Choć do końca kwietnia zostało jeszcze kilka dni, postanowiłam go już podsumować. Bardzo lubię kwiecień, ale nie kiedy jest tak zimny. Czas więc go szybko podsumować i pożegnać.
Wiosna to nie tylko kwitnące drzewa i zielone liście. Wiosna budzi cały świat do życia, wiosną widzimy coraz więcej kolorów. Lubicie kolorowe makijaże? Ja uwielbiam, mimo że tych wiosen przeżyłam już sporą ilość. Bo kto powiedział, że dojrzała kobieta musi oszczędzać na kolorach? Dojrzała kobieta nic nie musi. Tym bardziej nie musi być skromnie ubrana czy pomalowana.
O kosmetykach Swederm pisałam już miesiąc temu, uznałam jednak, że zdenkowany Elixir Serum Anti Age zasłużył sobie na osobny wpis.
Pielęgnacja skóry dotyczy nie tylko twarzy, o skórę ciała też należy odpowiednio zadbać. Rano wystarczy szybka kąpiel, ale wieczorem dobrze jest poświęcić więcej czasu dla siebie i swojego ciała. Chociaż na rynku nie brakuje odpowiednich produktów, fajnie jest zwłaszcza w dojrzałym wieku zapewnić swojemu ciału pewną dawkę luksusu. Tym razem śmiało mogę polecić różaną serię do ciała Rose Body znanej już marki Pixi Beauty.
Od niedawna cieszy mnie nowa przesyłka od GLOV, marki znanej ze słynnych rękawic do demakijażu. Większości z nas rękawice te są już znane, ale oprócz nich marka powiększyła swój asortyment o kolejne fantastyczne produkty.
Chociaż jeszcze w kratkę, wszyscy cieszymy się wiosną. Jest coraz cieplej, świat odżywa, wszystko dookoła już pozieleniało tylko skóra jakaś zmęczona ciągłymi zmianami temperatury i zimnym powietrzem. Przy skórze suchej i dojrzałej jeszcze nie czas na zmianę konsystencji kremu, ale jeśli robimy już porządki, zawsze też można zastosować to na skórze.
No i nie wiem, co na ten temat mam napisać. Ale zacznę, może jakoś pójdzie. Mój blog, mimo różnych przeciwności i przygód jakimś cudem przetrwał 8 lat. Jest nawet rok starszy od mojej najmłodszej wnuczki. Zna już nawet litery, umie wykonywać proste matematyczne zadania, wnuczka tak samo, ale to blog jest dzisiejszym tematem.
Dzięki wyjazdowi do wnuczki udało mi się przeczytać kolejną książkę. Może nie byłoby to aż tak niesamowite, gdybym się w końcu zapisała do tej biblioteki, niestety ciągle o tym zapominam. Książki Jojo Moyes uwielbiam, dlatego bez problemu dostałam do przeczytania jej powieść Kolory pawich piór, gdzie już sama okładka idealnie komponuje się z moim blogiem, więc grzech byłoby ją pominąć. Nie wiem natomiast czy równie pięknie uda mi się coś o niej napisać.