Leniwa niedziela i dlaczego lubię spędzać ją sama


              Chociaż połowa marca prawie już za nami, pogoda nas nie rozpieszcza. Wietrzysko było dziś tak silne, że kiedy chciałam otworzyć okno, ledwo udało mi się zamknąć je z powrotem. Zostanie w domu nie jest dla mnie problemem, tym bardziej że noszenie maski jest moim przekleństwem. Kto nosi okulary, ten na pewno wie, o co mi chodzi. Mimo pogody, niedzielę i tak najbardziej lubię spędzać w domu. Zawsze obiecuję sobie maximum lenistwa połączonego z ogromem miłości dla siebie.

Niedzielne lenistwo to taki mój luksus, na który nie zawsze mogłam sobie pozwolić, ale bycie singlem z odzysku ma swoje dobre strony. Chwalę sobie te czasy, kiedy nikt nie przychodzi niezapowiedziany, uwielbiam swój czas tylko dla siebie. Dziwię się osobom, które mają problem z bycie samym, choćby przez chwilę, dla mnie to jest dar błogiego spokoju. Nie, żebym nie przepadała za spotykaniem się z ludźmi, ale wszystko ma swój czas i miejsce. Nie rozumiem szukania na siłę towarzystwa, kiedy można w tym czasie tyle fajnego zrobić dla siebie. Samo to, że mogę pospać do południa, kiedy poprzedniej nocy nadrabiałam zaległości filmowe lub przeglądałam na stronach sklepów internetowych sukienki damskie.


Oprócz porannej kawy, która jest dla mnie odwiecznym rytuałem, każdego dnia obowiązkowo nakładam hydrożelowe płatki pod oczy, które trzymam do znudzenia. Są one jakby rodzajem kawy dla mojej skóry pod oczami, które również muszą się wybudzić. Dłuższa poranna kąpiel i rozpieszczanie skóry i włosów różnymi pachnącymi mazidłami to coś, na co nie zawsze mam tyle czasu. 


Dłużej bawię się pielęgnacją skóry i włosów, dłużej trzymam również wszelkie maseczki na twarzy. Mogę też poświęcić dlyzsza chwilę na olejowanie włosów czy inną rozpustę dla swojej urody.


Jak chcę, mogę wykonać makijaż, nie jest on jednak moim obowiązkiem. Lubię się bawić makijażem niezależnie od tego czy zostaję, czy wychodzę z domu, ale jak ma być leniwie, niech już tak zostanie. Poświęcam ten czas na pielęgnację. 

Nie muszę zajmować się gotowaniem, chyba że chcę, a najczęstszym obiadem są dla mnie sałatki. Nie jestem mistrzynią kuchni, nie jestem też do niej przywiązana. Moja kuchnia jest niewielka, niewiele czasu też tam spędzam. Chociaż lubię koty, one w tym miejscu mnie irytują. Idąc do kuchni, potrafią wybudzić się z największej fazy snu. Podążają w wyścigach, jakbym ich nigdy nie karmiła. Nie pytajcie mnie czym je karmię, na zagłodzone one nie wyglądają. Nie brakuje im niczego, poza pewnymi ograniczeniami. Nie pozwalam chodzić po stole. Nie znoszę, kiedy zaglądają do talerza. Nie pozwalam wchodzić do szafek. Żadnych. Do szafek z ubraniami również. I tak jest pełno sierści, a że jestem alergikiem, dlatego nie pozwalam też spać ze mną, ani się zbliżać w trakcie snu. Poduszka jest tylko moja, tak samo jak ubrania.  Miłość miłością, ale porządek musi być, a że pani tego mieszkania jest tylko jedna, to nieokrzesane futra muszą to jakoś ścierpieć. 


