Małe przyjemności na każdą pogodę, czyli czego sobie nie odmawiam

 

                  Piękna pogoda nie sprzyja blogowaniu, co sprawiło, że straciłam wątek, więc napiszę o drobnych przyjemnościach jakie sprawiam sobie każdego dnia. Kto chętny, zapraszam.


Poranna kawa obojętnie o której godzinie, to jest coś, czego nigdy sobie nie odmówię, to jest mój codzienny rytuał. Piję kawę filtrowaną bez cukru i bez dodatku mleka. Najchętniej kupuję Lavazzę, ale może być też inna wysokogatunkowa kawa. Pierwsza kawa jest bez dodatku słodyczy, chyba, że akurat znajdzie się coś pod ręką, co niecodziennie się u mnie zdarza, ale zdarza się, że ktoś chce mi sprawić przyjemność. Nie jest obojętne w czym piję kawę, musi być to coś szczególnego, a mówi się, że "ładna miska jeść nie daje". Powiedział to ktoś, kto nie ma zmysłu estetycznego, bo dla mnie to ma znaczenie. Na piękną filiżankę czy kubek jestem skłonna wydać majątek.


Do dobrego bardzo szybko się przyzwyczajam, a nie widzę powodu się nie przyzwyczajać, dlatego wybieram tylko to co lubię, co mi się podoba, bez szukania środków zastępczych. Późniejszą wiosną i latem wybieram jasne ubrania oraz dodatki, gdzie zwracam dużą uwagę na to, żeby cieszyły moje oko także wysoką jakością. O tym jednak napiszę w innym poście, dziś bardziej skupię się na kosmetykach. Najczęściej noszę sukienki lub spódniczki, no i w związku z tym, odsłaniam nogi. Nie lubię się opalać, ale za to bardzo lubię mieć muśniętą słońcem skórę, więc zanim słońce zdąży je opalić, używam ulubionego kremu samoopalającego. Nie mam cierpliwości, żeby pilnować, żeby wszystko wyszło idealnie, bez plam, nieprzyjemnych zapachów, barwienia ubrań, dlatego wybieram swój sprawdzony, ulubiony Sunright Nu Skin. Ten sam samoopalacz również często stosuję do twarzy, wtedy moja skóra wygląda naprawdę pięknie i zdrowo. 



Stosowanie samoopalacza nie zwalnia nikogo z ochrony skóry, przez co nie rozstaję się również z ulubionym kremem ochronnym Sun Secure SPF 50 SVR, który też wybieram całkiem nieprzypadkowo. Krem ten nie bieli skóry, bardzo ładnie łączy się z podkładem, a przy okazji przepięknie pachnie, co jest dla mnie szczególnie ważne. Chociaż widzę milion propozycji różnych kremów ochronnych, to oprócz pożądanych przeze mnie właściwości zawsze wybieram te najładniej pachnące, bo dlaczego miałabym odmówić sobie tej przyjemności, jeśli takie kremy są dostępne.



Przyjemności w stosowaniu oczekuję od wszystkich kosmetyków, i nie muszą być całkowicie naturalne. Miło, jeśli mają też przyjemny skład, ale najważniejsze, żeby nie miały tych składników, których nie toleruje moja skóra, a takich jest bardzo dużo. Nie zawsze zgadza się konsystencja, zdarza się też, że odstawiam coś już po pierwszym użyciu, bo wiem, że ten kosmetyk już nie jest dla mnie. Na szczęście znam dużo fajnych kosmetyków, do których zawsze chętnie wracam. Oprócz pielęgnacji bardzo ważny jest dla mnie podkład, bo jego nakładam na całą buzię. Nigdy nie kupuję matujących podkładów, bo nie czuję się w nich komfortowo. Ważna jest trwałość, ale to też można osiągnąć przy bardziej pielęgnacyjnych produktach. Lubię, kiedy nakładam go bez problemu i nie muszę używać gąbeczki czy innych ułatwiających akcesoriów, które jednocześnie zmniejszają jego wydajność. Mój ulubiony podkład Forever Skin Glow Dior nakładam palcami, nie robi żadnych plam, nie ciemnieje na skórze, pięknie wyrównuje koloryt skóry przy okazji sprawiając, że wygląda ona pięknie i tak samo naturalnie. Ma on też dość wysoki filtr, co nie jest w moim przypadku koniecznością, bo to nie jest filtr, który ma mi wystarczyć, najważniejsze jest jednak, że spełnia moje oczekiwania także te zapachowe. 



Można mieć wiele pomadek w przeróżnych kolorach, dla mnie nie musi być ich dużo, może być jedna czy dwie, ale wyjątkowe. Oprócz opakowania, które zdobi moją torebkę, kosmetyczkę czy inne miejsce, pomadka nie może wysuszać moich ust, wychodzić poza ich linię, wchodzić w załamania skóry, rozmazywać się, migrować na zęby, zmieniać koloru, ważny jest też zapach oraz smak, bo od tego też zależy czy będzie ona miała kontakt z moimi ustami. Nie mam cierpliwości sprawdzania co chwilę, czy moja pomadka nie sprawiła mi któregoś z tych niespodzianek, dlatego wolę jedną, która spełni wszystkie moje oczekiwania. Nie kupuję ich często, bo wystarczają mi na długo, ale za to zużywam do samego końca wydłubując ostatnie resztki. Jedną z takich pomadek jest nie pierwsza już Kiss Kiss Guerlain. Często korzystam z promocji czy kodów rabatowych, ale nie jest to warunkiem, kiedy znajdę coś wyjątkowego dla siebie. 



