Co polubiłam w kwietniu 2020
Majowy weekend jest trochę deszczowy, dlatego zostaję w domu i robię, co mam zrobić, chociaż z trudem ostatnio mi to przychodzi. Za to siedzę przy otwartym oknie, przy powiewie majowego wietrzyku i pokazuję, co zdążyłam polubić w kwietniu. Jedni się dziwią, że tak szybko można coś polubić, ale u mnie jest tak, że albo polubię szybko, albo wcale. Poprzedni ulubieńcy zostają bez zmian.
PIELĘGNACJA TWARZY
Zaczynając od pielęgnacji twarzy, polubiłam serum do twarzy Argireline Solution 10% The Ordinary, nie dlatego żebym widziała juz efekty. Nie wiem czy w ogóle je zobaczę, zanim wykończę pierwsze opakowanie. Lubię to serum za porządne nawilżenie, skóra robi się odświeżona i miękka, a co będzie dalej, zobaczymy.
PIELĘGNACJA CIAŁA
Nie ma takiej opcji, żeby nie udało się polubić nowiutkiej serii autorstwa Hushaaabye we współpracy z Hempking, po prostu nie da się tych kosmetyków nie polubić. Nie ma tu tylko zdjęcia maści CBD Salve, którą oszczędnie stosuję, bo jest bardzo cenna, ale jestem pewna że w miarę używania też polubię. Za to od samego początku jak widać polubiłam oba musy do ciała, jogurtowy i olejowy nie tylko za cudowne zapachy oraz składy. Musy te jak żadne inne kosmetyki do ciała nawilżają i odżywiają moją trudną w pielęgnacji skórę. Dawno też moje dłonie i stopy nie były tak dopieszczone. Oba musy używam na zmianę, co widać po zmaltretowanych etykietach. Budyniowy peeling do ciała również drapie jak przystało na moją skórę, zostawiając otulającą, ale nietłustą powłokę na skórze, no i jak musy rozpieszcza zapachem.
Jeszcze miesiąc temu bardzo bym się zdziwiła widząc u siebie naturalny dezodorant w kremie. Ani mi ta formuła nie była w głowie, ani tym bardziej tego typu dezodorant w obawie, że w najmniej oczekiwanym momencie zaskoczy mnie zapach mojego potu. Odkad wypróbowałam ten dezodorant, moja ulubiona kulka Vichy, z którą się nie rozstaję od dziesiątek lat, leży w szufladzie odłogiem i ani razu nie poczułam dyskomfortu. Dezodorant ten sprawdził się przy domowej robocie, po długiej wędrówce, i pewnie to nie wszystkie jego możliwości. Muszę jeszcze dodać, że są to kosmetyki niezwykle wydajne, a także trwałe w działaniu. I na pewno nie piszę tego, żeby się podlizać.
Jeszcze miesiąc temu bardzo bym się zdziwiła widząc u siebie naturalny dezodorant w kremie. Ani mi ta formuła nie była w głowie, ani tym bardziej tego typu dezodorant w obawie, że w najmniej oczekiwanym momencie zaskoczy mnie zapach mojego potu. Odkad wypróbowałam ten dezodorant, moja ulubiona kulka Vichy, z którą się nie rozstaję od dziesiątek lat, leży w szufladzie odłogiem i ani razu nie poczułam dyskomfortu. Dezodorant ten sprawdził się przy domowej robocie, po długiej wędrówce, i pewnie to nie wszystkie jego możliwości. Muszę jeszcze dodać, że są to kosmetyki niezwykle wydajne, a także trwałe w działaniu. I na pewno nie piszę tego, żeby się podlizać.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Chociaż seria do włosów - Szampon i odżywka Genesis Kerastase marzyła mi się od dawna, to trafiła do mnie niespodziewanie, chociaż odbiega od naturalnego składu. Jednak w przypadku włosów wolę te paskudne składy, bo tylko wtedy jestem zadowolona z ich wyglądu. Niestety, daleka też jestem od polubienia produktów drogeryjnych, bo we wszystkich mam jakieś "ale". Jest to seria przeznaczona do włosów wypadających, chociaż na dziś już nie wiem czy moje włosy naprawdę aż tak wypadały, bo ostatnio nie widzę ich aż tak dużo na szczotce. Jedno jest pewne, moje włosy po tych kosmetykach wyglądają po ludzku, są miękkie i błyszczące, łatwiej się układają, zachowują świeżość do dwóch dni po umyciu, co u mnie jest standardem. Bardzo lubię zapach tej serii, który dość długo się utrzymuje, ale pozostaje na włosach. Nie kłóci się to z używaniem perfum, natomiast na długo daje takie przyjemne odczucie, a różnie z tymi zapachami do włosów bywa. Szkoda tylko, że trzeba odkręcać nakrętkę, ale to tylko drobny szczegół.
