Czego nie może zabraknąć w moim makijażu

 


           Życie jest zbyt krótkie, żeby oszczędzać nie tylko na przyjemnościach, ale także na jakości, na której i tak nie tracimy. Od lat mam swoje ulubione sklepy, od lat też uwielbiam odwiedzać perfumerię Douglas, a jak już tam wejdę, to gorzej mi już stamtąd wyjść. Bardzo rzadko mi się zdarza, żebym kupowała coś pod wpływem nagłego impulsu, reklam zniżkowych czy po przeczytaniu dziesiątek zachwalanych  recenzji, ale jeśli już coś kupię, to jestem zadowolona do samego końca.  


Nigdy nie żałuję na podkładzie, przez to też moja skóra nie ucierpi, bo mam co do niego bardzo wysokie wymagania. Oprócz pięknego efektu dobry podkład powinien mieć jeszcze działanie pielęgnujące. Fajnie jest jeśli ma też wystarczająco wysoki filtr, dlatego ostatnio chętnie też korzystam z kremów CC.  Kremy CCC IT Cosmetics  były mi nieznane i pewnie nie zwróciłabym na nie uwagi, ponieważ sceptycznie podchodzę do nowości, gdybym nie została nimi obdarowana. Kremy te zachowują się jak typowe podkłady do makijażu, maskują niedoskonałości, ale dodatkowo też zawierają wysoki filtr mineralny SPF 50+. Formuła tych kremów łączy nie tylko właściwości podkładu i korektora, ale też kremu nawilżającego, przeciwzmarszczkowego, a także kremu ochronnego. Bogaty skład  oprócz witamin A, B, C, E oraz kwasu hialuronowego zawiera również peptydy, niacynę, a także hydrolizowany kolagen oraz algi. Skóra w takim makijażu wygląda świeżo, promiennie, a co najważniejsze, wygląda bardzo naturalnie. W takim podkładzie nie da się nie zakochać, zawsze warto  będzie po niego wracać.



Tusz do rzęs można kupić tanio, ale ile takich tuszy wcześniej wywaliłam, albo oddałam dalej, bo albo byłam zawiedziona efektem, albo wywołały podrażnienie oczu i potok łez. Nosząc okulary nie mogę sobie na to pozwolić, sztuczne ani doklejane rzęsy również nie wchodzą w grę. Nie lubię, kiedy coś się marnuje, nie jestem też aż tak bogata, żeby ciągle obdarowywać nietrafionymi maskarami innych. 

Dlatego niezwykle sobie cenię na przykład maskarę Sumptuose Extreme Estee Lauder. Nie zliczę, ile miałam tych maskar, miałam też dużo innych z tej półki, ale najbardziej ekonomicznie wychodzą u mnie ich miniaturki. Zużywam je zawsze do końca zanim tusz straci swoją ważność. Sumptuose Extreme jest jednym z najlepszych tuszy, które miałam. Szczoteczka precyzyjnie pokrywa każdą rzęsę z osobna, co sprawia że są dobrze rozdzielone, uniesione, oczy są bardziej wyraziste dzięki ich większej objętości. Makijaż mimo nie zawsze korzystnej pogody wytrzymuje tak długo, dopóki go nie zmyję, dlatego między innymi najchętniej po niego wracam.  


Pomadek można mieć całą armię, ale na co mi aż tyle, kiedy w mej kosmetyczce czeka ukochana pomadka Chanel Rouge Allure. Ostatnio najczęściej lubię kolory dzienne, dlatego odcień pastelowego różu 91 Seduisante sprawdza się u mnie w każdej sytuacji. Nie rozmaże się, nie pobrudzi zębów, zawsze wygląda nienagannie i elegancko. Oprócz niej w mojej kosmetyczce są również błyszczyki, ale dobrej jakości pomadka musi być pod ręką, często nawet pod maseczką. Nie jest to pomadka matowa, bo takich moje usta nie lubią, ma ona wykończenie satynowe. Mimo satynowego wykończenia pomadka jest wyjątkowo trwała dzięki wysokiej koncentracji drobnych pigmentów, także dzięki zawartości zwiększającego przyczepność estru adhezyjnego. Gładkość powierzchni ust zapewnia tu pielęgnacyjna kompozycja zielonej herbaty, brezylki sappan, a także olejku ze słodkich migdałów. Dzięki tej kompozycji pomadka dba również o nawilżenie i ochronę ust. 


