Noworoczny alfabet
Skończył się nam ten stary rok, wypadałoby go jakoś podsumować, ale dziś mam wątpliwą wenę na podsumowanie roku, za dużo wokół się dzieje. Dla odmiany będzie dziś noworoczny alfabet.
Asertywność - uczę się jej cały czas zarówno do ludzi jak i do kotów. Nie, żebym chciała być niemiła, ale nie lubię, kiedy coś się dzieje kosztem moich potrzeb i zdrowia. Podążanie tylko za potrzebami innych najczęściej sprowadza na manowce, wpędza w niemałe tarapaty.
Blog - jak widać, prowadzę go już bardzo długo, w roku 2023 minie 10 lat od jego założenia. Blog prowadziłam już dawniej, był to blog, na którym pokazywałam robótki, wcześniej był to blog na nieistniejącej już platformie Klub Glamour. Ciągle mam kontakt z tymi osobami, mamy swoją grupę na FB, dużo tych osób jest wśród moich znajomych, z niektórymi miałam okazję spotkać się osobiście, co było bardzo miłym przeżyciem. Obecny blog trwa najdłużej. To takie spełnianie moich kobiecych marzeń, ucieczka od rzeczywistości. Chociaż i ja miewam kryzysy blogowania, to byłoby mi bardzo smutno, gdyby odebrano mi możliwość jego prowadzenia.
Cisza - czasem boli, czasem jest moim błogosławieństwem, zwłaszcza kiedy jestem przebodźcowana.
Dziwactwa - każdy je ma, ja mam też. Lubię nocne życie, ale nie że imprezy, bo z nich już wyrosłam, a raczej nie dorosłam, bo nie lubię hałasu, ale we własnym domu, kiedy mam spokój i ciszę, kiedy przychodzą najlepsze pomysły, które odsypiam do późnego rana.
Egoizm - zdrowy egoizm potrzebny jest każdemu, pozwala wiele przetrwać, bez tego nie da się normalnie żyć. Kiedyś to słowo kierowane do mnie sprawiało mi przykrość, dziś uznałabym to określenie za komplement.
Farbowanie włosów - przez pewien czas się wzbraniałam od farbowania włosów, na czym bardzo skorzystały, ale zmieniłam to. Co jakiś czas robię w salonie pasemka, dzięki czemu czuję się bardziej zadbana, fryzura jest dla mnie bardziej korzystna. Farbowanie w domu to dużo zachodu, wymaga dobrego wzroku, a i tak wolę, kiedy to zrobi fachowiec. Nie jest to tania przyjemność, ale czy wszystko musi być tanie? Nie lubię tanich rzeczy ani tym bardziej efektów.
Granice są bardzo potrzebne, choćby dla zdrowej relacji. Nie odpowiadam na głupie pytania, nie pozwalam na spoufalania, kiedy nie mam na to ochoty. Granice stawiam także swoim kotom, inaczej wlazłyby mi na głowę.
Himecyje - to słowo nauczyłam się od mojej koleżanki z dawnej pracy. Himecyją jest mój blog, bez którego nie potrafię żyć, himecyją są też niektóre słodycze lub przyzwyczajenia.
Jedwab - uwielbiam wszystkie rzeczy z jedwabiu i z dodatkiem jedwabiu, to samo dotyczy kaszmiru. W tym roku udało mi się zdobyć dwie prześliczne apaszki, piękną gumkę do włosów, które nie przestają cieszyć. Mam nadzieję, że w nowym roku kupię sobie więcej takich rzeczy jak i rzeczy z kaszmirem.
Koty to moje ulubione zwierzęta, ale w pewnym momencie swojego życia przespałam swój zdrowy "egoizm" i straciłam kontrolę nad ilością, przez co mój światopogląd nieco się zmienił. Jak wiecie, kto ma miękkie serce, ten ma twarde co innego, co mocno odbiło się na moim zdrowiu, ich zdrowiu, byłam zmuszona wprowadzić liczne ograniczenia. Tak to jest, kiedy komuś podrzuca się zwierzęta.
Luksus dla każdego jest czymś innym. Dla mnie są to na przykład chwile spokoju, możliwość wysypiania się, możliwość korzystania z różnych dobrodziejstw. Luksusem bywa też spotykanie z bliską osobą, zwłaszcza kiedy mieszka daleko. Lubię luksusowe rzeczy, ale nie dlatego, żeby pochwalić się metką czy logo marki, a ze względu na jakość.
Łażenie lubię sobie połazić, zwłaszcza przy ładnej pogodzie. Po sklepach również.
