Sierpniowe chwile

                  Kiedy upał daje porządnie w kość, wszystko się rozleniwia. Uczulona na słońce, chowam się przed nim za roletami, koty chowają się po kątach.

Skoro już są wakacje, a nie mogę nigdzie wyjechać, staram się korzystać na inne sposoby. Biorę sobie przykład od kota. Nie skaczę co prawda po drzewach, ale też nie przemęczam się zanadto.

Lenię się, prawie nic nie gotuję, oglądam filmy na YouTube, wychodzę na spacer wieczorami, zachwycam naturą, kwiatami. Ubolewam nad naszą Odrą, martwię się co będzie dalej, co myślę o tym wszystkim, zachowam dla siebie. 

Żeby nie myśleć tylko o negatywnych rzeczach, o przewlekłych bólach głowy, o tym że mam problemy z oczami, a do wizyty kontrolnej jeszcze kilka miesięcy, staram się uprzyjemniać ten czas. Jem to co lubię, piję ulubioną Lavazzę, jem ulubione lody, stosuję ulubione kosmetyki, robię lekki makijaż 

Nie pochwalę się żadną przeczytaną książką, bo robię też wakacje dla oczu. Nie mogę poświęcić się czytaniu, bo literki w moich oczach układają się w fale Dunaju. A czy ja w ogóle muszę chwalić się czytaniem? Nic nie muszę, robię to, co nie sprawia mi problemów.

Pozdrowienia! 🌞