Moje sposoby na udany listopad
W pewnym wieku czas leci coraz szybciej, mimo wszystko ten popaprany miesiąc listopad ciągnąc się jak flaki z olejem nie przestał nas irytować. Chociaż mimo wszystko i on ma swój określony termin, to trzeba go jakoś zaakceptować i przeżyć.
Akceptacja
Najlepiej byłoby stąd wyjechać na jakiś czas, ale czasy są jakie są i nie każdy ma możliwość. Fajnie byłoby też przespać ten popaprany ponury miesiąc jak ten stary niedźwiedź z piosenki, ale nie da się, no nie da. Nie da się, chociaż bardzo by się chciało. Mimo wszystko trzeba go przeżyć, a żeby przeżyć, warto go zaakceptować. Chociaż nam się nie chce. Mi też się nie chce... Dlatego też na przykład włączyłam zwiększoną asertywność, żeby niektórzy, także koty na głowę mi nie właziły. Bo na mojej głowie i tak jest za dużo, czas co nieco z niej powyrzucać.
Blogowanie
To przyjemność, której sobie nie odpuszczę, mimo że sporo osób przeniosło się na inne platformy. Rozumiem, że nie ma weny, że tam zbyt dużo pisać nie trzeba, ale same obrazki przestały mnie bawić, ileż można oglądać to samo. Mi jak na listopad też ostatnio brakuje weny, ale jednak staram się co nieco opublikować. I nie są to posty na temat ubezpieczeń, dachówek czy tematów, które kompletnie mnie nie interesują i na temat których mam nikłe pojęcie, albo w ogóle go nie mam, chociaż i ja swego czasu błądziłam. Człowiek cały czas uczy się na błędach, chociaż lepiej by te błędy były cudze. Mam nadzieję, że mimo cięcia w zakupach nadal uda mi się stworzyć coś ciekawego. Pasja ma być pasją a nie słupem reklamowym.
Czekolada
Ten smakołyk sprawia przyjemność przy każdej porze roku. Może być w każdej postaci, chętnie zjadam także czekoladę przeznaczoną do picia. Zwracam tylko uwagę, żeby czekolada była czekoladą, nie wytworem czekoladopodobnym. Czekolada może mieć różne dodatki i najlepiej, kiedy jest choć odrobinę słodka, bo goryczy w tym życiu i tak nie brakuje. Czekolada działa na mnie uzależniająco i na jednym okienku nie poprzestaję, dlatego nie kupuję jej zbyt często. Nie odmowię jednak, kiedy ją dostaję.
Kawa o poranku i nie tylko
Czekam na ten moment całą noc. Nic tak nie relaksuje jak filiżanka czy kubek gorącej Lavazzy. Pijąc kawę przeglądam wiadomości, czytam blogi, oglądam filmy, robię makijaż... Bez kawy nie wyobrażam sobie udanego dnia.
Dodatki
Przyszedł ten czas, kiedy trzeba zmienić na coś bardziej ogrzewającego, ciepłego, ale nadal pozostają ze mną jasne kolory i kolorowe apaszki. Ciemny kolor pozostawiam dolnej części garderoby. Kiedy pada deszcz, nie może zabraknąć parasolki w żywym kolorze.
Robótki na szydełku lub na drutach
Ze starych czasów zostało mi jeszcze sporo włóczki i korzonków, będę starała się to wszystko wykorzystać, żeby nic się nie zmarnowało. Kiedyś bardzo lubiłam to zajęcie, relaksowało mnie to, dzięki temu nawiązałam mnóstwo cennych znajomości, które przetrwały do dziś. Być może moja pasja powróci.
Zdrowy egoizm
Eliminuję wszystko, co mi nie służy. Nie służy mojemu zdrowiu, moim emocjom. Eliminuję osoby, które działają na mnie toksycznie, próbują we mnie cokolwiek wymusić, próbują oceniać, bombardują swoimi dziwnymi teoriami. Dbam o swoje dobrostan, zdrowy egoizm nikomu jeszcze nie zaszkodził.
Filmy
Długie wieczory to znakomita okazja do oglądania filmów. Każdy ma swoje ulubione, ja lubię także filmy na YouTube, które wnoszą jakąś wiedzę, coś budującego, czasem śmiesznego. Wyłączam od razu, kiedy ktoś pokazując swój film na YouTube włącza przykładowo odkurzacz, młynek czy suszarkę do włosów. Hałasu na co dzień też mi nie brakuje, więc nie widzę sensu się nim dodatkowo maltretować.
