Bez i wanilia w balsamie do ciała Yope


        Długo myślałam czy pisać o kolejnym balsamie do ciała Yope, ale skoro udało mi się wykończyć balsam o tak dziwnym zapachu jak bez i wanilia, to myślę, że powinnam o nim też wspomnieć.


YOPE to marka kosmetyków naturalnych o nietuzinkowych kompozycjach zapachowych, które można polubić, znienawidzić, albo się po prostu do nich przyzwyczaić. Jak było w moim przypadku?


Balsamy tej marki można spotkać w butelkach wykonanych z tworzywa, gdzie aplikacja odbywa się dzięki pompce, która jest u mnie niezamykalna. Jak już raz się balsam otworzy, to każda próba zamknięcia kończy się wydzielaniem kolejnej dawki białego balsamu o dziwnym, lubianym albo mniej lubianym aromacie. 


Jak lubię zapach bzu, tak juz połączenie z nutami wanilii nie należy do najbardziej udanych, bo świeżość ze słodyczą gryzie się tak samo jak ciepły kolor z zimnym. Wydanie wanilii w tym przypadku nie do końca mi się podoba, wolałabym już połączenie z inną nutą kwiatową. Poza nie do końca udanym zapachem, balsam ten ma całkiem fajne właściwości. Jest to produkt, który ucieszy wegan, wegetarian i nie tylko.

Na uwagę zasługuje też fakt, że opakowanie nadaje się do recyklingu. Oprócz tego, że szata graficzna jest przyjemna dla oka, zawiera też mnóstwo ciekawych dla nas informacji. 



Naturalny balsam do ciała YOPE ma bogatą formułę, która ma zadanie nawilżać skórę, wzmacniać ją, regenerować oraz wygładzać.

Aksamitna według producenta konsystencja przyjemnie się rozprowadza, pozostawiając na skórze apetyczny, słodki zapach bzu z deserową nutą wanilii.
Odżywczą bazę kremu tworzą wzmacniające i regenerujących skórę oleje: 

  • Olej monoi, olej migdałowy wzmacniają skórę i likwidują jej suchość, 
  • Masło shea zmiękcza, wygładza i chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych,
  • Gliceryna roślinna silnie nawilża skórę,
  • Hydrolat z bzu i ekstrakt ze strączków wanilii łagodzą podrażnienia, ujędrniają oraz neutralizują wolne rodniki, które przyspieszają starzenie się skóry.

Balsam ten zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego. Według znaczka PAO, po otwarciu opakowania balsam należy zużyć w ciągu 6 miesięcy.

Pojemność: 300 ml wystarczy na około półtora miesiąca.


Bardzo lubię balsamy do ciała YOPE, w tym przypadku jednak zapach nie był najlepszym wyborem. Lubię aromat bzu, lubię też wanilię, ale to połączenie nie wzbudziło mojej miłości. Początkowo miałam nawet ochotę odstawić ten balsam, uratowała go jedynie ilość grudniowych wydatków. Zużyłam do końca ten balsam przymykając oko na zapach, a nawet się do niego przyzwyczaiłam. 
Lejąca, jednocześnie bogata konsystencja tego białego balsamu nie lepi się na szczęście, szybko wchłania, choć na początku trochę się maże po skórze i wymaga chwili na wmasowanie, to nie trwa to długo, a wynagradza jego działanie. Skóra po nim jest naprawdę gładka, jest też nieźle nawilżona, także odżywiona. Fajnie by było, gdyby też zapach nie grał na nosie.

Balsamy marki YOPE dostępne są na przykład w drogeriach Rossmann, także w innych drogeriach, w różnych wersjach zapachowych. Jedne zapachy są bardziej akceptowalne, drugie mniej, fajnie by było jeszcze, gdyby można było je przed zakupem powąchać. Poza tym są warte uwagi. 

Miłej niedzieli! 🙂

Komentarze

  1. Produkty tej marki bardzo dobrze się u mnie sprawdzają. Jeszcze nie miałam tego balsamu. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, balsam możesz wypróbować jak masz ochotę :)

      Usuń
  2. Ja z tej firmy kupiłam jakiś czas temu szampon, ostatni kolejny. Pierwszy o zapachu trawy, jakoś średnio mi podpasował. Drugi (chyba jagoda??) jest o niebo lepszy, więc polecam :D
    Obecnie mam balsam, ale na pewno muszę się zaopatrzyć, także dodaje go sobie do polecanych. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam z tej marki mydło do dłoni i nie przypadło mi, może powinnam inny produkt sprawdzić

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miała nic tej marki. Szkoda, że zapach nie przypadł Ci do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, nie podoba mi się to połączenie :)

      Usuń
  5. Muszę iść z ciekawości sprawdzić zapach, bo nigdy takie połączenia nie widziałam:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię wanilię, ciekawe, czy mi przypadłby do gustu ten zapach połączony z bzem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja właśnie myślałam że te dwa zapachy będą idealne, ale w sumie masz rację. Wanilia z bzem nie do końca pasuje

    OdpowiedzUsuń
  8. Już z zapachu brzmi jak produkt stworzony dla mnie, bo uwielbiam i bez i wanilię. Nie wiem jak się komponują razem, ale brzmi cudownie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście połączenie zapachu bzu z wanilią może być dość.. specyficzne. Ciężko mi sobie to wyobrazić. Jeszcze nie miałam nic marki Yope, bo ciężko mi się zdecydować na opcję zapachową. Mają wiele ciekawych aromatów w swojej ofercie. Myślę jednak, że przynajmniej na początek zdecydowałabym się na żel lub mydło zamiast na balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię markę Yope, tego balsamu jeszcze nie miałam, ale stosuję krem do rąk z kwiatem lipy i jestem z niego mega zadowolona i bardzo dobrze nawilża dłonie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam akurat miodowy teraz :) uwielbiam kosmetyki Yope ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Produkty tej marki uwielbiam, w szczególności Żele pod prysznic i mydełka. Pozdrowienia 😀

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam szczerze, że ni ni stosowałam z tej marki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.