Co pożegnałam w lutym 2021


              Choć do końca lutego zostało jeszcze kilka dni, moje denko pokażę już dzisiaj. Co miało się w tym miesiącu zużyć, to już się zużyło, jak widać nie ma też więcej miejsca na puste opakowania. 


Posty denkowe choć nie wszystkim się podobają, to u mnie zawsze będą miały miejsce, bo i ja takie chętnie czytam. Zawsze najwięcej faktów wychodzi po zużyciu kosmetyków, dlatego jak najbardziej uważam je za słuszne.  Luty miał trochę więcej zużyć niż  poprzednie miesiące. Choć niektóre kosmetyki nie do końca były tak idealne, bo znalazło się jakieś "ale", to na buble też nie mogłam narzekać.


PIELĘGNACJA TWARZY



Esencja do twarzy Flower Beauty Power Miya stosowałam początkowo jako tonik lub mgiełkę nawilżającą. Z czasem tonik wymieniłam na inny, a mgiełkę zaczęłam stosować przed makijażem, także na włosy. Jeszcze później miałam wrażenie, że mnie po nim wysypuje, co sprawiło że stosowałam ją tylko na włosy. Raczej nie wrócę, wolę sam hydrolat różany.

Peeling Enzymatyczny Kali Musli Orientana już od początku wydawało mi się za tłusty. Po pewnym czasie stwierdziłam, że jednak dobrze działa. Niestety, po pewnym czasie potwierdziło się, że to nie jest jednak odpowiednia konsystencja dla mojej skóry. Moja skóra chociaż jest delikatna, nie lubi za dużo olejów. Zamiast oczyszczać skórę, za każdym kolejnym razem miałam więcej zmian na skórze. Resztę peelingu zużyłam na dłonie. 

Krem do twarzy Algorich Sensum Mare okazał się najlepszym kremem jaki mógł do mnie trafić o tej porze roku. Chociaż nie wiem czy nie będzie też dla mnie odpowiedni na  wiosnę. Krem miał dealną dla mojej skóry konsystencję, zapach, także działanie. Idealnie nawilżał, odżywiał moją suchą skórę, także ją regenerował. Chętnie do niego wrócę jak zużyję obecne kremy. 

Maść z witaminą A to złoty środek na wszelkie przesuszenia. Działa dużo lepiej niż balsam do ust, a nawet krem do dłoni czy pięt. Mam nowy, stosuję go także na paznokcie.



Gąbka do mycia twarzy i ciała Konjac Sponge Yasumi zamówiłam przy okazji zakupów, nie zauważyłam przy tym, że  ta gąbka jest przeznaczona również do ciała. Używałam ją tylko do twarzy, ale nadszedł czas na wymianę. Te gąbeczki stosuję od lat i zawsze po nie wracam. 


PIELĘGNACJA WŁOSÓW



Maska do włosów długich Serie Expert L'OREAL Professionnel była ze mną od początku sierpnia. To chyba najlepszy kosmetyk tej serii i najlepsza maska tej marki jaką miałam do tej pory. Chętnie będę wracać.

Szampon do włosów cienkich Kerastase Densifique  również był świetny, choć wolę serię Genesis. Mimo wszystko świetnie się sprawdza, kiedy nie ma czasu na dalsze kroki pielęgnacyjne. 

Odżywka do włosów cienkich Densifique Kerastase również była całkiem dobra, choć wolałam maskę tej serii. Jak wyżej pisałam, chętniej wrócę po serię Genesis Kerastase.


PIELĘGNACJA CIAŁA



Serum do stóp Hempking bardzo lubiłam, choć wolę do stóp bardziej treściwe konsystencje. Nie przepadam też za miętą w składzie, dlatego więcej sobie daruję.

Żel pod prysznic Soft Skin Kneipp  uwielbiam, zużywam kolejny. 

