Październikowe porządki, czyli kolejne denko
Jeszcze niedawno cieszyliśmy się latem, a już zaczyna się listopad. Z jednej strony dobrze, bo już bliżej do kolejnego lata, z drugiej strony czas biegnie nieubłaganie. Jak zawsze zdążyłam zużyć trochę kosmetyków i otworzyć kolejne opakowania. Jedne z nich były ulubieńcami do których chętnie wracam, jednak nie wszystkie. Niektóre z nich żegnam bez żalu, do jeszcze innych może powrócę.
PIELĘGNACJA TWARZY
Glowtonic Pixi Beauty zużywałam bardzo długo, na szczęście nie sama, bo podzieliłam się tym razem z moimi siostrzenicami. Lubię ten tonik, ale bezustanne używanie tego samego może człowieka najwyraźniej znudzić. Mam już kolejny otwarty, ale zrobiłam przerwę na Algotonic Sensum Mare. Przy tym stosuję obecnie krem z witaminą C, dlatego kolejny sobie czeka.
Jasmine Oil Blend Pixi Beauty to bardzo przyjemne serum olejkowe, które towarzyszyło mi z przerwami pół roku. Lubię je, ale też zrobię przerwę na inne, do tego serum może kiedyś wrócę.
Krem z filtrem SPF 50 Nuxe Sun był bardzo wygodny i przyjemny w stosowaniu. Dobrze nawilżał i odżywiał skórę, mogłam go stosować bez użycia wcześniej kremu.
Krem do twarzy Hydrabio Bioderma odziedziczyłam po córce i byłam Zadowolona. Krem nawilżał moją skórę, odżywiał ją i chronił przed przesuszeniem, wygładzał optycznie. Nie było jakichś super efektów, ale swoje zadanie spełniał.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Szampon Pro Longer L'Oreal Professionnel zużyłam na początku października. Był bardzo wydajny, dobrze mył włosy, nie powodował ich plątania, pięknie pachniał. Jest to chyba najlepszy z dotychczas używanych szamponów tej marki, pewnie nie pogardzę nim też w przyszłości.
Maska po kąpieli słonecznej do włosów farbowanych Kerastase Soleil o tej porze roku jest już średnio przydatna, ale zdążyłam na szczęście zużyć. Włosy były dobrze nawilżone i odżywione, błyszczały, bardzo dobrze się układały. Nie wyblakły na słońcu, nie straciły swojego koloru. Za rok możliwe, że wrócę do tej serii.
Szampon i maska do włosów Resistance Extentioniste Kerastase spełniały swoje zadanie, włosy po nim pięknie wyglądały, były błyszczące, miękkie i wygładzone, sypkie, być może wrócę, chociaż chyba jednak wolę serię Genesis, ponieważ dłużej utrzymuje świeżość na moich włosach, albo obecną, o której również niebawem napiszę.
PIELĘGNACJA CIAŁA
Olejek do ciała Wild Rose Kneipp uwielbiałam i z pewnością jeszcze do niego wrócę. Na chwilę obecną mam jednak dość olejków, przeczekam to.
Żel pod prysznic Rozmaryn i Wetyweria Love Beauty and planet lubiłam ze względu na jego delikatność i skuteczność, zapach wybrany ze względu na promocję taki sobie. Ale nie narzekam. Na przyszłość wybiorę o innym zapachu.
Peeling do dłoni Ziaja chciałam zużyć jak najszybciej, choćby przez termin na znaczku PAO. Postanowiłam go zużyć do ciała i nie polecam tego. Drobinki się kleją do skóry, ciężko zmywają, działanie peelingujące marne. Przemówiła jednak i do mnie cebula, więc zużyłam. Bądźcie ze mnie dumni 😁
Błyszczyk do ust LipLift Pixi Beauty jak pierwsze miesiące uwielbiałam za piękny soczysty kolor, miętowy smak i świeżość na ustach, tak później czułam, że to wszystko jakby zmówiło się przeciwko mnie i moje usta były podrażnione, obolałe, na całej ich powierzchni zaatakowała je opryszczka, na szczęście niewiele zostało w opakowaniu. Opakowanie zostawię, przyda mi się ten długi aplikator.
Próbki Neovadiol Phytosculpt nawet nie zdążyłam zapamiętać. Taka ilość nic nie mówi o jego działaniu.
AKCESORIA
Plasterki do depilacji twarzy Veet lubię i wracam, tak samo jest z gąbeczką Konjac Sponge Yasumi. Nie rozstaję się z nimi, odkąd je poznałam.
To wszystko na temat mojego ostatniego denka. Trochę udało mi się zużyć. Chętnie zobaczę też Wasze posty denkowe.
Miłej niedzieli! 😀
Bardzo lubię kosmetyki marki Pixi.
OdpowiedzUsuńTeż lubię, chociaż nie wszystkie tak samo :)
UsuńCzas leci zdecydowanie za szybko. To serum olejkowe z pixi mnie niesamowicie kusi :)
OdpowiedzUsuńSerum jest warte polecenia :) Czas jest nieubłagany w tym przypadku :D
UsuńSpore denko:) Uwielbiam olejki do ciała, więc bardzo zaciekawił mnie Olejek do ciała Wild Rose Kneipp:)
OdpowiedzUsuńOlejek bardzo polubiłam, tym bardziej że nie jest zbyt tłusty jak inne olejki :)
Usuńo muszę wypróbować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować to serum olejkowe:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj tak, czas leci nieubłagalnie, pędzi zanim sie obejrzymy to święta będą. Co do produktów to nie miałam nic z powyższych dobroci
OdpowiedzUsuńCiekawe i spore dnko. Zaciekawiło mnie serum olejkowe Pixi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Różany olejek do ciała to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZ moich obserwacji wynika, że chociaż cena jest niższa w porównaniu do innych marek, formuła pixi jest nie mniej dobra.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Ten tonik od pixi bardzo lubię, fajnie, że masz taki personalizowany :D
OdpowiedzUsuńZużywanie w ekspresowym tempie :D
OdpowiedzUsuńWidać, że Kerastas jest jedną z Twoich ulubionych marek ;) brawa za denko bo całkiem sporo fajnych kosmetyków zużyłaś chociaż osobiście nie znam żadnego.
OdpowiedzUsuńNie znam niczego.
OdpowiedzUsuńNo trochę tego jest. Mnie zawsze interesowały kosmetyki od Pixie ale nie wiem tak dużo jest podzielonych zdań, że chyba sama się nie zdecyduję. :D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo sobie chwalę kosmetyki od Pixi i jestem z nich bardzo zadowolona. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCzęść twoich kosmetyków znam, nie focę tego co się skończyło, choć może powinna, szczególnie gdy nie jestem zadowolona z kosmetyku. Dobre są takie podusmowania, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńYou have used a lot!
OdpowiedzUsuńJuż sama nazwa: peeling parafinowy... mnie odstrasza. Nie znoszę parafiny w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńPiekne porzadki, moje denko nadal czeka na nagranie hahaha :D
OdpowiedzUsuń