Face Cream, Elixir i Eye Serum mają tak cudowne działanie na moją cerę, że nawet gdyby coś nie współpracowało z podkładem, to jestem w stanie go na ten czas wymienić. Elixir oprócz nawilżenia, cudownie koi moją skórę, tak samo jest z krem oraz serum pod oczy.
W mojej pielęgnacji twarzy pojawiło się też emulsja do demakijażu Algopure Sensum Mare oraz mgiełka tonizująca Very Rose Nuxe, których nie da się nie polubić.
Kiedy skóra jest wrażliwa i coraz bardziej dojrzała, nie jest obojętne, co stosuję do pielęgnacji, tym bardziej do demakijażu. Mimo, że są na skórze tylko chwilę, wolę unikać drażniących detergentów, dlatego będę się trzymać ich jak najdłużej.
Pod koniec marca trafiły też do mnie nowe perfumy. Bronze Goddes Estee Lauder mam po raz pierwszy, a to dlatego że zapach ten Ani podobał się na sąsiadce, na sobie już mniej. Na szczęście mi na mojej skórze bardzo się podoba.
Zamówiłam właśnie mgielke rozana z Nuxe. Kończy mi się powoli Fix plus z Maca i liczę, że ta mi go zastąpi
OdpowiedzUsuńMarka Swederm jeszcze musze odkryć :)
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja.
OdpowiedzUsuńSensum mare bardzo mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńMega zaciekawił mnie ten zapach od Estee Lauder :) Wygląda dość wakacyjnie :D
OdpowiedzUsuńPiękne pisanki, też uwielbiam książki Yoyo Moyes :)
OdpowiedzUsuńTen zapach zwrócił moją uwagę, może go kiedys osobiście poznam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu tych perfum:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Zdrowych i spokojnych Świąt :*
OdpowiedzUsuńU mnie w kosmetykach małe zmiany, wszystkie to ulubieńcy ha!ha! Romanse też lubię choć ostatnio czytam książki "cięższego" kalibru /Albert Speer-wspomnienia/.
OdpowiedzUsuńLovely eggs :-D
OdpowiedzUsuńCzytałam jakąś książkę Jojo Moyes ale to było dawno temu już:D
OdpowiedzUsuń