Do czego wracam
Takie wpisy mogłabym robić bardzo często, bo często do czegoś wracam, chociaż lubię też robić przerwy na coś innego. Ciekawość kobieca nie zna granic, dzięki czemu lista ta ciągle się rozrasta, zawsze jest do czego wracać. Tym razem nie jest tego dużo, a to właśnie dlatego, że powroty te zawsze są urozmaicone.
Chociaż ciekawią mnie również nowe zapachy, chętnie wracam do ulubionego od lat Roses de Chloe. Zapach ten stosuję niezależnie od pory roku. Nie lubię ciężkich zapachów, a ten jest świeży, ale też trwały.
Chociaż nastały takie czasy, że dzięki maseczkom pomadki odpoczywają, nie czułabym się sobą, gdyby zabrakło mi ulubionej pomadki. Tym razem jest to ulubiona Rouge Allure Chanel 91, która sprawdza się w każdych okolicznościach, tak samo jak czarny tusz do rzęs Sumptuose Extreme Estee Lauder. Dzięki miniaturce, zawsze mam świeżą, a wystarczy mi na tak długo jak tusz pełnowymiarowy. Zawsze mogę na niego liczyć. Nie rozmazuje się nawet jeśli wiatr wyciśnie łzy z oczu, nie podrażnia wrażliwych oczu i efekt jest zacny.
Ktoś inny mógłby szybko się znudzić używając cały rok tego samego kremu do rąk. Krem do rąk i paznokci Reve de Miel Nuxe ratuje moje dłonie od ponad roku, ale nadal chętnie po niego wracam, jeszcze mi się nie znudził.
Nie miałam nic, u mnie bardziej w ulubieńcach jest przewaga pielęgnacji ale może dlatego że teraz mniej się maluje, a przy młodej też zwykły lakier nie ma szans więc nie chce mi się codziennie ich malować 🙈
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Ja mimo wszystko lubię się pomalować :)
UsuńRoses de Chloe to przyjemny zapach. Kolory lakierów ładne są:)
OdpowiedzUsuńFajny post. Akurat z powyższych kosmetyków miałam tylko perfumy.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo często i chętnie sięgałam po odżywki Sally Hansen, zresztą przed erą hybryd lubiłam też ich lakiery :)
OdpowiedzUsuńThe polishes are nice :-D
OdpowiedzUsuńPerfumy znam tylko. Są naprawdę przepiękne.
OdpowiedzUsuńTen jaśniejszy lakier do paznokci bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa mam pomadkę Chanel. Podoba mi się tez jak się ja otwiera :)
OdpowiedzUsuńJa przyznaje ze do kosmetykow Nuxe tez wracam z przyjemnoscia Dorotko :D
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńTusz do rzęs, perfumy, krem do rąk, klasyki bez których trudno się obejść.
OdpowiedzUsuńNic nie znam 🙈
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie krem do rąk i tusz.
OdpowiedzUsuńZapachy - wiadomo to sprawa bardzo indywidualna. A obecnie nic nie czuję, niestety covid zapukał do naszych drzwi.:(
Życzę zdrowia.
Do tego zapachu perfumy też chętnie wracam i wciąż podoba mi się tak samo.
OdpowiedzUsuńOdzywki od Sally Hansen chyba jeszcze nie miałam, jednak bardzo lubię tę markę i lakiery bardzo dobrze mi się sprawdzały.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory lakierów:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ty też :)
UsuńTen zapach jest przecudny! ma go moja mama i babcia i kojarzy mi się z elegancką kobietą ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam go bardzo :)
UsuńKiedyś miałam odżywkę z Sally ale jednak lepiej się u mnie sprawdza ta od Eveline. Fajnie jednak mieć sprawdzone kosmetyki do których chętnie się wraca ;)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Odżywkę Eveline raz miałam. Niestety, tak mi zniszczyła paznokcie, że poszła w otchłań zapomnienia. Proszę mi o niej więcej nie przypominać :D
UsuńLubię ten zapach Nuxe <3
OdpowiedzUsuńNiestety, nie znam tych kosmetykow :)
OdpowiedzUsuń