Od lat lubię też mniejsze i większe paletki Clinique, które jeszcze nigdy nie zniechęciły mnie swoją konsystencją ani rozsypywaniem. W mojej kolekcji znajduje się również jeden pędzel do cieni tej marki, który służy mi już lat kilkanaście. Odwiedzając drogerię Douglas można w niej spotkać mnóstwo innych ciekawych marek kosmetyków, których jeszcze nie zdążyłam poznać, a zamierzam zrobić to jak tylko będzie dobra okazja. 



Niezwykłe bogactwo różnych perfum o przepięknym zapachu nie ogarnia pojemności zmysłów, bo każdy chciałoby się poznać, ale od lat chętnie powracam do ulubionego flakonika Roses de Chloe, którego teraz na stronie nie widzę, ale chociaż inne zapachy tej marki tak samo kuszą, to mam nadzieję, że i ten zapach powróci. Bardzo kuszą mnie również zapachy innych marek jak na przykład perfumy Jo Malone, czy Jadore Dior, o których marzę od dłuższego czasu. Szkoda, że znów mamy uniemożliwione odwiedziny tego zapachowego raju, ale tak jak po burzy wraca słońce, tak trzeba być dobrej myśli, że jeszcze będzie pięknie i będzie okazja dać upust swoim zmysłom i pobuszować wśród tych przepięknych flakoników i kolorowych cudeniek. Chociaż to nie to samo, ale za to dużo wygodniej można odwiedzić perfumerię Douglas online i sprawić sobie lub bliskiej osobie choć mały upominek. Co byście wybrali dla siebie?


Pozdrowienia! 😀

Komentarze

  1. Chloe jest piekne ♥ EL miało fajne tusze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ostatnio brakuje makijażu :D chociaż miałam nad tym pracować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co masz nad tym pracować, jeśli lepiej czujesz się bez makijażu? Ciesz się piękną skórą :)

      Usuń
  3. Taki sprawdzony makijażowy niezbędnik bardzo często potrafi pomóc w najbardziej ekstremalnych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ekstremalnych to nie wiem, ale na pewno cieszy :D

      Usuń
  4. Life is indeed too short haha was saying the same thing earlier! I spend a lot on nail polishes!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym sobie sprawiła jakąś nową pomadkę, tą Seduisante sprawdziłam, świetny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest cudowna, szkoda że maseczka zasłania, ale nie przeszkadza mi to ;)

      Usuń
  6. W moim makijażu nie może zabraknąć tuszu do rzęs i podkładu;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez te maseczki to głównie nie mogę się obyć tylko bez korektora na cienie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korektor też muszę dokupić, bo mam to samo :D

      Usuń
  8. Od dawna czaję się na kremy CCC IT Cosmetics, filtry są niezbędne każdego dnia.

    Bardzo piękny blog:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję <3 Kremy CCC IT są godne polecenia, do tego z ochroną anty UV :)

      Usuń
  9. Chloe bardzo lubię. Pomadki Chanel klasyka.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Perfumy muszą być, są dopełnieniem naszej stylizacji, także naszej osobowości :)

      Usuń
  11. Podkładu u mnie tez nie może zabraknąć i szminki choć teraz dużo mniej stosuję, no i perfum, teraz mam Chanel No5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfumy Chanel są piękne, to klasyka :) Podkład to nasza druga skóra, a szminkę lubię nakładać mimo wszystko :)

      Usuń
  12. Uwielbiam zapach cloe :D A u mnie makijaż to teraz tylko tusz i kredka do brwi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chloe są piękne, a Ty masz piekną cerę i bez makijażu Marzenko :)

      Usuń
  13. Śwwietny wpis! Jakość to jakość.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przez te maseczki ostatnio skupiam się głównie na makijażu oka, bo tyle najczęściej widać. Dobrze wytuszowane rzęsy i długotrwale cienie na powiekach to mój aktualny niezbędnik, a i jeszcze pomadka ochronna bo usta często spierzchnięte ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.