Nie oszczędzam na szminkach i błyszczykach nawet kiedy zakładam maskę. Zawsze może zdarzyć się moment, kiedy ja ściągam, choćby dla wytarcia nosa. Ściągam ją również, kiedy mi szkła tak zaparują, że nie jestem w stanie iść dalej. Ściągam kiedy po prostu mam taką potrzebę, dlatego nie widzę powodu, żebym miała nie pomalować sobie ust. W domu natomiast hurtowo idą wszelkie balsamy do ust, bo nakładam je nie tylko często, ale też grubo. Balsamów, masek do ust nigdy nie jest zbyt wiele, a ciągle moja chciejlista rośnie. Nie żałuję też mazideł dla dłoni, stóp i paznokci, dzięki czemu udaje mi się je zachować w lepszej formie.  

Leniwa niedziela jest nie tylko leniwa, bo w trakcie tego wszystkiego mam też inne zajęcia. Oprócz oglądania filmów na YouTube, układam w szafkach, robię drobne porządki, prasuję kiedy mam wenę, zajmuję się blogiem, robię drzemkę, albo jeszcze coś innego. 

Miłego poniedziałku! 😀

Komentarze

  1. Cudne jest takie niedzielne leniuchowanie. Troszkę takiego niedzielnego egoizmu jest nam potrzebne po całym tygodniu. Podobnie jak ty potrafię nie nudzić się sama ze sobą. Jednak poprzestaję na takim jednodniowym leniuchowaniu.,"Baterie podładowane więc można zacząć nowy tydzień😀. Pozdrawiam cieplutko ☀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednodniowe leniuchowanie wystarczy i wcale nie musi przejawiać egoizmu :) Najważniejsze, że baterie są podładowane :) Również cieplutko pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Fajnie było dowiedzieć się czegoś więcej o Twoich rytuałach niedzielnych. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. O mimo sie czyta takie wpisy. Miłego poniedziałku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba mój post :D Wzajemnie :)

      Usuń
  4. Ja lubię takie chwile dla siebie, tym bardziej że nie jest mi łatwo zorganizować taki czas przy dwójce małych dzieci

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam takie chwile, kiedy lubię być sama, w niedzielę raczej nie, bo mąż jest cały dzień i to są chwile dla nas. Każda ma swoje rytuały czy to niedzielne czy tygodniowe ale fajnie, że się rozpieszczasz...miłego dnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest mąż, to super :) Ja jestem od ponad 10 lat sama, dlatego mam chwilę tylko dla siebie jak nie ma dzieci ;)

      Usuń
  6. Coś wiem o tym przebywaniu tylko sam na sam ze sobą. Musze przyznać, że także to uwielbiam, a bycie matką nie zawsze mi pozwala na takie lenistwo. Chociaż walczę jak tylko mogę o te chwile tylko dla siebie. Dawniej myślałam, że to egoizm, a to po prostu wynika z mojego charakteru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybij sobie z głowy, że to egoizm. Takie chwile należą się człowiekowi jak powietrze. Jak nie zawalczysz to pomyślą, że tak ma być ;)

      Usuń
  7. Ja już się przyzwyczaiłęm do spędzania czasu sam ze sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Od dawna jestem sama, i tak mi najlepiej :)

      Usuń
  8. Leniuchowanie też czasem jest potrzebne! A gdy ma się czas wyłącznie dla siebie to faktycznie rewelacja! Uważam, że każdy powinien znaleźć odrobinę czasu wyłącznie dla siebie. Taka mała dawka samotności to nic złego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Kto wymyślił, że to coś złego pewnie urodził się niewolnikiem ;)

      Usuń
  9. Szkoda, że początek marca jest taki chaotyczny pod względem pogody. U mnie również okropne wietrzysko, śnieg i ulewa na zmianę. Aż się nie chcę z domu wychodzić. Dodatkowo właśnie te maseczki tego nie umilają... Mój narzeczony nosi okulary, więc wiem jakie to uciążliwe.

    Mi również niedziela kojarzy się ze słodkim lenistwem i chwilą dla siebie, nadrabianiem ekranizacji, małym spa. Kosmetyki wyglądają ciekawe, nie znam tych firm :) Ale uwielbiam maseczki!

