Blogmas #2 Czego nie robię przed świętami



           Chociaż święta w tym roku są wielu z nas nie lada wyzwaniem, sytuacja ogranicza nam wolność wyboru, to i tak zarówno święta jak i okres przedświąteczny postanowiłam spędzić je jak najlepiej, jak najbardziej miło i radośnie. 


  1. Dlatego między innymi nie będę robić jakichś wielkich porządków, chyba że ktoś zorganizuje mi remont, wtedy to już inna okoliczność. Jak na razie nic takiego się nie zapowiada, a ja staram się oszczędzać siły, żeby nie musieć korzystać z opieki zdrowotnej. Tym pracownikom zajęć nie brakuje, a mi zdrowia owszem. Dlatego swoje porządki robię w swoim tempie, tak jak zawsze.
  2. Nie będę robić żadnych dużych zakupów. Po pierwsze: nie wolno mi dźwigać, po drugie: nienawidzę kiedy coś mi się psuje i marnotrawi, po trzecie: nie mam żadnych dodatkowych na to funduszy, a życie nie kończy się na samych świętach. 
  3. Nie kupuję kalendarzy adwentowych, nawet tych czekoladowych, no chyba że ktoś mi zechce sam sprezentować. Znając swoją miłość do czekoladek zżarłabym go najdalej do następnego dnia, kalendarzy poszłoby kilka, przez co nie dopięłabym żadnego zamka. A niech mi zazdroszczą mojej figury! Kosmetyki kocham, ale ze względu na moją wybredność musiałabym wydać co najmniej kilkaset złotych, co mijało by się z celem. Pomijając łatanie dziur budżetowych, wolałabym jakiś konkretny, wybrany przez siebie zestaw, którym byłabym zainteresowana. Nie lubię się rozdrabniać na milion miniaturek, lepsze byłyby na przykład wymarzone czy jakieś ulubione już perfumy. Jeśli jednak ktoś chciałby mi zrobić niespodziankę, czemu nie. Jestem otwarta 😀
  4. Nie kupuję nowych ozdób na choinkę i w ogóle, chyba że jakieś wypasione lampeczki, które poprawiałyby mi nastrój. Nie żebym ich nie lubiła, ale te dwie kocie mendy, które mi podrzucono, tylko czekają, żeby coś zwinąć, zrzucić ze stołu lub szafki. Prześliczne bombki latałyby po całym mieszkaniu kalecząc im łapki. Nie ubiorę też zbyt szybko choinki, niech mdleje biedaczka jak najmniej. 
  5. Nie będzie gwiazdy betlejemskiej, jemioły ani innych trujących dla kota roślin. Mendy mi dokuczają, spać nie dają, ale to jeszcze nie powód, żeby je podtruwać. Jeśli myślicie, że nie dosięgną do sufitu, to się mylicie. Karnisz trzyma się na niby, na lampę też próbowano polować. 
  6. Ze względów trawiennych ograniczam listę potraw świątecznych, ale nie obiecuję, że jak ktoś mi dostarczy coś niezdrowego, to nie spróbuję. Gotując czy smażąc potrawy wypadałoby je spróbować, zanim się kogokolwiek nimi poczęstuje. I tak podejrzewam, że łatwo nie będzie, ale jeśli zjem z apetytem coś od kogoś, w razie czego będzie na kogo zwalić.
  7. Nie będę też martwić się na zapas, bo w niczym to mi nie pomoże. Na szczęście nie mam telewizora w domu, jeśli nawet coś  przeczytam, co mnie wkurzy, to i tak wpływu na to nie mam. I tak robię, na co mam ochotę.
  8. Nie będę mieć żadnych postanowień noworocznych, bo jak coś chcę zmienić, to zaczynam od razu, albo zapominam.
  9. Na pewno nie będę się zarzekać, bo być może zaskoczę samą siebie. Najważniejsze, to nie psuć sobie nastroju i czekać na święta, być może na prezenty, od siebie również. 
Coś byście dodali od siebie? Czego nie chcielibyście robić przed świętami? 

Miłego weekendu! 😀

Komentarze

  1. Ja również nie kupuję kalendarzy adwentowych i robią postanowień noworocznych. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne lista postanowień:) Najważniejsze jest to, żeby się nie martwić na zapas rzeczami, na które nie ma się wpływu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieto czytaj posty, ja tak w większości robię od lat :D

      Usuń
  3. Ty czytaj te posty, kiedy ja robiłam postanowienia :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna lista ! Nie warto wariować przed świętami, męczyć się wielkimi porządkami, wydać "górę" pieniędzy na jedzenie i prezenty.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Porządki robię systematycznie, może trochę więcej na święta ale nie do przesady. Zakupy trochę większe, bo dzieci na Wigilii. Kalendarzy nie kupuje od lat. Jemioła jest każdego roku. Staram się nie martwić na zapas ale czy mi się uda? Postanowień noworocznych nie robię bo i tak nic z nich nie wychodzi. A na prezenty będę czekać jak każdego roku😜😜

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszędzie wkoło te kalendarze. Już myślałam że tylko ja ich nie znoszę. W tamtym roku kupiłam jeden dla synka z czekolady i tylko kłopoty z tym. A kalendarz kosmetyczny? Musiałabym upaść na głowę żeby tyle kasy wydać.
    Ozdób nowych na choinkę też nie kupuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie to zdecydowanie właśnie nie martwienie się o nic. :) Dekorować lubię sprawia mi to przyjmeność więc to akurat z wielką przyjemnością robię. Ale w tym roku nie mam ochoty robić rzeczy za innych, chciałabym aby robić wszystko wspólnie więc jak ktoś nie będzie współpracował nie będę wykorzystywała swojej energii na innych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ ten post jest bliski memu sercu...

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie zgadza się każdy Twój punkt!

    OdpowiedzUsuń
  10. I don't enjoy Christmas, but this year I need to get into it for my 2 year old!

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nie robię dużych porządków, przecież robi się to na co dzień ;) Też się nie będę martwić i nie będę nic postanawiać jak co roku, nie wiem co to za głupi pomysł, jak coś postanawiasz to realizuj a nie czekać na nowy rok ;) Nie będę płakać za śniegiem, bo już się przyzwyczaiłam, że tej magii na święta czy przed nimi nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z kilkoma punktami się z Tobą jak najbardziej zgadzam . Sama nie planuje jakiś porządków świątecznych bo akurat robię je w miarę na bieżąco, wielkich zapasów też nie planuje bo i po co?! W dwie osoby i tak nie przejemy. Co do narzekania również się zgadzam, nic to nie da a nie ma sensu być marudą ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogłabym się pod tą listą podpisać :) oprócz jedzenia, bo tu nie będę się tym razem ograniczać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widze ze mamy takie same postanowienia sowateczne, ja jednak jemiolle mam, lubie jej obecnosc w moim domu :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.