Ulubieńcy grudnia 2020
Grudzień lubię za to, że jest ostatnim miesiącem roku i zbliża nas do wiosny. Czas świąteczny jest za to przereklamowany, magię widzę tylko w znikaniu pieniędzy oraz zwiększonym obwodzie na brzuchu. Ale nie o tym miałam pisać. Jak w każdym miesiącu, tak samo w grudniu było trochę ulubieńców, nie tylko kosmetycznych.
Już na początku grudnia ogromną przyjemność sprawiało mi używanie dwóch kremów nie tylko o przemiłym zapachu, ale również o cudownym działaniu.
Pierwszy to odżywczy Algorich Sensum Mare, który stosuję na dzień. Krem jest idealną bazą pod makijaż, nawilża, odżywia i chroni moją skórę przed wpływem niesprzyjających warunków środowiska. Krem ten reguluje gospodarkę hydrolipidową, ale też przepięknie choć delikatnie pachnie. Drugim cudownym kremem jest Timexpert SRNS PRO 60+ Germaine de Cappuccini od sklepu Goldderma, który oprócz tego, że fantastycznie nawilża i odżywia, to chroni i wzmacnia komórki skóry, zwiększając tym odporność na niesprzyjające warunki środowiska, zwiększa witalność i energię skóry, wyrównuje jej koloryt, regeneruje, redukuje zmarszczki i przebarwienia, ujędrnia skórę. Krem ten choć ma lekką konsystencję, stosuję go na noc. Rano moja twarz wygląda na wypoczętą, a z każdym dniem wygląda coraz lepiej. Zapach tego kremu również oczarowuje, jest bardziej intensywny niż kremu Algorich, ale jednocześnie relaksuje. Oba te kremy choć osobno,spotkacie jeszcze na moim blogu, a teraz czas na ulubieńców niekosmetycznych.
Udało się zrealizować część z mojej chciejlisty do włosów. Doszła wymarzona szczotka do rozczesywania włosów Olivia Garden ze sklepu Friser, doszła też jedwabna gumka do włosów So Fluffly, która mimo że taka niepozorna, to robi ogromną różnicę. Nie zsuwa się z włosów, co mnie bardzo cieszy. Nie gniecie ich ani nie łamie. Gumkę tę bardzo łatwo się pierze i bardzo szybko schnie.
Pewnie trudno tu będzie pokazać w całości, ale w tle są dwa ulubione szale. Różowy Reserved jest bardzo milutki dla skóry szyi i ciepły, drugi fiołkowy, chociaż tu kolor jest trochę przekłamany to Pashmina włoskiej marki Bel Conte o bardzo szlachetnym składzie,w którym znajduje się jedynie kaszmir i jedwab. Składu szala Reserved nie znam, ponieważ miał ucietą metkę, ale oba są świetnej jakości. Oba noszę na zmianę, oba uwielbiam.
Co Wam się najbardziej spodobało? Co najbardziej polubiliście w tym miesiącu?
Pozdrawiam cieplutko ❤️
Przydałby mi się taka szczotka do włosów 😊
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do zakupu tej szczotki.
OdpowiedzUsuńbędę musiała zakupić taka szczotkę ;)
OdpowiedzUsuńKrem sensum mare znam i bardzo sobie chwalę. Świetnie się sprawdza pod makijaż i bardzo ładnie pachnie. Dawno mnie U Ciebie Nie było ale zmiany w wyglądzie bloga bardzo mi się podobają 😉😘
OdpowiedzUsuńLubię jedwabne gumki ❤
OdpowiedzUsuńSzczotka kusi i ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńSzczotka Olivia Garden to moja ulubiona :) Mam wersję Large i świetnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńTen rok był dla mnie ogólnie mocno odkrywczy pod względem pielęgnacji. Na pewno wszelkie kosmetyki naturalne były w tym roku u mnie na piedestale :)
Nice :-D
OdpowiedzUsuńJa lubię zimowy klimat, światełka i dekoracje w domu, ale sam "świąteczny" czas jest dla mnie także przereklamowany. Niepotrzebna pogoń za prezentami, harowanie, gotowanie, sprzątanie itp. Bez tego lepiej :) też nie mogę się już doczeć wiosny, no ale jeszcze luty musi przyjść, bo mam urodziny :D
OdpowiedzUsuńSzczotkę z Oliwii mam w wersji czarnej :)
OdpowiedzUsuń