Makijaż - lubię je robić sobie, komuś, chociaż ostatnio ze względu na dużą wadę wzroku mogę robić tylko sobie. Z bliska swobodnie mogę robić bez okularów. Makijaż dodaje radości i życia mojej twarzy, chociaż bywa, że kiedy nie planuję wyjścia z domu, robię sobie urlop od makijażu.
Natura - czasem lubię, czasem nie. Najbardziej cenię skuteczność i ładny zapach. Kolejny raz przetestowałam naturalny szampon i kolejny raz mnie zawiódł. Zawiodły mnie też naturalne kosmetyki do makijażu. Nigdy więcej.
Oczy w tym roku przyniosły mi dużo problemów. Już półtora roku temu wykryto u nich jaskrę, wcześniej jeszcze zaćmę, w tym roku nie wiem kiedy odkleiła się siatkówka, co znacznie pogorszyło jakość mojego wzroku. Mimo okularów muszę uważnie patrzeć pod nogi, przed siebie, obok siebie... Korzyść jest w tym, że jest nadzieja, że po zabiegach będę mogła dobrze widzieć bez okularów. Chociaż przyznam że boję się takiej ingerencji w moje oczy i kolejnych znieczuleń już z anestezjologiem, to widzę światełko w tunelu. Zawsze musi być jakiś plus.
Postanowienia noworoczne u mnie nie istnieją. Jeśli coś mnie uwiera, wprowadzam zmiany od razu, co działa na moją korzyść. Bawią mnie postanowienia, które przenosi się na nowy rok, po to, żeby w połowie stycznia już o nich zapomnieć. Albo się postanawia, albo realizuje się od razu.
Radość - potrafię cieszyć się z małych rzeczy jak choćby z tego, że się wyspałam, że słońce świeci, ptaki śpiewają, że mam tyle fajnych rzeczy, troskliwą rodzinę, ale za te petardy w pobliżu mojego bloku które od rana wywołują u mnie migrenę, zdzieliłabym tak radośnie komuś w łeb.O gromną radość ostatnio przynoszą mi znów robótki na szydełku.
Słownik w moim smartfonie bardzo mi pomaga przy moich zepsutych oczach, ale bywało też, że przyniósł mi dużo wstydu. Nie zapomnę, kiedy składałam kondolencje po śmierci sąsiadki na Facebooku i przekręcił mi na "najseksowniejsze" wyrazy współczucia. Na szczęście delikatnie zwróciła mi uwagę jej córka, dziękuję za wyrozumiałość.
Śmiech - uwielbiam się śmiać, śmiech to najlepsza gimnastyka. Wolę się śmiać niż płakać, dlatego wolę oglądać komedię niż dramat, czy jakieś dokujące filmy lub książki.
Telefon zastępuje już niemal wszystko, ale zauważyłam, że najmniej służy mi do rozmów. Nie lubię rozmawiać długo przez telefon, wolę natomiast przy kawie. Telefon najczęściej mam wyciszony z wyjątkiem dla rodziny. Nie odbieram nieznanych połączeń, połączeń od upierdliwych znajomych, połączeń od niewiadomo kogo. Spokój jest dla mnie najważniejszy.
Uśmiech - nie wyobrażam sobie żyć bez uśmiechu, nawet kosztem zmarszczek. W tym roku za najwięcej uśmiechów zostałam nawet obdarowana przez sklep Rossmann.
Wnuki - najstarsza wnuczka Maja jest już studentką, najmłodszy Mikołajek urodził się pod koniec października. Cieszę się, że nie mieszkają w tej dziurze, że ich mamy urządziły się po studiach w dużych miastach, gdzie są lepsze perspektywy, ale za to dokucza nam odległość.
Współprace - nie mogłam i o nich nie wspomnieć, bo mimo że jest ich niewiele, ze względu na skromne zasięgi, to każdą miło wspominam. Nie przyjmuję wszystkich współprac, bo też nie mam zamiaru promować rzeczy wątpliwej jakości, chińszczyzny czy podrabianych zapachów. Nie mam zamiaru też nikomu wciskać, że musi coś kupić, bo ja to lubię, bo każdemu służy co innego.
YouTube używam częściej niż telewizora. Filmiki uczą mnie czegoś nowego, ale na litość boską, wychodzę natychmiast, kiedy ktoś włącza odkurzacz, robot, zachwala podróby, sprawia wrażenie sztucznej reklamy, przynudza, powiela głupie teorie.
Zapach - jestem bardzo wyczulona na zapachy i tak samo jak potrafią zachwycić czy zachęcić, tak samo potrafią odrzucić. Coś może mieć niezły skład, ale nie użyję, kiedy zapach mi nie odpowiada. Lubię za to pięknie pachnące kosmetyki, które umilają rytuały pielęgnacyjne, pachnące kąpiele, nie pożałuję na ulubione perfumy.