Kiedy nie mam czasu oglądać filmów, zależnie od nastroju włączam ulubioną muzykę .
Pyszne jedzonko
Późniejsza jesień wzmaga apetyt, organizm potrzebuje więcej energii. Dobrego jedzonka nigdy sobie nie odmówię, jedzenie lubię łączyć z przyjemnością. Jedzenie powinno być zdrowe, ale też smaczne. Nie wszystko jednak zjem, są też potrawy oraz zapachy budzące moją niechęć czy objawy alergiczne. Wtedy choćby miały być uważane za najbardziej zdrowe, nie tknę. Nie lubię też sobie odmawiać tego, co lubię, tak jakby to była moja ostatnia potrawa w życiu. Nie boję się kilku dodatkowych kalorii, nie jestem niewolnicą stereotypów.
Kosmetyki
Są one nieodłączną częścią mojego życia i bloga, pod warunkiem że spełniają moje oczekiwania pod względem skuteczności, przyjemności w stosowaniu i zapachu. Lubię kiedy kosmetyk pięknie pachnie, nie przeszkadza mi ich brak w pielęgnacji wrażliwej skóry wokół oczu, ale nie do przyjęcia jest coś, co wywołuje u mnie torsje, a tak bywa przy niektórych kosmetykach naturalnych. Dlatego też zanim kupię, muszę powąchać. Nie wyobrażam sobie wieczornego spa bez udziału urzekających zapachów.
Mam też listę składników, których unikam, stąd jedynie wynika moje zainteresowanie ich składem. Co do ich receptury, nie jestem znawcą, nie będę oceniać, ważne są dla mnie efekty na mojej skórze i to czy przyjemnie mi się ich używa.
Jesienne porządki
Porządki są u mnie cały czas. Ciągle coś wymieniam, wyrzucam, odgracam... Ciągle jeszcze za mało. Jesienią często brakuje energii, nie robię nic na siłę, robota nie zając, zawsze będzie czekać. Nikt mnie na szczęście nie goni, pozwalam sobie też na odpoczynek. Równowaga musi być.
Czerwona pomadka
Makijaż jest potrzebny dla lepszego samopoczucia, a czerwona pomadka jest niezbędna w mojej kosmetyczce. Są różne odmiany czerwieni, ja wybieram tę delikatniejszą. Prostota jest kluczem do prawdziwej elegancji" jak mawiała Coco Chanel. Przy takim kolorze pomadki dużo w makijażu nie trzeba.
Ulubione zapachy
Nie może też zabraknąć ulubionych zapachów Roses de Chloe Chloe i Miss Dior 2021. Mogę nie mieć na sobie najlepszych ciuchów, ale bez spryskania się ulubionym zapachem nie wyjdę z domu. Nie biorę pod uwagę podrób czy zapachów inspirowanych. Nie mam ich jak widać dużo, ale są to jedne z najbardziej ulubionych zapachów.
Nie brakuje też ulubionych olejków eterycznych, które towarzyszą mi każdego dnia. Lubię też zapachowe świece, ale pod tym względem mój zmysł węchu jest bardzo wybredny, inaczej reaguje migreną.
Spacery, spotkania
Dokądkolwiek idę, spacer dodaje energii, orzeźwia organizm. Aktywności fizycznej mi nie brakuje, zwłaszcza przy czterech kotach, spacer natomiast daje możliwość zaczerpnięcia powietrza. Można też go uskutecznić celem spotkania z rodziną czy znajomymi. Kontakty międzyludzkie są bezcenne. Nie warto żałować na to czasu.
Odpuszczam sobie
Może nie wszystko co robię jest wzorem do naśladowania, ale nie mam zamiaru się tym przejmować. Nikt za mnie życia nie przeżyje, nikt tak jak ja nie zadba o mój dobrostan.
Wymieniłam swoje najbardziej ulubione sposoby na udany listopad, podzielicie się swoimi?
