Krótkie podsumowanie marca 2021
Wreszcie skończył się też chłodny marzec, wreszcie zaczęła się wiosna. Nie wiem, na jak długo zawitały te ciepłe dni, ale póki co, cieszę się nią jak dzieciak. Marzec nie był łatwym miesiącem, chociaż nie było też najgorzej...
Nagle przypomniało się zimie, że nie dość długo u nas zawitała wcześniej, więc postanowiła zabawić jeszcze w marcu, cholera wie na co.
Cóż było robić. Albo jakieś zakupy, albo podziwianie energii kotów. Odwiedziła mnie wnuczka, wtedy to ona zajęła kotów karton. Myślałam, że jej energia pozwoli kotom się zmęczyć, ale marne nadzieje. I tak kocich zadym nie było końca. One dokładnie wiedzą, kiedy zapozować, albo odwrócić moją uwagę.
Przedłużający się jak flaki z olejem lockdown oddalił nam wszelkie przyjemności, ale dzięki temu większą uwagę poświęciłam swojej szlachetnej urodzie po same czubki paznokci.
Rozpieszczaniu zresztą nie było końca, bo przyszło trochę "darów losu".
Dwie torby, mega smaczne rarytaski od Ceneo z okazji zebrania online, oraz czekoladki od Czerwonej Filiżanki. Przyszła też seria różana do pielęgnacji ciała od Pixi Beauty, na końcu też prezent od córki. Zdjęcie perfum w pozycji półleżącej nie wyszło najlepiej, ale w promieniach słońca w samym południu swój urok ma.
Żeby nam się za bardzo w domu nie nudziło, "szanowny" rząd postanowił nas przydupić jeszcze bardziej. Dzień Kobiet na pocieszenie, a za chwilę nóż w plecy. Znów zamknięte salony urody, baseny, szkoły i przedszkola, niech mają baby co chciały, czyli kobiety do garów i dzieci pilnować. Nie wiem czy to kumulacja stresu czy nagle osłabienie spowodowało, że kilka dni chodziłam dosłownie do tyłu. Nie ma tego złego jednak, bo w nagrodę mam tydzień z wnuczką. W ostatnią niedzielę marca spakowałam manatki i wyjechałam do Wrocławia. Okazję wspólnego pobytu uczciłyśmy pysznym winem, niestety, nie spodobało to się mojej wątrobie. Jakoś to przeżyłam, ale łatwo nie było.
Na szczęście niestrawność trwała tylko jeden dzień, a moim czasem dysponuje wnuczka. Jak tylko wyszło słońce, większość czasu spędzamy na dworze, odwiedzamy osiedlowe place zabaw. Kiedy jesteśmy w domu, gramy w gry planszowe, Minecrafta, czytam "Ostatni list od kochanka" Yoyo Moyes. Już widzę tę zaległości na blogu, na Instagramie, ale no trudno. Wspólny czas się nie wróci. Mam tylko nadzieję, że koty podczas mojej nieobecności do reszty mi domu nie rozniosą. Szykujemy się do świąt.
Pozdrawiam wiosennie! 😀
Z tym otwieraniem i zamykaniem to jakiś koszmar normalnie. Do Wrocka chętnie sama bym pojehała, w sumie na kilka dni minimum to by mi wiele dał taki wypad.
OdpowiedzUsuńCieszę się ze smakowały Ci czekoladki.
Fajnie by było, mogłybyśmy się tu nawet spotkać kiedyś na kawie :D
UsuńOkoliczności w jakich przyszło nam żyć nie są łatwe, dlatego to bardzo ważne, abyśmy nauczyli się czerpać piękno z nawet najdrobniejszych pozytywnych chwil.
OdpowiedzUsuńOj tak, musimy czerpać z życia jak najwięcej tych chwil Agnieszko :)
Usuńświetne podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńCo do urody to nie mówiłem, że pięknie ci w tych spodniach.;) Nie wiem czy kotek wykastrowany, ale w marcu chyba zaczynają się kocie gody. 😽
OdpowiedzUsuńDobra dobra, nie tłumacz się ;D Wszystkie koty są wykastrowane, nie ma zmiłuj :D W schronisku jest ich o dużo za dużo, żeby pozwolić się rozmnażać :)
UsuńBardzo lubię tego typu podsumowania :)
OdpowiedzUsuńŻyczę cudownego i słonecznego kwietnia :)
Wzajemnie Kochana :)
UsuńAle cudnie, koty jak zawsze rządzą :D
OdpowiedzUsuńWszędzie ich pełno:D
UsuńNiestety, nikomu nie jest łatwo w czasie lockdownu. Ja czuję się jakoś bez energii, nawet brakuje mi entuzjazmu do świątecznych przygotować. Na szczęście niedługo nadejdą cieplejsze dni, więc będzie przyjemniej :)
OdpowiedzUsuńDokładnie jak u mnie, żal patrzeć jak się życie marnuje. Na szczęście mam z kim wyskoczyć na spacer i bez maski. Na uboczu miasta na szczęście nie ma tłoków :)
UsuńOj koty potrafią nieźle napsocić, ale i tak długo się nie można gniewać : ) Świetne podsumowanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Pożycz takiego kota... chciałbym jeden dzień przeżyć z kotem haha :D
OdpowiedzUsuńBierz wszystkie, ja trochę odpocznę :D :D :D
UsuńKoty zawsze LOVE w każdym miejscu i o każdej porze;)Czasy mamy mega trudne i końca nie widać niestety. Mimo to miłego świętowania w gronie rodzinnym :)) no i rozpieszczania się, też ostatnio to robię bardziej niż wcześniej. Odstresowuje mnie to.
OdpowiedzUsuńCzasy są przygnębiające, dlatego trzeba korzystać z tego życia, ile się da :)
UsuńCzasem trzeba trochę zwolnić i odpocząć. Instagram i blog poczekają, my też 😁
OdpowiedzUsuńCieszmy się z tego czasu z rodziną, to jest bezcenne.
OdpowiedzUsuńNice photos and cats :-D
OdpowiedzUsuńMarzec może i się skończył, ale w tym kwietniu wcale nie cieplej :(
OdpowiedzUsuńMi też coraz bardziej dokucza lockdown, zero przyjemności, została tylko praca i obowiązki.
OdpowiedzUsuń