Balsam do ciała Soraya Plante trzeba było dłużej wcierać, na co nie zawsze mam czas, dlatego tym razem wróciłam po balsam Kneipp. Poza tym był niezły.

Zużyłam też kolejne mydło w kostce DOVE, głównie do mycia dłoni lub pędzli.


MAKIJAŻ



Kredka do powiek PUPA zatyczka z jednej strony pękła, dlatego wymieniłam na inną. Sama kredka była niezła, ale znam lepsze. Może kiedyś wrócę po inny kolor, choć nie sądzę. 

Eyeliner Make Up For Ever nie do końca się u mnie sprawdzał. Był trochę za ciężki, czułam go na powiekach, pod koniec linia była popękana na skórze. Wolę Fenty Beauty, albo kredkę.



Paleta cieni Pixi Beauty z początku wywołała nie tylko mój zachwyt, ale z czasem szybciej się sama wykruszała niż uległa mojemu zużyciu. Strasznie się sypie podczas makijażu, dlatego chętnie uciekam do innych kosmetyków, chociaż dwa najciemniejsze brązy używam jako kresek pod oko. Być może to wina czasu, ale niektóre palety mogłam używać latami i nic się nie działo. Szukam porządnej palety cieni, ale nie drogeryjnych czy im podobnych. Jeśli chodzi o oczy, to jestem bardzo wymagająca. Do tych raczej nie wrócę. 


PRÓBKI



Olejek pod prysznic Amandę L'OCCITANE był bardzo przyjemny w użyciu. Może skorzystam, choć pod prysznic wolę żel do tego przeznaczony. I tak musiałam smarować skórę balsamem.

To wszystko na luty, czas pozbyć się śmieci i zrobić miejsce na kolejne opakowania. Znacie coś z mojego denka?


Pozdrawiam wszystkich! 🙂


Komentarze

  1. Żadnego z tych produktów nie miałam, chyba muszę wprowadzić jakieś zmiany do mojego kosmetycznego świata :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie musisz, wszystko zależy od chęci i preferencji skóry :p

      Usuń
  2. Wszystkie opisane przez Ciebie produkty są dla mnie nowością. Nie wiem, czy na ten konkretny produkt mam chęć, ale od jakiegoś czasu mam chrapkę na produkty Hempking.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam tak czy inaczej zużycie paletki cieni :) super robota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana to nie mnie trzeba podziwiać, tylko zdolność paletki do wykruszania cieni. Tak kiepsko zostały wykonane :D Niestety, nie chciało mi się ratować tak osypujących się cieni, okruchy szły prosto do kosza ;)

      Usuń
  4. nie lubię jak ciebie się obsypują, teraz próbuję wykończyć taki zestaw, idzie topornie;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne rzeczy pożegnałaś.
    O znajomy szablon :))))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zainteresował mnie krem, szczerze mówiąc jestem na etapie rozglądania się za czymś lekkim, odpowiednim do skóry suchej... recenzja rzetelna zatem wart jest uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu, staram się jak najbardziej szczegółowe opisywać, chociaż to różnie wychodzi :) Krem jest bardziej treściwy, ale dobrze się wchłania, jest obłędny :)

      Usuń
  7. JA też bardzo lubię zestawienia zużyć, można ciekawe rzeczy zobaczyć. Co do marki Kneipp to miałam jakiś produkt kupić, ale to nadrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawe i nowe dla mnie kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo tego skończyłaś, mnie zaciekawiły kosmetyki do włosów, po zimie mam problemy, jakieś takie bez życia te moje włosy, szukam dobrego szamponu i odżywki. Miałam Erboristica - shampoo Riparatore Semi di lino, kosmetyk naturalny, może wrócę do niego i kupie też maseczkę. Jest do włosów zniszczonych, nie wiem czy znasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tej marki Basiu, ale poczytam o tych kosmetykach. Jeśli się dobrze sprawdziły ostatnio, to kup sobie :)

      Usuń
    2. Chyba tak zrobię i poczekam na rezultaty, miałam u siebie sklep z takimi naturalnymi kosmetykami, fajna babeczka wiele wiedziała ale zamknięty, zlikwidowany, muszę w necie poszukać.