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również cieplutko pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)

      Usuń
  10. Uwielbiam leniwe niedziele. To, czas kiedy w końcu można pozwolić sobie na odpoczynek. Również cenię sobie czas w samotności. Mieszkam ze swoim chłopakiem i mimo, że uwielbiamy spędzać czas razem, to mamy też chwile, że zajmujemy się swoimi sprawami. Lubię być sama, ale być sama z nim to także dla mnie wielki komfort :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chłopakiem zawsze może być ciekawie :D Ja już wyrosłam z randkowania i całą miłość przelewam na siebie :D

      Usuń
  11. Właśnie idzie do mnie ten balsam od ust Nuxe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Każdy z nas potrzebuje, chociaż od czasu do czasu takiej niedzieli. Przyznaję jednak, że przy moim pracoholizmie jest ciężko. Nawet w leniwą niedzielę znajduję sobie zajęcia, bo wtedy widzę więcej kurzu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, nie mam takiego zboczenia :D Kurz i tak zawsze będzie, a nawet mnie przeżyje. Szkoda mi czasu na myślenie o tym :D

      Usuń
  13. Czyli nie ma kotka do miziania?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jeszcze do niedawna byłam kanapowcem i lubiałam siedzieć w domu w ciszy i spokoju, ale ostatnio coś się pozmieniało i lubię przebywać bardziej wśród ludzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to fajnie :D Przecież nie każę robić tego, co ja :D :p

      Usuń
  15. oj tak, parujące okulary to koszmar. U nas też było wietrznie. Co do dbania o siebie to nie jest to rozpusta a inwestycja bo gdy leej na ciele sie czujemy to i dusza sie raduje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, wcale to za rozpustę nie uważam, to należy się jak powietrze. Maskę zsuwam z nosa, bo nie mam zamiaru sobie zrobić krzywdy :D

      Usuń
  16. Też lubię mieć taki jeden dzień dla siebie, dzięki temu można o siebie zadbać i nadrobić różne zaległości : )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Też lubię leniwe niedziele. Najlepiej z dobrą książką, albo z filmem. Z dobrą kawą i ciastem :)
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak pracowalam zawodowo, to kiedy mialam jeden dzien w tygoidniu wolny marzylam zeby leniuchowac i kompletnie nic nie robic, ale zazwyczaj musialam sprzatac, prac, gotowac i robic zakupy na caly tydzien. Teraz w koncu raz na jakis czas robie sonbie totalny detox i odpoczywam w zaciszu domowym <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w niedzielę pracowałam, dlatego niedzielę robiłam sobie w tygodniu jak tylko miałam okazję. Był też mąż, ręce zdrowe, też miał swoją rolę w domu. Pozwoliłam mu robić wszystko. Prać, sprzątać, gotować, i na dobre mu to wychodziło :D

      Usuń
  19. Ja też celebruję niedzielę :) Junior jedzie do taty, a ja się cieszę błogim spokojem i relaksem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie niedziela zależy od nastroju. Raz nie robię nic, a raz zapierdzielam jak katarynka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda czasem aktywna niedziela daje więcej relaksu niż leżenie na kanapie :)

      Usuń
    2. Ja w tygodniu zapierdzielam, więc nie będę sobie żałować. Niedziela jest dla mnie dniem odpoczynku, ale Wy młode jesteście, możecie zapierdzielać i w niedzielę :D

      Usuń
  21. czasami taki jeden dzień jest potrzebny, nie można ciągle zyc w biegu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się należy, nikt nie jest niewolnikiem tyrania Justynko :D

      Usuń
  22. U mnie tym razem była taka sobota. Dzień, w którym pozwalam sobie na robienie tego, co chcę, a nie tego, co muszę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasami naprawdę tęsknię za taką Twoją niedzielą. Całą cichą, tylko dla mnie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.