uniwersalny kosmetyk dla całej rodziny.
- Działa odżywczo, wygładza i nie uczula. Nie wysusza skóry. Odżywia, łagodzi podrażnienia i regeneruje.
- Nie posiadają parabenów.
Drzewo sandałowe działa wychładzająco, antybakteryjnie, uspokaja ciało i umysł. Oddziałowuje również na układ krążenia, układ trawienny, oddechowy i nerwowy. Łagodzi gorączkę, pragnienie, odczucie pieczenia, hamuje pocenie się.
Aromat drzewa sandałowego działa relaksująco, poprawia jakość snu, działa również jak afrodyzjak.
Olejek sandałowy – zalecany jest szczególnie do pielęgnacji skóry suchej, zniszczonej i wrażliwej. Olejek ten nie jest toksyczny, nie wywołuje podrażnień.
Olejek sandałowy – zalecany jest szczególnie do pielęgnacji skóry suchej, zniszczonej i wrażliwej. Olejek ten nie jest toksyczny, nie wywołuje podrażnień.
Olej ze słodkich migdałów bogaty w witaminę A i B, posiada właściwości przeciwzapalne. Doskonale sprawdza się w walce z egzemą i łuszczycą.
Waga 100g
pochodzenie: Francja, Prowansja
Niepozornie wyglądające mydełko ma dla mnie ogromne znaczenie. Nie dlatego że pięknie pachnie, bo znam ładniej pachnące mydła. Mydło marsylskie to jedyne mydło, które nie niszczy i nie podrażnia mojej skóry jak inne mydła, których muszę unikać, bo inaczej na skórze tworzą się zarumienione, łuszczące się i piekące zmiany. Nie używam tych mydeł do twarzy, ponieważ tam używam bardziej delikatne produkty, ale do dłoni i ciała jak najbardziej.
Na początku myślałam, że to mydło będzie słabo się pienić, ale wystarczy dobrze namydlić gąbkę czy skórę, żeby w połączeniu z wodą wytworzyła się gęsta kremowa piana, która zmyje cały brud, nie podrażniając skóry. Moja sucha skóra zawsze po umyciu wymaga dodatkowego nawilżenia, ale jeśli ktoś ma mniej wymagającą skórę, może uda obyć się bez balsamu.
Mydło równomiernie się z mydła, nie ulega popękaniom, nie kruszy się, nawet kiedy zostanie już cienki listek.
Może kostka mydła nie jest aż tak higieniczna jak dozowane z pojemnika, zwłaszcza, kiedy je trzeba z kimś dzielić. Warto mieć swoje własne, zwłaszcza jeśli częste mycie rujnuje stan skóry. Znacie mydła marsylskie?
Niepozornie wyglądające mydełko ma dla mnie ogromne znaczenie. Nie dlatego że pięknie pachnie, bo znam ładniej pachnące mydła. Mydło marsylskie to jedyne mydło, które nie niszczy i nie podrażnia mojej skóry jak inne mydła, których muszę unikać, bo inaczej na skórze tworzą się zarumienione, łuszczące się i piekące zmiany. Nie używam tych mydeł do twarzy, ponieważ tam używam bardziej delikatne produkty, ale do dłoni i ciała jak najbardziej.
Na początku myślałam, że to mydło będzie słabo się pienić, ale wystarczy dobrze namydlić gąbkę czy skórę, żeby w połączeniu z wodą wytworzyła się gęsta kremowa piana, która zmyje cały brud, nie podrażniając skóry. Moja sucha skóra zawsze po umyciu wymaga dodatkowego nawilżenia, ale jeśli ktoś ma mniej wymagającą skórę, może uda obyć się bez balsamu.
Mydło równomiernie się z mydła, nie ulega popękaniom, nie kruszy się, nawet kiedy zostanie już cienki listek.
Może kostka mydła nie jest aż tak higieniczna jak dozowane z pojemnika, zwłaszcza, kiedy je trzeba z kimś dzielić. Warto mieć swoje własne, zwłaszcza jeśli częste mycie rujnuje stan skóry. Znacie mydła marsylskie?
Pozdrawiam cieplutko! 🙂
Takie niepozorne produkty, często kryją w sobie ciekawa zawartość :D
OdpowiedzUsuńDrzewo sandałowe ładnie pachnie ^^
OdpowiedzUsuńMiałam kilka mydełek marsylskich i lubię do nich wracać :)
OdpowiedzUsuńLubię testować mydła, ale marsylskich nie miałam.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś lawendowe mydło marsylskie i dobrze wspominam. Jednak teraz używam mydeł w płynie.
OdpowiedzUsuńOooo... koniecznie muszę zaopatrzyć córkę w takie mydełko - jej dłonie od normalnego także bardzo cierpią :(
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze takiego mydła, więc chętnie spróbuję. 😊
OdpowiedzUsuństrasznie mi brakuje pod prysznicem półeczki na mydło, bo mam kilka mydełek które chciałabym w końcu sprawdzić. O mydłach marsylskich już kiedyś czytałam. Skład i działanie przemawiają za przerzuceniem się na tego typu pielęgnację no i jest to trochę bardziej ekologiczne ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego mydelka :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach drzewa sandałowego, zwłaszcza w olejkach eterycznych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam takie mydła, jednak moja skóra musi mieć nieco przerwy. Bo jak używam nin stop to zawsze po około miesiąca czasu mogą skóra się buntuje. Dlatego używam kilka razy w tygodniu i jest super
OdpowiedzUsuńMiałam inne wersje, ciekawe są :)
OdpowiedzUsuńO mydłach marsylskich już kiedyś czytałam, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam Agula to mydełko :)
UsuńU mnie mydła w kostce na szczęście nie robią krzywdy. Do twarzy używam mydła barwa siarkowa, ale to dlatego, że moja cera jest problematyczna. Do ciała nadal żel pod prysznic, ale ręce myję własnie takim w kostce :)
OdpowiedzUsuńNie wysusza Ci skóry mydło siarkowe? :)
UsuńMusi pieknie pachniec, sama tez ostatnio wyciagnelam mydlo w kostce ;D
OdpowiedzUsuńU mnie już idzie kolejne :)
UsuńMimo, iż mydło marsylskie ma wiele zalet, ja jednak pozostanę przy mydłach w płynie :)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, każdy wybiera co lubi :)
UsuńMydło w kostce ma swoje zalety i wady - jak wszystko. Na pewno jest super wydajne i dobrze działa, to ma też skład spoko. Z drugiej strony może nieźle nabrudzić pod prysznicem. A jak jest z tym? Mocno zabarwia otoczenie po namydleniu? Niemniej jednak, ja skłaniam się coraz bardziej do mydeł i szamponów w kostkach bo nie produkujemy śmieci :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że ja bardzo lubię mydła w kostce chociaż przez pewien czas chyba trochę odeszły w cień na rzecz mydeł w płynie. Marsylskie też kiedyś miałam, ale troszkę inne, za to zawsze mam zapas mydeł w kostce - przeróżnych, z mydlarnii, aleppo, perfumowanych :)
OdpowiedzUsuń