To wszystko na kwiecień, co zdążyłam polubić. Ciekawią mnie Wasi ulubieńcy.
Pozdrawiam majowo! 😀
kuszą mnie od dłuższego czasu produkty Kerastase
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję, to wypróbuj, czasem można trafić miniaturki :)
UsuńPrezentowane produkty do pielęgnacji włosów bardzo mnie ciekawią. 😊
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała możliwość Agnieszko, to serdecznie polecam :)
UsuńKerastase jest u nas w Sephora ale drogie! Szapony po $35 ...
OdpowiedzUsuńTo jeszcze droższe niż u nas, zdzierstwo ;)
Usuńinterasting post thanks for sharing
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńJa nie mam żadnych ulubieńców, ale chętnie spróbowałabym tego budyniowego peelingu
OdpowiedzUsuńPeeling jest obłędny Paulinko, serdecznie polecam :)
UsuńNie znam tych produktów, lubię kosmetyki The Ordinary. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam w takim razie Alu jak będzie okazja :)
UsuńKerastese to najlepsze co miałam do włosów, niestety cena dość wysoka. Reszty nie znam, więc wpis ciekawy, bo coś tam nowego się dowiedziałam. Pozdrawiam Dorotko
OdpowiedzUsuńCena naprawdę jest kosmiczna, na szczęście są to bardzo wydajne kosmetyki :)
UsuńTa seria do włósów mnie zainteresowała. Zdecydowanie muszę przetestować.
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to polecam, seria bardzo wydajna, nie trzeba dużo do umycia czy odżywienia głowy, chociaż Wy macie tych włosów ogrom :D
UsuńTeż uwielbiam Argireline Solution. Świetny kosmetyk!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuńthe ordinary mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńMnie też kuszą jeszcze inne sera :)
UsuńI am glad April is over! It had been a hard time for us all.
OdpowiedzUsuńI am also very happy, although the weather was beautiful. After all, we were not good.
UsuńTa seria Kerastase ostatnio ciągle mi się pokazuje i skłaniam się ku niej ;) a patrz, zalewie tydzień temu pisałaś o tych nowościach - ja to bym musiała zdecydowanie dłużej testować by nazwać kosmetyk ulubieńcem (choć pewnie i tak bym marudziła) :D muszę zabrać sie za swoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńBo widzisz, ja wiem co wybrać i z kim współpracować. Jak coś mi służy, to od początku albo wcale i wtedy oddaję innym, no i nie czekam aż moja skóra czy włosy się zlitują :D
UsuńProdukty Kerastelase bardzo lubie,chociaz tej serii jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam tę serię, jest świetna :)
UsuńThe Ordinary chodzi za mną już od pewnego czasu
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj, nie są drogie :)
UsuńBardzo podobaja mi sie Twoi ulubiency Dorotko, po Kerastase mam ochote siegnac :D
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję, to serdecznie polecam, będziesz zadowolona :)
UsuńDawno nie robiłam ulubieńców, musiałabym się zastanowić nad nimi. Natomiast u Ciebie podoba mi się ta seria z olejem konopnym.
OdpowiedzUsuńSeria z olejem konopnym jest niesamowita, koniecznie wypróbuj jak będzie okazja :)
UsuńLinię Kerastase chętnie bym widziała w swojej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam Aniu, nie zawiedziesz się :)
UsuńJestem ogromnie ciekawa kosmetyków marki Hempking
OdpowiedzUsuńKerastas mocnonmniebkusi i wspominałam to już nie raz, ale ta cena jest dla mnie lekko zaporowa jak na szampon i odżywkę 🙈 ciekawią mnie również kosmetyki Hempking bo opakowania mają śliczne 😍
OdpowiedzUsuńSzampon mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie marka Kerastase :) zawsze rezygnowałam z testu ze względu na cenę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, super wpis !
Kerastase jest po prostu dobrą marką fryzjerską i ja ją lubię pomimo składów. Świetnie działa na moich włosach :D
OdpowiedzUsuńNa moje włosy też częściej działają te chemiczne składy. Ale się tym nie przejmuję. Trzeba obserwować co im służy a nie tak sztywno podążać za modą czy trendem :)
OdpowiedzUsuńTą serię do wlosów z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJakbym miała powiedzieć, co ja polubiłam... to musiałabym się wybrać do łazienki, bo w sumie nie pamiętam, czego używam :)
OdpowiedzUsuńTo już Twój problem jak traktujesz swoją skórę. Mi tam nic do tego, tak się tylko zapytałam :)
Usuń