Życzenia - nie odpowiadam na powielone obrazki na Messengerze. Nie tylko ze względu na oczy, ale też szkoda mi czasu, kiedy ktoś nie pofatygował się na napisanie kilku słów od siebie. Za takie masowe kopiuj - wklej to ja bardzo dziękuję.
Z całego serca w tym Nowym Roku 2023 wszystkim życzę:
Świetny post dzięki któremu dowiedzieliśmy się o Tobie bardzo dużo ciekawych rzeczy kochana.
OdpowiedzUsuńMiło mi Agnieszko, że podoba Ci się mój wpis :)
UsuńAsertywność i granice to elementy nad którymi ja też muszę w końcu popracować.
OdpowiedzUsuńPolecam, warto :)
UsuńNigdy nie bylam asertywna i nie będę. Dziwi mnie reklamowanie bubli pisanie o nich godzinami, w imię czego ? Trzeba szanować swój czas.
OdpowiedzUsuńMnie ludzie tego nauczyli, koty zresztą też. Nie lituję na się, działam na zasadzie wzajemności :D Jeśli chodzi o buble, zgadzam się, szkoda na nie czasu.
UsuńOj u nas też okropnie przesadzają z petardami, straszny hałas cały wczorajszy dzień i noc, nawet o 2 jeszcze puszczali te hukacze. Oczywiście dziś migrena w nagrodę za te hałasy. Mam nadzieję, że już im się skończyły zapasy, bo nie chce się męczyć kolejny tydzień.
OdpowiedzUsuńJa już wczoraj dostałam migrenę, czego efektem był telefon na policję, niech sobie chłopaki zarobią na czyimś buractwie ;) Wszyscy tak narzekają na inflację, a jak widać nie jest im tak źle, skoro mają na takie głupoty. Mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy sobie coś odstrzelili ;)
Usuńkochana najlepszego na nowy rok :D
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńSuper pomysl na wpis! Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok, przede wszystkim duzo zdrowia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, Tobie również życzę samych radości i oczywiście zdrowia :)
UsuńPrzeczytałam cały wpis i czasami miałam wrażenie, jakbym czytała o sobie - zwłaszcza, jeśli chodzi o poglądy i dbanie o swój własny tyłek. Podoba mi się, że nie tylko ja mam taki punkt widzenia, a egoizm przestał być tylko negatywnie odbierany. Po latach włażenia innym w cztery litery i spełniania ich zachcianek, uczę się asertywności i coraz lepiej mi ona wychodzi.
OdpowiedzUsuńBlog to dla mnie taka możliwość wycieszenia się i zapomnienia o codziennych problemach. Również wielokrotnie miałam chwile zwątpienia. Przestawałam pisać, ale zawsze wracałam. Chciałam również od tego roku przestać pisać, ale najbliższa mi osoba mnie zmotywowała do dalszej pracy nad nim i bym z niego nie rezygnowała. Nawet jeśli jest to tylko hobby, a nie zarobek, bo nie chcę na nim zarabiać i tak, jak Ty wciskać ludziom ściemy, taniości i tandety. Również lubię dobrej jakości rzeczy, ale do tego musiałam dojrzeć.
O problemach z oczami i kotami wiem z IG, współczuję bardzo, mocno trzymam kciuki i jeśli mam czas, to staram się dodać Tobie otuchy komentarzem.
Czego życzyć Tobie na Nowy Rok? Myślę, że "znamy" się już dość długo, więc życzenia powrotu do zdrowia są jak najbardziej wskazane. By zabieg na oczy się udał, łzy przestały płynąć z bólu, a zaczęły z radości. By koty stały się tylko powodem do uśmiechu, a nie tylko zmartwień. A tak poza tym? Ponownie zdrowia (nawet tonami), wielu współprac, pieniążków, by było Cię stać na realizację każdego marzenia i tych luksusów, o których wspominasz. Pozdrawiam noworocznie. :)
Jak miło czytać taki długi komentarz, dziękuję za poświęcenie czasu i nie tylko :* Ten zdrowy egoizm jest bardzo potrzebny, inaczej wszystko prowadzi do frustracji. Co do współprac fajnie jest zarabiać, dostawać do testowania fajne produkty, ale trzeba też umieć odmawiać, kiedy coś odbiega od naszych zasad i upodobań. Pięknie dziękuję za życzenia, Tobie również życzę by wszystkiego co najlepsze, samych wspaniałości, dużo motywacji do pisania, bo bardzo lubię odwiedzać Twój blog :)
UsuńBardzo, bardzo Tobie dziękuję! :*
UsuńHappy New Year :-D
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Wszystkiego dobrego w nowym roku! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na post, koty to też moje ulubione zwierzęta 😊 Szczęśliwego Nowego Roku życzę 😊
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podsumowanie! Współczuję mocno problemów z oczami. Mojej babci zdiagnozowali zaćmę. Też nie lubię życzeń z powielonych obrazków. Już ktoś mógł się wysilić i chociaż zapisać i wysłać samodzielnie, żeby nie było widać, że to "przesłane dalej".
