Sekret Heleny, Lucinda Riley
Choć lubię czytać, nie robię tego nagminnie, ponieważ nie potrafię się później oderwać od książki, zapominam o całym świecie. Tak samo było z książką Sekret Heleny Lucinda Riley, którą przywiozłam od córki, i ponad 500 stron przeczytałam w dwa dni. Nie wszystkie treści potrafią mnie tak wciągnąć, ta powieść pochłonęła mnie do reszty i nadal krąży nad moimi myślami.
Pochłonięta pierwszymi linijkami powieści, z ponurej jesieni przeniosłam się na słoneczny Cypr, do willi pełnej przygód i tajemnic. Nie na darmo dawny właściciel nazwał tę willę Pandorą.
Przekazana w spadku willa była już stara, wymagała dużo napraw, ale nie przeszkodziło to w tym, żeby jego córka chrzestna - Helena, ochoczo przyjęła ją z nadzieją na miejsce rodzinnych wakacji. Kiedy znalazła się w domu pełnym książek, starych listów, pamiątek i tajemnic, zaintrygowana młodzieńczymi wspomnieniami, z pełnym zaangażowaniem i sentymentem do starego domu, przy pomocy sąsiadów odświeżyła je i wraz z rodziną postanowiła zostać tam do końca wakacji... Też mi się marzy taki domek, nie obraziłabym się również na sowity spadek. Można sobie pomarzyć, niestety rzadko się zdarza taka okazja, szczególnie spadek bez podziału. Helenie się jednak trafiło.
Helena, matka trójki dzieci jest przykładną matką i żoną, która jeszcze jako młoda dziewczyna, była baletnica z małym dzieckiem wyszła za rozwiedzionego wcześniej Williama, brytyjskiego biznesmena. Chociaż ich stateczne życie mogłoby dla niektórych wydawać się nudne, Helena skrywała swoje tajemnice, między innymi - kto jest ojcem jej pierworodnego syna. Nikomu o tym nie powiedziała, nikt nie znał jej przeszłosci. Być może nie chciała innym skomplikować życia, tylko czy przypadkiem nie skomplikowała swojego, dźwigając w tajemnicy kawałek swojej młodzieńczej przeszłości? Trzynastoletni Alex, niezwykle zdolny młody stypendysta chciałby to wiedzieć, pozostaje mu tylko snuć domysły, śledzić i chronić swoją ukochaną matkę, bo mimo że ojczym mu kibicował we wszystkim, cieszył się jego sukcesami, to jednak nie był rodzonym ojcem, przez co brakowało mu do niego trochę zaufania.
Nie będę Wam zdradzać, kto nim jest, i ile trzeba przeczytać, żeby się o tym dowiedzieć, bo nie byłoby sensu polecania tej książki, a to nie jest jedyny ciekawy wątek. Myślę że każdy z nas chowa jakąś tajemnicę, której nie chce wyjawić światu, tej tajemnicy nie zna nawet jej syn, który po cichu snuje domysły i próbuje cokolwiek odkryć wybierając na swój pokój malutką klitkę pełną książek i starych listów. Odkrycie tajemnicy, czyim jest synem nie jest jednak takie proste. Tu nic nie jest do przewidzenia.
Helena dwadzieścia cztery lata temu spędziła swoje wakacje u ojca chrzestnego na Cyprze, gdzie przeżyła swą pierwszą miłość. Minęło sporo czasu, zanim trafiła tu ponownie. Stało się to, kiedy willę Pandorę otrzymała w spadku. Pojechała tam najpierw z dziećmi przygotować wszystko na magiczne wakacje spędzone z mężem oraz wspólnymi przyjaciółmi. Sielskie wakacje, słoneczny klimat, rozterki trzynastoletniego, nad wiek inteligentnego syna Heleny to tylko tło dla rozgrywających się tam radości i smutków rodziny, także przyjaciół tej rodziny.
Jak na Pandorę przystało, po kolei zaczęła ona odsłaniać wszystkie tajemnice począwszy od Heleny po jej przodków. Pełna skrywanych tajemnic willa Pandora nie oszczędziła też przyjaciół rodziny. Kiedy już w końcu nastąpi nieuniknione zderzenie przeszłości z teraźniejszością, co zapewniły słoneczne wakacje spędzone w owianej tajemnicą cypryjskiej wiosce, już nic nie będzie takie samo, o czym przekonała się przebywająca tam Helena wraz ze swoim synem Alexem, który po odkryciu wszystkich kart zdobył się na jakże dorosłe jak na trzynastoletniego decyzje. Czy rozplątana sieć tajemnic zburzyła więź rodzinną, czy udało się zachować przyjacielskie relacje? Co zdarzyło się 10 lat po tych wakacjach? O tym wszystkim możecie dowiedzieć się sięgając po tę powieść, a nie pożałujecie, bo bardzo lekko ją się czyta i w żadnym momencie nie odczuwałam nawet cienia nudy. Znajdziecie tu wątki pełne humoru, wzruszeń, chwile niepewności, zabawne dialogi dzieci, problemy nastolatków, pierwsze miłości... Przeżywając to wszystko sama nie zauważyłam, kiedy znalazłam się na 507 stronie. Aż chciałoby się zacząć od początku i przeczytać raz jeszcze.
