W krainie lotosem płynącej, czyli olejowy mus do ciała


    Jeszcze niedawno kończyłam mus jogurtowy marki Hempking, a już coraz bliżej dna sięga mój ulubiony, tym razem kwiatami pachnący olejowy mus konopny. Mogłabym sobie to wszytko wrzucić do zbiorczej recenzji, ale każdy z tych produktów zasługuje na osobny wpis, dlatego już śpieszę ze swoimi spostrzeżeniami.

Choć pisałam już o musie jogurtowym i oprócz ich zapachu oraz koloru nie widzę specjalnej różnicy, to zapach ten jest uzależniający. Nie powiem, który z nich lepszy, bo każdy wyróżnia się czym innym. Ten mus, chociaż nie ma sztucznych składników zapachowych pachnie bardzo elegancko i luksusowo. 


Mamy tu połączenie trzech orientalnych nut, w których w skład wchodzi wanilia, różowy lotos i Tahitańska Gardenia, a wszystko zamknięte zostało w maśle, które pod wpływem temperatury ciała zamienia się w odżywczy dla skóry olej zawierający w swoim składzie oprócz bogactwa składników odżywczych również olej konopny, ekstrakt z konopi siewnych zawierający pełne spektrum fitoskładników, znajdziemy również CBD, a także nierafinowane i tłoczone na zimno oleje. Znajdziemy tu całe bogactwo naturalnych emolientów i składników odżywczych, które oprócz głębokiego nawilżenia i odżywienia zregenerują i ukoją nawet wrażliwą skórę.

W składzie oprócz masła shea znajdziemy kolejno masło awokado, wosk sojowy, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, ekstrakt z kwiatów gardeni Tahitańskiej, olej z konopi siewnych, witaminę E, olej z wanilii, olej z kwiatów różowego lotosu, ekstrakt z konopi siewnej, lecytynę i kwas hialuronowy.


Konsystencja musu rozpuszcza się pod wpływem temperatury ciała do oleju, co podnosi jego wydajność, a już niewielka jego ilość otula ciało wszystkim najlepszym co pochodzi z natury. Zapach natomiast jest kwintesencją kobiecości i delikatności, utrzymuje się na skórze niezwykle długo i nie pozwala o sobie zapomnieć.


Jak opisywałam w poprzednich postach, znajdziemy tu same naturalne i wegańskie składniki, emolientem jest lecytyna, kosmetyk zakonserwowany jest jedynie witaminą E, substancje zapachowe również pochodzą z natury. Zastosowane tu oleje są naturalne, nierafinowane i tłoczone na zimno.

Dostawcy surowców zostali sprawdzeni pod kątem testowania na zwierzętach, wybrano tylko tych, którzy nie przyczyniają się do cierpienia zwierząt.


Nie muszę chyba nic dodawać, wszystko jest zgodne z opisem producenta. Mus, którego zostało mi niewiele stosuję obecnie do pielęgnacji najbardziej suchych miejsc, ciesząc się poprawą kondycji skóry. Uwielbiałam zapach musu jogurtowego, ale ten jeszcze bardziej przemawia do moich upodobań. Oprócz tego pięknego orientalnego aromatu, mam wrażenie że mus ten jeszcze lepiej nawilża, dzięki czemu stosuję go jako remedium na moje problemy suchej skóry.

Olejowy mus konopny polecam szczególnie osobom z bardzo suchą skórą, przyda się również do pielęgnacji dłoni,  zwłaszcza kiedy je katujemy częstym odkażaniem. Znajdziecie go na stronie sklepu Hempking. Po wpisaniu w okienko kodu rabatowego "WBlaskuNatury" otrzymacie 5% zniżki. Serdecznie polecam!

Milej niedzieli! 🙂

Komentarze

  1. Oj bardzo by mi się przydał tej olej, ostatnio mam bardzo suchą skórę, może przez niedoczynność, Dorotka, gdzie to można kupić.Bardzo lubię takie musy, kupuję i stosuję, a ten mnie bardzo kusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam aż takich problemów ze suchą skórą, ale chętnie bym go wyprobowala, dla zapachów hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam bardzo tłustą skórę, więc nie wiem, czy u mnie by się sprawdził, ale do dłoni przydałby się na pewno. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że się sprawdził. Dobrze, że fajnie nawilża i do tego uroczo wygląda w tym słoiczku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. o to coś dla mnie :D Moja sucha skóra jest okropna i uciążliwa :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze okazji wypróbować. Ciekawy kosmetyk. Lubię masła do ciała o bardziej kremowej konsystencji.
    Pozdrawiam, miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten mus kojarzy mi się z balsamami z Organique, one też mają podobną konsystencję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi to wszystko pięknie, a skład poezja ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawie wygląda i świetny ma skład :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście ciekawi mnie zapach, pewnie jest świetny :). Lubię musy do ciała, jakoś przyjemniej się je stosuje niż zwykły bardziej tłusty balsam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podoba mi się skład. Pewnie słyszałaś powiedzenie "nie kładź na skórę niczego, czego byś nie zjadł" :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja skora ostatnio przechodzi jakas bardzo dziwna faze suchosci, mysle ze ten olejek bardzo by mi pomogl :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi bardzo ciekawie i z chęcią bym wypróbowała taki mus :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam bardzo suchej skóry, ale chętnie bym go wyprobowała;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.