      Usuń
    3. Dokładnie Basiu, jeśli byłeś zadowolona. Zawsze wolę wracać do sprawdzonego kosmetyku niż zachwalanego w necie. Każda z nas ma inne potrzeby skóry czy włosów, nie zawsze tak samo się wszystko sprawdza. Szkoda, że zlikwidowali ten sklep u Was, też u nas jest bardzo mały wybór.

      Usuń
  10. no ja, jak to ja, nie mam zadnego produktu z Twojego denka, ale znam peeling enzymatyczny kMO i tez nie polecam. mi straaasznie wysuszyl skore i mialam jakies w ogole czerwone plamy ;/ a co do paletki to mam tez taka jedna, ktora w chyba 50% mi sie po prostu wykruszyla, lezac u mnie na polce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie powodował wysyp trądziku, chociaż trądziku nigdy nie miałam. Po prostu był za tłusty dla mojej twarzy. Oleje też potrafią wysuszać :) Moje cienie też jakoś dziwnie same się sypią. Miałam niektóre po kilka lat, nic się nie działo. Te już po kilku miesiącach zaczęły się wykruszać, nie wiem za co tyle płacić:D

      Usuń
  11. Ta esencja do twarzy rzeczywiście słabo...Ja niestety mam skłonność do zmian trądzikowych, dlatego nie lubię eksperymentować z kosmetykami do pielęgnacji twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Najbardziej zainteresowała mnie paletka cieni Pixi :)
    Reszty kosmetyków nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz sypiące jak piasek cienie, to próbuj :D

      Usuń
  13. Kosmetyki Miya ostatnio bardzo mi się spodobały!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam żadnych z tych kosmetyków :) Szkoda, że jakoś paletki słaba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szkoda. Na szczęście nie kupiłam ich sama :D

      Usuń
  15. Mgiełkę Miya miałam w wersji kokosowej i bardzo lubiłam. Tak to nic nie znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już raczej nie będę próbować, tym bardziej wersji kokosowej. Nie przepadam za kokosem w kosmetykach :)

      Usuń
  16. Maść z witaminą A zawsze musi być w mojej kosmetyczce, jest idealna właśnie na wszelkiego rodzaju przesuszenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wow, jakie super zużycia! nie znam żadnego produktu, ale aż zazdrościłam zużycia tej paletki! chociaż jak przeczytałam, że się sama wykruszyła to moż ei lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza paletki nie ma co zazdrościć. Chyba że lubisz sypiące i kruszące się cienie :D

      Usuń
  18. Z tego wszystkiego miałam tylko mydło Dove 😊

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam mgiełkę Miya o zapachu kokosowym, ale niewiele jej jeszcze używałam. Śliczny kotek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kotełka :D Kokosowego nie miałam, ale też nie przepadam za kokosem :)

      Usuń
  20. Pokaźne te Twoje denko :) olejek L'occitane znam ale jakoś nie specjalnie lubię. Już miałam chwalić, że naprawdę jestem w szoku za zużycie paletki ale jak mówisz, że większość cieni się wykruszyła to zmienia troszkę postać rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety i żal, że nie do końca mogłam je wykorzystać :) Olejek taki se ;)

      Usuń
  21. Fajne są takie podsumowania, dla mnie to super pomysł, piguła, i od razu wiadomo. Warto czy nie warto, a jak zużyte to recenzja rzetelna

    OdpowiedzUsuń
  22. Też zdenkowałam w lutym esencję Miya i u mnie do końca sprawdziła się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Gąbkę Konjac do twarzy (tylko do twarzy) mam w planach zakupić, bo dużo dobrego o nich słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.