Szampon do włosów jest dla mnie równie ważny jak odżywka. Ważny jest nie tylko zdrowy i zadbany wygląd moich włosów, ale też zdrowie skóry głowy, czy szampon jest łagodny. Czy akurat jest naturalny, nie jest dla mnie tak istotne, bo liczy się efekt, nie zawsze mi po drodze z naturalnym składem. Ostatnie tygodnie dzięki Face&Look miałam okazję przetestować Decode Zero Essential Szampon oczyszczający Montibello. Dziś kilka słów o tym, jak sprawdził się on na mojej głowie.
Dzięki temu, że nie rozstaję się z czapką, moje włosy myję codziennie, dlatego ucieszyła mnie pojemność 300 ml, a także opakowanie w ulubionym kolorze. Szata graficzna przy tym jest całkiem prosta, co również mi się tu podoba. Trochę mniej praktyczna jest odkręcana nakrętka, która kiedy upadnie, można łatwo zgubić, poza tym nie można na nic narzekać. Butelka wykonana z tworzywa jest dla mnie jak najbardziej właściwa, zwłaszcza przy kocich łobuzach. Nie muszę się obawiać, że przy małej nieuwadze, butelka mogłaby się rozbić na przykład o płytki na podłodze.
Jeśli chodzi o sam szampon, to jest on raczej lekkiej prawie przezroczystej konsystencji, ale nie na tyle, żeby spływał z włosów podczas nakładania. W połączeniu z wodą, wytwarza dość gęstą pianę, a dzięki zapachowi może być przyjemny w użyciu, jeśli ktoś preferuje męskie zapachy. Jak na złość trochę trzyma się na włosach. Czas na opis działania tego szamponu, ale zanim do tego przejdę, najpierwej wspomnę informacje od producenta.
- zwiększa intensywność koloru
- przedłuża efekt koloryzacji włosów
- usuwa z włosów zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków
- nawilża włosy, nadaje im miękkości oraz połysku
- chroni przed zanieczyszczeniami oraz uszkodzeniami wywołanymi przez niekorzystne czynniki zewnętrzne
- odpowiedni do codziennego stosowania, do wszystkich rodzajów włosów
- idealny do włosów farbowanych, gdyż chroni kolor przed płowieniem
- zawiera wyciąg z nasion moringa, który tworzy na włosach barierę ochronną
Zastanawiam się czy ja mam jakis ulubiony szampon i chyba nie :). Myje włosy tym, co mi wpadnie w ręce :)
OdpowiedzUsuńNo nie, przypadkowy szampon odpada, już raz o mało nie wyłysiałam. Co do tego, jestem bardzo wymagająca :)
UsuńNie znałam tego szamponu, ale mnie zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja przyznam, że nie znam marki
OdpowiedzUsuńMogłabym go przetestować.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nie mogę kompletnie dobrać szamponu do swoich włosów :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lubię, gdy szampon pieni się i ładnie pachnie. Zazdroszczę włosów w dobrej kondycji, moje obecnie wymagają regeneracji. Może sięgnę po ten kosmetyk, skoro polecasz. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie że szampon mimo że jest naturalny to sie sprawdza.
OdpowiedzUsuńIt looks good :-D
OdpowiedzUsuń