Miłego weekendu! 🌞
Ja też kocham czekoladę i unikam wyrobów czekoladopodobnych i o wysokiej zawartości kakao. Wiem, widziałam nawet że dietetyk dorzucał do koktajliu kostkę czekolady o wysokiej zawartości kakao, jako suplement.magnezu ale ja nie mam przekonania. Oj dobre jedzonko to jest też przyjemność bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńCzekolada z koktajlem raczej by mi nie smakowała, poza tym nie ufam dietetykom, za dużo ich jest ;) Wolę zjeść solo :D
UsuńBardzo lubię romantyzować swoje dni.
OdpowiedzUsuńJa już wyrosłam ze wszelkich romantyzmów, wolę je konsumować :D
UsuńChętnie przeczytałam twój wpis. Wiele isob przeniosło swoją działalność na portale zdjęciowe, mało pisania i same obrazki. Mnie to nie odpowiada. Mam konto na IG i na tym koniec. Blogowanie to dla mnie radość. Nie zawsze moje zdjęcia są piękne, ale cóż z tego. Lubię kawę parzę cały pojemnik i picia nie ma końca :).Bardzo lubię blogerów, takich którzy żyją w społeczności. Tych którzy poszli w inną stronę, a do niedawna pisali ze sobą jak my wszyscy, nie bardzo. Blogowanie to dla mnie radość i frajda. I tez sposób na listopadową szarość.
OdpowiedzUsuńDobrze to ujęłaś. Na tych zdjęciowych portalach nawet czytać się nie chce. Dużo krzyku, mało treści. Blog to blog, nie ma co porównywać. Dziękuję za tak wyczerpujący komentarz :)
UsuńDorotko nie ma za co dziękować, lubię do Ciebie zaglądać. Miłego dnia.
UsuńMiło mi bardzo, dziękuję :) Miłego wieczoru :)
UsuńNo i proszę, widać że Twój listopad to całkiem przyjemny jest.
OdpowiedzUsuńNo może bez przesady, po prostu trochę mniej popaprany ;)
UsuńŚwietny post 😊 Mi na pewno listopad umilą kosmetyki, książki, słodycze i mój kotek 😀
OdpowiedzUsuńFajnie :) Cieszę się, że podoba Ci się mój post :)
UsuńTak samo jak Ciebie, instagram zaczyna mnie męczyć...w zasadzie już od dawna ;)
OdpowiedzUsuńAle poznałam tam tez parę fajnych osób, więc konta nie zlikwiduję.
Bloguję rzadziej niż kiedyś, ale też nie przestanę:D
Też nie likwiduję, po prostu nie przywiązuję jemu tyle uwagi ;)
UsuńMuzyka, blogowanie, spacery, filmy i seriale. <3
OdpowiedzUsuńNo, no, z takim asortymentem umilaczy listopad na pewno nie będzie popaprany. Zaopatrzyłaś się w skuteczne działa w starciu z którymi listopad nie ma najmniejszych szans i podda się walkowerem 🙂
OdpowiedzUsuńPrzecudny odcień szminki <3
OdpowiedzUsuńSuper sposoby. Akurat mialam w planach podobny wpis. Co do czekolady na poczatku pazdziernika kupilam mleko czekoladowe i co wieczor pilismy z moim chlopakiem szklanke na cieplo z bita smietana *_* Nigdy sie nie spodziewalam, ze i mnie dopadnie jesienna chandra, ostatnie 3 tygodnie byly ciezkie, ale mysle, ze chyba najgorsze juz za mna, zawsze po zmianie czasu trzeba sie chwile przyzwyczaic. Oh i kawa, mam to samo jak klade sie spac to juz mysle o porannej kawie, haha! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie cieplo w te szare dni ♥
Czytając twój wpis można nabrać motywacji by zrobić coś więcej w tym :Listopadzie :D Też lubie bardzo blogować i też jakoś te wszystkie zdjęcia i ten natłok informacji na mediach społecznościowych mnie bardzo męczy...
OdpowiedzUsuńJesienna chandra lubi mnie bardzo często dopadać, więc takie motywacyjne wpisy z mnóstwem pomysłów jak się jej przeciwstawić są mega :)
OdpowiedzUsuńNiby większość taka codzienna, ale jakoś w tym ciągłym biegu i szaleństwie człowiek zapomina o tej odrobinie normalności i spokoju.
Pozdrawiam cieplutko.
nie lubię listopada, więc dziękuję za wszystkie rady!
OdpowiedzUsuń