Bardzo rzadko korzystam z kąpieli w wannie, co nie wynika z tego że nie lubię takich kąpieli, po prostu wynika to z braku czasu lub oszczędności wody. Jak już robię sobie taką kąpiel, pakuję do tej wody wszystko, co miłe dla mojej skóry, musi być też pachnące, bo chwile dla zmysłów też są bardzo ważne. Nie dla mnie popularne Isany czy Balea, po których skóra swędzi jak by obsiadły mnie komary, od tego typu produktów też mam swoje wymagania. 


Jak zdążyliście zauważyć, w moim życiu szczególną rolę grają piękne zapachy, przez co dbam, żeby ich u mnie nie zabrakło. Kocham pachnące kosmetyki oraz piękne perfumy, których nigdy nie jest u mnie za dużo, lubię też używać ich do snu, przez co też moje sny stają się piękniejsze. 

Mogłabym tak wymieniać te przyjemności bez końca, ale to temat na kilka innych postów. Co Was jeszcze ciekawi, jakie Wy macie drobne przyjemności? 


Miłego długiego weekendu! ☀️

Komentarze

  1. Fajnie mieć swoje rytuały i małe przyjemności, trzeba się rozpieszczać. W dbaniu o siebie nie dogonię Ciebie nigdy, mój makijaż składa się tylko z tuszu do rzęs i żelu do układania brwi, zatem o czym ja mam tu pisać :). Bardzo natomiast lubię żele pod prysznic i płyny do kąpieli, zawsze mam ich kilka i codziennie myję się innym :). Miałam wcześniej kilka kosmetycznych rozczarowań dlatego w dbaniu o siebie mam raczej stałych ulubieńców, tyczy się to balsamu do ciała, kremu do rąk i do stóp. Perfumy też od lat te same, stosuję naprzemiennie albo 5th Avenue albo zieloną lub różową kulkę Be Delicious. Bardzo lubię za to rozpieszczać się "od środka", relaksować się na rowerze albo z książką na balkonie, lubię poleżeć w wannie ale to tylko w te zimne pory roku, unikam kontaktu z toksycznymi ludźmi, nie ciągnę na siłę nijakich znajomości. I nie przejmuję się tym na co nie mam wpływu, ale akurat to kosztowało mnie dużo pracy nad samą sobą bo kiedyś przejmowałam się byle czym.
    Moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje przyjemności i przyzwyczajenia, i to jest najważniejsze, że są nasze a nie czyjeś ;) Nie mogę jeździć na rowerze ze względu na problemy z utrzymaniem równowagi, a najwięcej toksycznych osób odeszło równolegle z moim byłym mężem :) Późniejsi jakoś tak samo się eliminują z mojego życia, po prostu nie traktuję ich poważnie ;) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Ja nie odmówię sobie słodyczy. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś to była kawa i coś słodkiego, ostatnio głównie kawa bez dodatków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też unikam słodyczy, ale czasem jest to ogromne wyzwanie :D Do kawy nic nie dodaję, czarna jest najlepiej tolerowana :)

      Usuń
  4. Ja nie potrafię odmówić sobie kawałka upieczonego przeze mnie ciasta :) No i pięknych perfum to u mnie podstawa :)

    Piękne rzeczy Pani lubi :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie odmówię sobie ciasta, dlatego rzadko piekę, raczej kiedy spodziewam się gości, a i tak duża część zostaje dla mnie ;)

      Usuń
  5. Odcień pomadki, bardzo ładny na lato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ten odcień służy mi cały rok :D

      Usuń
  6. Też nie lubię się opalać, ale nie używam samoopalaczy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie używałam, dopóki tego nie poznałam, ale rozumiem i szanuję Twój wybór :)

      Usuń
  7. oj tak ładne naczynie to jednorazowy wydatek a przyjemność każdego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiłam Diora ale za ciemno się utlenia, SVR ma świetne filtry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłam, żeby się utleniał na mojej skórze, a to nie pierwsze opakowanie. Może po prostu kupiłaś za ciemny ;)

      Usuń
  9. Życie jest zbyt krótkie, aby odmawiać sobie przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie pogoda nie sprzyja blogowaniu. Trudno mi znaleźć chwilę, aby cokolwiek napisać :D U mnie nie może zabraknąć pachnącego domowego ciasta, a z kosmetyków uwielbiam perfumy, mgiełki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Interesting products. Thanks for sharing.
    I invite you to visit my last post. Have a good week-end!

    OdpowiedzUsuń
  12. odkąd odkryłam krem do stóp Nuskin, nie rozstaje się z nim, a pani od pedicure, wychodzi z podziwu, jak zmieniła mi się skóra stóp, odkąd stosuje to cudo. Śmieje się, że teraz nie ma co robić. Lubie swoje rytuały, lubie dbać o swoje ciało i twarz. W wieku 30,40 lat w ogóle o tym nie myślałam, ale taraz pesel zobowiązuje

    OdpowiedzUsuń
  13. Też uwielbiam otaczać się pięknymi zapachami :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.