Modelująca kredka do brwi Inglot, czy spełnia swoje zadanie?


              Ważną częścią w makijażu są brwi, dlatego zawsze pamiętam o ich podkreśleniu. Do tej pory stosowałam różnego rodzaju kredki, cienie, pomady, ostatnio znalazłam w Hebe Modelującą kredkę do brwi marki Inglot. Czy kredka spełnia moje oczekiwania?

W sklepie nie miałam okazji zobaczyć tej kredki z bliska, ponieważ nie wypatrzyłam testera, natomiast zafascynowało mnie to, że kredka ta jest modelująca i ma dołączoną temperówkę. Zapakowaną w czarny kartonik kredkę, w całej okazałości mogłam ją dopiero zobaczyć w domu. 

Jak widać na zdjęciach, kredka do brwi ma czarną plastikową obudowę, a z drugiej strony dołączona jest temperówka, która pozwala ostrzyć kredkę w dowolny sposób. Nie jest to typowa kredka, jej rysik jest dość gruby, dlatego cienkich kresek nią nie dorysujemy.


Będzie to raczej grubsza kreska, która podkreśli cały kontur brwi. O to mi też chodziło, tym bardziej, że ostatnio udało mi się ich początek zerwać razem z woskiem.  Na szczęście włoski szybko odrastają, różnicy już prawie nie widać, ale z początku to był dramat, i chciałam to dobrze zakamuflować. Nie pomyślałam o tym wybierając najjaśniejszy odcień tej kreski (63) dlatego efekt z początku mało mnie satysfakcjonował, tym bardziej, że moje brwi do jasnych nie należą, ale przecież myślałam o swoich blond pasemkach. 


Modelująca kredka do brwi dostępna jest w trzech uniwersalnych odcieniach beżu, brązu i czerni, i ma dopasować się do każdego koloru cery. Mając na myśli mój najświeższy kolor włosów wybrałam odcień 63. Mimo wszystko, jest on trochę za jasny do moich ciemnych brwi. Zaletą przy tego rodzaju kresce jest umieszczona na końcu opakowania specjalna temperówka, która pozwala na dowolne ostrzenie wysuwanego rysika. Oprócz tego kredka w swoim składzie zawiera masło awokado oraz witaminę E, które dodatkowo nawilżają skórę, natomiast ekstrakt z granatu nadaje właściwości antybakteryjne.



Kredka do brwi jest bardzo prosta w stosowaniu, ale żeby efekt był bardziej widoczny, trzeba ją tylko lekko przydusić do skóry. Nie będzie to cienka kreska, ale z łatwością pozwoli uwydatnić kontur brwi. Kredka pozwoli też utrzymać brwi w ryzach, trochę je usztywni, chociaż nie na bardzo długo, bo po kilku godzinach  moje brwi ponownie żyją swoim życiem. Według mnie, kredka ta powinna być trochę bardziej napigmentowana, chociaż nie wiem czy to złudzenie nie jest przypadkiem spowodowane zbyt jasnym odcieniem, który wybrałam. Przez to, że kredkę trzeba mocniej przydusić, muszę ją dość często ostrzyć, przez co nie wiem czy zbyt szybko jej nie zużyję. Nie jest to mój ideał kredki do brwi, ale daje radę. Lubicie tego typu kredki do brwi?

Ściskam 🙂


Komentarze

  1. Fajnie że kredka ma dołączoną temperówkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam naturalne ciemne brwi i nie używam kredek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że produkty Inglot są dostępne w Hebe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uzywam kredek do brwi. Szkoda ,ze ta nie do konca spelnila Twoje oczekiwania .
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę zbyt jasna i chyba trochę słabo napigmentowana, ale ostatecznie nie jest zła ;)

      Usuń
  5. It looks good. Thanks for sharing.
    I invite you to visit my last post. Have a good week-end!

    OdpowiedzUsuń
  6. Do brwi używam właśnie kredki, bo to jak dla mnie najprostszy i najszybszy sposób ich podrasowania:))
    Ta byłaby dla mnie ciut za gruba. Ale plus za temperówkę:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie widzę w niej nic, co by sprawiło, że miałabym ochotę ją sprawdzić u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nigdy takiej kredki, ostatnio do stylizacji brwi używam korektora 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jej, obecnie od dłuższego czasu stosuję jedną z Anastasii ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. O takiej kredce jeszcze nie słyszałam, ale lubię ich kolorówkę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam serdecznie ♡
    Świetna recenzja. Przyznam, że już dawno dawno nie używałam kredki do brwi. Dużo bardziej odpowiada mi cień :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  12. Aktualnie używam wosku, od kredek już jakiś czas temu odeszłam, ale lubię mięciutkie łatwo aplikujące się :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.