Znacie tę powieść, a może czytaliście inne książki Lucindy Riley?
Miłej lektury! 🙂
Jak ja kocham czytać książki :) Ta zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie ksiażki, które lekko się czyta także z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńLubię te chwile niepewności ❤
OdpowiedzUsuńTa książka bardzo mnie zainteresowała,uwielbiam tajemnice.
OdpowiedzUsuńNiestety czasu na czytanie malutko.
nie znam tej powieści przyznam szczerze. Super że Ci się ją dobrze czytało, ja raczej nie mam czasu na czytanie, cierpię na deficyt czasu takiego aby sie nad czymś skupić ;/
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że też nie mam tego czasu zbyt wiele, ale książki kuszą ;)
Usuńoj tak, to fakt <3
UsuńNie czytałam akurat tej książki, choć inne powieści autorki znam i lubię :) Tę kiedyś pewnie też przeczytam...
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam, ale jeszcze jej nie czytałam. Lubię czytać o rodzinnych tajemnicach.
OdpowiedzUsuńWitam, ostatnio bardzo dużo czytam. Ciekawa propozycja, poszukam tych książek w księgarni.
OdpowiedzUsuńNie ocenia się książki po okładce, ale ta jest wyjątkowo piękna :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się zapowiada :) zainteresowałaś mnie tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńKsiążka w moim typie, myślę że też bym ją tak szybko pochłonęła 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie kojarzę autorki, ale zaciekawiłaś mnie tą książką :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Warto poznać, nie będziesz żałować :)
UsuńKsiążki to wytchnienie dla duszy, przenosimy się w inną epokę, świat, czasem realny, czasem nie. Lubię wszelkie powieści, biografie, kryminały, fantastykę. Kiedy czytam, często podstawiam sobie znanych aktorów pod postacie i gram sobie nimi w wyobraźni. Ja właśnie dostałam Katarzynę Bondę w prezencie, kryminały jej są dość ciekawe, czekam teraz na chwilę wolnego, bo wiem, że mnie pochłonie. Tej autorki i książki nie znam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to Marzenko opisałaś. Co do wolnego czasu, nie jest łatwo, ale na dobrą książkę zawsze się znajdzie ;)
UsuńKsiążka, z tego co piszesz, zapowiada się bardzo ciekawie. W chłodne dni miło przenieść się w takie słoneczne i ciepłe okolice. Chętnie po nią sięgnę. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńOj tak! Serdecznie polecam :) Również cieplutko pozdrawiam :)
UsuńZapisałam się na nią w mojej bibliotece:))
OdpowiedzUsuńKolejka jest, więc musi być dobra:D
Super, bardzo się cieszę :D Ta autorka ma same dobre książki, czekam aż mi wnuczka przywiezie następną do przeczytania :)
UsuńJa już mam tyle w kolejce do czytania, że nie nadążam:D Piszą teraz na potęgę! ;)
UsuńUwielbiam czytać i robię to prawie codziennie, chociaż ostatnio miałam czteromiesięczna przerwę. Nie słyszałam o tej o której opowiadasz, ale zaciekawiłaś mnie i mogłabym się na nią skusić.
OdpowiedzUsuńKsiążkę serdecznie polecam, warto przeczytać :)
UsuńA myslałem, że nazwisko Riley wiąże się jedynie kosmetycznie ;p
OdpowiedzUsuńKosmetycznie odświeżam sobie umysł ;p
UsuńBardzo fajna recenzja :) Książka widzę że nie banalna i zapowiada się na ciekawą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko :) Książkę na pewno warto przeczytać :)
Usuńteż tak mam że jak zaczne czytać to nie mogę się oderwać :) ale teraz taki sezon na czytanie, bo za oknem ponuro wiec co robic :)
OdpowiedzUsuńInteresująca książka. Ja uwielbiam czytać dobre książki :) I w sumie robię to nagminnie :D
OdpowiedzUsuńo tej jeszcze nie słyszałam :)
Książka rzeczywiście zapowiada się ciekawie. Podoba mi się, że akcja rozgrywa się na Cyprze. Jesienią i zimą lubię uciec z książką gdzieś daleko :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam glownie w tramwaju, autobusie, czasem pociagu albo w kolejkach do lekarza. Wtedy moge bezkarnie zanurzyc sie w lekturze. O ksiazkach Lucindy Riley slyszalam duzo dobrego wiec chyba sie skusze jesli tylko gdzies na nia trafie. U nas w bibliotece panie sie o nia bija :) Pozdrawiam serdecznie Dorotko
OdpowiedzUsuń