Owocowe błyszczyki w Olejku L'Occitane


             Jesień nie jest sprzyjająca dla mojego zdrowia, zwłaszcza dla ust, które z każdej strony, także przez noszenie maseczki są narażone na wysuszenie. Na szczęście moje wyjścia nie są zbyt częste, ale jak wychodzę to bywa że nadrabiam, bo muszę na mieście coś załatwić. Pomadkę o tej porze roku zastępują mi błyszczyki, a tu już jestem bardzo wybredna, ponieważ głównym zadaniem błyszczyka jest nie tylko sam efekt, czyli wygląd ust, ale także ich pielęgnacja i ochrona przed wysuszeniem. Ważny jest też komfort noszenia, błyszczyk nie może być klejący, musi być przyjemny w smaku. Jakie są Błyszczyki w Olejku L'Occitane? Mam ich dwa. 

Dużo Wam dziś nie napiszę, ponieważ błyszczyki w olejku L'Occitane mam od niedawna, ale polubiłam je już od samego początku. Kusi już ich słodki wygląd. Moje dwa odcienie 020 Spicy Nude i 040 Pink Mecanic znajdują się w tubeczkach zakończonych wygodnym aplikatorem. Opakowania wykonane z miękkiego tworzywa kuszą też kolorową i przyjemną dla oka szatą graficzną. Umieszczony z tyłu tubki znaczek PAO wskazuje, żeby je zużyć w ciągu 6 miesięcy, ja jestem pewna, że zużyję je dużo szybciej. Błyszczyków używam także w domu, gdzie choćby dla samej siebie również zależy mi nie tylko na wyglądzie, ale każda kobieta potrzebuje odrobiny przyjemności zwłaszcza w tych trudnych czasach, kiedy choróbsko nie daje normalnie żyć. 


Błyszczyk w Olejku oprócz pięknego połysku według producenta zapewnia także przyjemny smak i smakowicie żywy kolor. Formuła oparta na zawartości witamin oraz olejków została opracowana tak, by zapewnić ustom zdrowy i radosny blask. Witamina E oraz olejki z pomelo, marchewki i granatu zapewniać mają nawilżenie ust aż do ośmiu godzin. Błyszczyk ten może być stosowany samodzielnie lub po zastosowaniu peelingu do ust. Już cienka warstwa wystarczy, by ustom nadać piękny połysk!

Dodatkowym atutem jest wegetariańska formuła, która nie zawiera silikonów ani żadnych składników pochodzenia zwierzęcego.

,,Błyszczyk w Olejku nie zawiera składników wyskokowych - z natury wprowadza cię w dobry nastrój."

Pojemność: 10 ml


Pominę tym razem pełny skład, ponieważ sama specjalnie im się nie przyglądam, nie widzę sensu kopiować, natomiast wytłoczony na opakowaniu skład jest wyjątkowo przy tym świetle niefotogeniczny. Kto będzie chciał, niech zajrzy na stronę błyszczyka 020 Spicy Nude i 040 Pink Mecanic

Zdjęcie na ustach dołączę w najbliższym czasie, znów dopadła mnie gorączka. 

Dla mnie ważny jest efekt i komfort w użytkowaniu błyszczyka, a to akurat jest mi zapewnione. Błyszczyk ma wygodny aplikator, którym jest zakończenie tubki. Dobrze się wchłania w usta, nie klei się, wygładza je na tyle, że nie są widoczne suche skórki. Nie nawilża może aż na 8 godzin, bo przecież jem i często piję, ale stan moich ust poprawia się na lepsze. Blask jest bardzo naturalny, nie razi oczu, nie zauważyłam żadnych drobinek. Jeśli chodzi o nadanie koloru, nie jest on bardzo widoczny, wiadomo że wytrze się o maseczkę, ale też albo ją często zmieniam, albo jeśli uszyta jest z materiału, to piorę codziennie. Przynajmniej, kiedy ją ściągnę, moje usta nie straszą, wyglądają na zadbane. Bardzo przyjemny jest ich owocowy smak, który sprawia dodatkowy komfort w nakładaniu błyszczyka. 

Kto lubi takie błyszczyki, polecam! 

Miłego weekendu, trzymajcie się zdrowo! ❤️❤️❤️

Komentarze

  1. Bardzo lubię błyszczyki, a te kolorki to dokładnie takie jakie najczęściej używam. W takim aplikatorze już dano nie miałam, ale myślę, że to fajna forma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wygodnie się nakłada takim aplikatorem, łatwo też można zdezynfekować w razie czego :)

      Usuń
  2. Fajne wydają się te błyszczyki i piękne mają kolory 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten jasny kolor bardzo mi się podoba. Moje usta jesienią tez dostają ostro w kość. Niestety noszenie maseczek dla naszych pomalowanych ust jest zabójstwem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubie takie olejki do ust, dawno nie mialam nic tej marki wiec na chlodne dni kupie sobie taki olejek :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten jaśniejszy byłby idealny dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie ładne kolorki. Ten ciemniejszy z chęcią bym przetestowała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Agnieszko, myślę że byłabyś zadowolona :)

      Usuń
  7. Nie moja bajka, chyba nigdy nie przekonam się do tego typu produktów do ust, choć ten różowy z pewnością fajnie się prezentuje na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już nie mój problem :D Każdy ma coś ulubionego albo nielubianego :D

      Usuń
  8. Przeważnie błyszczyki sklejają usta, a skoro te tego nie robią to już choćby dlatego warto je wypróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście wybieram takie, które nie sklejają. Warto je poznać :)

      Usuń
  9. Osobiście wolę pomadki ale błyszczyki też czasami stosuję. Nie lubię owocowych i zapachowych, no i klejących. Teraz to nawet nie ma gdzie się pomalować a ja tak lubię pomalowane usta👄. Kolory ładne, takie lubię. Serdecznie pozdrawiam🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię pomadki, ale jest chociaż szansa że usta będą bardziej zadbane :)

      Usuń
  10. Akurat tubki to najmniej lubiane przeze mnie opakowania w tego typu produktach, ale fajnie, że pod względem działania błyszczyki są ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nic nie miałam tej marki, a zawsze chciałam wypróbować :) Błyszczyki lubię. W olejku jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam zbytnio z błyszczykami w formie tubek ;) Trochę kojarzą mi się z latami 90' ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię błyszczyki zwłaszcza jesienią, dodają skórze blasku i jakoś wydaje mi się że cera wygląda świeżo ;p wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie specjalnie lubię takie błyszczyki, ale Loccitane bardzo lubię, więc może by mnie przekonały..

    OdpowiedzUsuń
  15. Nudziakowy kolorek to coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy tylko ja tak mam, że lubię smakowe błyszczyki ? I używam ich zdecydowanie zbyt często

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.