Wakacyjny makijaż Pixi Beauty


    Na początku sierpnia Pixi Beauty sprawiło kolejną miłą niespodziankę dla swoich blogerek. Tym razem niespodzianka pojawiła się w postaci przeuroczych kosmetyków do makijażu i pięknej plażowej torby. Jak się nie cieszyć, tym bardziej, że znajdą się tu ulubieńcy. 

Torba jest dość duża i wytrzymała, może służyć nie tylko na plażę, jest zapinana błyskawicznym zamkiem. 


Oprócz plażowej torby jest wszystko, co się przyda do wakacyjnego makijażu. Fantastyczna paleta brązerów i rozświetlaczy, dwa cienie w sztyfcie, maskara do rzęs, oraz wcześniej już ulubiony błyszczyk. 


Największe wrażenie wywołała paleta SUMMERGLOW, dzięki której można wydobyć niezłą kombinację wakacyjnych makijaży z matowym lub świetlistym wykończeniem.


Opakowanie palety, mimo że wykonane jest z tworzywa, jest bardzo solidne i odporne na upadki. Paleta zamyka się na zatrzask, który przy kilku takich jeszcze mnie nie zawiódł. Minusem są wycierające się z czasem napisy, co nie wygląda zbyt estetycznie, ale przy tej jakości kosmetyków można wybaczyć. 


Składniki aktywne:

• Witamina E odżywia i chroni
• Mika zapewnia olśniewający połysk
• Odżywiające skórę emolienty wygładzają i nawilżają

Sposób użycia:

  1. Użyj brązowych odcieni na policzkach, grzbiecie nosa, czole, brodzie i wszędzie tam, gdzie normalnie się opalasz.
  2. Użyj cieni rozświetlających, aby podkreślić kości policzkowe, łuki brwiowe, kąciki oczu i wszędzie tam, gdzie chcesz nadać blask.
  3. Dostosuj swój blask, używając najpierw matowego odcienia brązu, a następnie dodaj cień rozświetlający na wierzchu.
O palecie tej można pisać w nieskończoność, robić nieskończoną ilość makijaży, dlatego na pewno na jednym wpisie się nie skończy. Pokażę jeszcze w przybliżeniu kolory według kolejności w opakowaniu. 


Każdy odcień ma swoją nazwę:

1. Sunkissed; 2. Subtly Suntouched; 3. Sunswept;

4.Bronzed; 5. Sunshine; 6. Summertime;

7. Suntan; 8. BareGlow; 9. Midsummer. 

Paletę można również stosować jako cienie do powiek, możliwości jest nieskończona ilość. Kolory są dość dobrze napigmentowane, ale jeśli będziemy miziać  po nich delikatnie, krzywdy sobie raczej tu nie zrobimy, a makijaż utrzyma się bardzo długo. 

Pojemność: 24,3 g. Cena: 18 £.

Pełną listę składników znajdziecie pod tym linkiem.


Kolejnym produktem jest LARGE LASH MASCARA. Na stronie internetowej producenta różni się nieco opakowaniem, znalazłam go według nazwy. 


Large Lash Mascara to wydłużający i pogrubiający tusz do rzęs, który dzięki  specjalnej formule, oraz powiększonej szczoteczce za jednym pociągnięciem nadawać ma rzęsom intensywny kolor i extremalną objętość. 

Składniki aktywne:

Witamina E odżywia
Pantenol wzmacnia rzęsy
Wyciąg z bambusa wzmacnia i pomaga zatrzymać wilgoć


Działanie:

• Oddziela, wydłuża i wypełnia każdą rzęsę, nadając jej sztuczny wygląd bez sklejania rzęs.
• Odporny na rozmazywanie
• Wodoodporny

Sposób użycia:

  1. Poruszaj szczoteczką u nasady rzęs, aby nabrać pigmentu u nasady rzęs oraz pogrubić linię rzęs.
  2. Kontynuuj do końcówek rzęs, wachlując rzęsy zewnętrzne w kierunku skroni, także rzęsy wewnętrzne w kierunku grzbietu nosa.
  3. Dodaj warstwę dla większej intensywności.
  4. Wypróbuj czarne rzęsy na górze i brązowe na dolnych, aby uzyskać naturalny wygląd.
  5. Usuń mydłem i ciepłą wodą.
Tusz jest przebadany okulistycznie. 


Mascara ma dość dużą pojemność, przez co i opakowanie jest duże. Ogromna jest też szczoteczka, przez co nie ma dnia, żebym nie maźnęła nią tam, gdzie nie potrzeba. Plusem tego tuszu jest maksymalne zwiększenie objętości rzęs, ich wydłużenie, podkręcenie oraz trwałość, natomiast żeby to osiągnąć bez przygód trzeba nabrać wprawy, bo w przypadku tej mascary nie jest to tak bajecznie proste. Szczoteczka lubi zbyt dużo nabierać tuszu, przez co robią się grudki, rzęsy natomiast często lubią się sklejać. Nie jest to problem, ponieważ szczoteczka potrafi też rozczesać rzęsy, ale spiesząc się bardzo wolę użyć mniejszej szczoteczki. Wieczorem tusz trochę się osypuje, przez co nie jestem za bardzo zachwycona tym tuszem. Nie mogę za to narzekać na trudności w zmywaniu, przy użyciu ciepłej wody idzie to nawet dość szybko.  

Pojemność: 14 ml to dość dużo jak dla mnie, mimo że czas przydatności jest wydłużony do 9 miesięcy. Nie jestem pewna czy zdążę go zużyć, czy w trakcie używania tusz będzie do końca spełniał swoje zadanie. Wolę dużo mniejszą pojemność, za to lepszą jakość tuszu. Mam też bardzo wrażliwe oczy, które łatwo potrafią się uczulić, na szczęście na razie nic takiego się nie zdarzyło, tusz nie wywołuje również łzawienia oczu. 

Pojemność: 13 ml Cena: 14 £



Endless Shade Stick to bardzo łatwe w użyciu cienie w sztyfcie, w swoim składzie zawierają one  ekstrakt z zielonej herbaty, aloesu i rumianku.

Opakowanie zawiera 1,5 g produktu, który z łatwością sunie po skórze. Są to cienie typu Twist-up, czyli nie wymagają ostrzenia, wystarczy jedynie pokręcić nasadką. 

Składniki aktywne:

Zielona herbata ma silne właściwości przeciwutleniające
Aloes łagodzi i nawilża
Rumianek łagodzi i koi

Kredki te są bardzo łatwe w użyciu, lekko suną po skórze, nie obciążając powieki. Spośród 6 kolorów można już coś dla siebie wybrać. Kolory moich kredek:

Matte Cocoa - jak się domyślacie, to ten ciemny kakaowy brąz
CopperGlaze - świetlisty jaśniejszy brąz. 

Pełna lista składników dostępna jest pod tym linkiem


Cienie te są niezwykle łatwe w użyciu, przy czym bardziej przypadł mi do gustu ciemniejszy odcień Matte Cocoa, który używam do robienia kresek przy dolnej powiece, natomiast CopperGlaze wolę stosować jako niewielki świetlisty akcent na górnej powiece. Cienie te nałożone na samą powiekę nie są zbyt trwałe. Zbierają się w załamaniach powieki, znikają, chyba że zastosujemy bazę pod cienie, wtedy mają szansę przetrwać nawet do wieczora. O wiele dłużej trzyma mi się ciemnobrązowa kredka pod dolną powieką. Poza tym cienie te również nie podrażniają skóry, nie było też zmian alergicznych. 

Pojemność: 1,5 g należy zużyć w ciągu 6 miesięcy. Cena: 12 £

Wraz z całym tym zestawem przyszedł również mój ulubiony błyszczyk  LIPLIFT Max już w pełnowymiarowej postaci. 


LipLift Max ma zadanie zwiększyć objętość ust, wywołując przy tym efekt chłodzenia  przy pomocy wyciągu z mięty, oraz nadawać ustom błyszczące wykończenie. 

Składniki aktywne:

Peptydy ujędrniają, wypełniają drobne zmarszczki
Olejek jojoba odżywia
Wyciąg z rumianku łagodzi, wyciąg z aloesu leczy. 

Sposób użycia:

Nałóż solo, jako wypełniającą pielęgnację wstępną w celu nadania ustom koloru lub na wierzch warg, aby uzyskać efekt lakieru.

Pojemność: 2,7 g Cena 12 £

Pełna lista składników znajduje się pod tym linkiem

Kolor błyszczyka to Sweet Nectar, jest to bardzo delikatny odcień pomarańczy, na ustach ten kolor nie jest aż tak widoczny, wygląda bardziej naturalnie. Błyszczyk za to daje efekt pełnych ust, delikatnie przy tym mrowiąc, co daje przyjemny efekt chłodzenia. Nakładam go solo i na pomadkę, przez co usta mają delikatny połysk, który utrzymuje się, dopóki nie spożyjemy jakiegoś posiłku. 


Błyszczyk nałożony solo, poniżej nałożony na pomadkę.


Przez upał podarowałam sobie nałożenie pudru, bazy, oraz innych utrwalaczy. Jak wyszło, tak wyszło, ale na pewno przy okazji da się mnie rozpoznać. Jeśli cokolwiek Was zaciekawi, mogę dodać więcej zdjęć, zrobić osobny wpis, dziś już jestem wykończona.

Wszystkie te produkty dostępne są w sklepach Sephora, a także na stronie internetowej Pixi Beauty. Produkty te nie zawierają parabenów, nie są testowane na zwierzętach, co na pewno Was ucieszy.

Najbardziej z całego zestawu polubiłam paletę brązerów i rozświetlaczy oraz błyszczyk, pozostałe produkty mogą być, ale bez rewelacji. Ciekawa jestem, co Wam się najbardziej spodobało.

Pozdrawiam cieplutko 🌞

Komentarze

  1. Podoba mi się bardzo paletka i też to, że w produktach jest aloes w składzie :)
    A makijaż bardzo ładny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Paleta jest świetna, sprawdza się zarówno do konturowania jak i jako cienie do powiek. Tusz do rzęs niestety też mnie nie zachwyca tym osypywaniem się. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się wszechstronność tej paletki, można ją użyć do wszystkiego. Tusz to chyba najsłabszy produkt w tej kolekcji :(

      Usuń
  3. Bardzo ładny makijaż kochana. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne produkty i piękny makijaż :) ta paletkę bym chętnie wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletka jest świetna i bardzo wszechstronna, można nią zrobić prawie cały makijaż :)

      Usuń
  5. Pięknie wyglądasz w makijażu :) Aż miło popatrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wyszedł makijaż, z chęcią też bym sobie zrobiła taki wakacyjny makijaż z udziałem tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam, zwłaszcza paletkę i błyszczyk :)

      Usuń
  7. Pielęgnację pixi lubię, ale kosmetyków do makijażu jeszcze nie miałam ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Cienie do powiek w kredce są całkiem niezłe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładna paleta kolorów. Makijaż bardzo ładny, pasuje do Ciebie Dorotko.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, również Cię serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Taki zestaw też bym chętnie wypróbowała. Uwielbiam takie odcienie a palet nude nigdy dość 😁 wyglądasz świetnie w tym makijażu 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Też najbardziej lubię odcienie nude :)

      Usuń
  11. Bardzo ładna paleta cieni, no ślicznie, tak delikatnie i świeżo wyglądasz w makijażu.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Agnieszko, również Cię serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję Basiu, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawe kosmetyki. O tym tuszu do rzęs już słyszałam i chciałam nawet ostatnio kupić na iherb, ale akurat nie był dostępny :) a nie wiedziałam, że są też w sephorze:) Paletka jest bardzo ciekawa, fajny wielofunkcyjny kosmetyk. Lubię takie połączenia kilka w jednym i bronzer + rozświetlacz + cienie - super:) Te cienie w sztyfcie też chętnie bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też dostałam tą paczkę i paleta oraz błyszczyk to moi ulubieńcy. Cienie w kredce jakoś mnie nie przekonują, a tusz do rzęs przeznaczyłam do oddania komuś, bo ja mam już inny otwarty który bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dostałam tę przesyłkę, ale nie miałam okazji jeszcze używać nic poza maskarą. Jest bardzo przyjemna!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyszlo bardzo fajnie, lekko. i swiezo :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.