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Nie wiem czy mam odpisywać człowiekowi czy automatowi, najczęściej nie odpisuję, tylko kasuję takie "życzenia". Współczuję serdecznie Twojej babci, życzę jej dużo zdrowia, Wam również <3 Co do oczu, miałam szczęście, bo mam szansę widzieć dużo lepiej i to bez okularów :)
UsuńSłyszałam że asertywność to jak władanie językiem można na różnym poziomie no i warto trenować. Co do produktów tanich to lubię gdy są dobre,nie lubię przepłacać. Cieszę się gdy znajdę coś co niewiele kosztuje a jest dobre. YouTube i tresci jakie tam można uświadczyć uwielbiam! Lubię słuchać wartościowych treści,czasem przewijam by ponownie usłyszeć i lepiej zapamiętać.
OdpowiedzUsuńWspółprace niestety nie każda firma jest godna co do jakości produktu i wypowiedzi na ten temat spoko,ale są takie co wyłudzają dane osobowe
Porządnej jakości wymagam od wszystkich produktów, a wiadomo jak jest, nikt nie lubi wywalać w błoto nawet złotówki. Też wracam do wartościowych treści, co w telewizji ze świecą szukać. Współprace są różne, śmieszy mnie jak za stówę wymagania są jak za tysiaka, co skutkuje że 80% z nich odrzucam. Sporadycznie podaję dane adresowe, najczęściej wskazuję paczkomat.
UsuńNo tak nie każda marka potrafi docenić pracę tworcy danego miejsca. Paczkomat to też rozwiązanie ale i tak wiąże sie z podaniem jakiś danych osobowych.
UsuńNo tak, podaje się nr telefonu. Mimo wszystko od nieznajomych i tak nie odbieram, albo odrzucam połączenie ;)
UsuńTeż nie lubię jak ktoś przesyła dalej obrazek z życzeniami, czuję się z tym źle i także nie odpisuję na takie coś.
OdpowiedzUsuńAlfabet świetny. Życzę Szczęśliwego Nowego Roku :)
Fajnie było dowiedzieć się czegoś o tobie. Wszystkiego najlepszego w nowym roku
OdpowiedzUsuńŚwietny alfabet Dorotka! Wiele punktów pasuje i do mnie:D
OdpowiedzUsuńHimecyje mnie zaskoczyło! Pierwsze słyszę takie słowo, ale bardzo mi się spodobało! Ma w sobie figlarność i zapowiedż czegoś fajnego:D
Dużo zdrówka Dorotka w Nowym Roku!
Wszystkiego dobrego w nowym roku :) zdrowia, powodzenia z zabiegami na oczy. U mnie też w tym roku stuknie 10 lat prowadzenia bloga i chociaż mniej piszę to nie potrafię z niego zrezygnować. Postanowień noworocznych również nie robię. Lepiej od razu się za coś zabrać niż przekładać na poniedziałek, nowy miesiąc czy rok ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję, że mogłam się o Tobie tyle dowiedzieć. Też lubię pochodzić sobie po sklepach i nie wyobrażam sobie życia bez blogowania. ;)
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności w 2023 roku! ;)
Ciekawy alfabet Kochana, czytając miałam wrażenie jakbyś siedziała obok ;)
OdpowiedzUsuńJesteś pewna, że pisałaś ten alfabet w oparciu o siebie, a nie o mnie? ;)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, jak wiele punktów nam się pokrywa. Najbardziej chyba różni nas zapał do wprowadzania zmian, bo ja raczej z tych ludzi, którzy potrzebują "magicznego" bodźca w postaci następnego poniedziałku, miesiąca, roku ;)
W dzisiejszym świecie luksusem zdecydowanie można nazwać dach nad głową, łóżko, lodówkę pełną jedzenia, pracę. Pokój i spokój.
Dobrych kilka lat temu przestałam farbować włosy, ale pewnie kiedyś do tego wrócę, kiedy będę miała mnóstwo siwych. No chyba, że do tego czasu zmienię swoje zapatrywanie na nie.
O mecyjach słyszałam, o himecyjach nie ;)
Uwielbiam naturę i mam trzy koty, z czego ten ostatni jest świeżym nabytkiem - nieplanowany (znajda z kulawą nogą), ale już kochany bezgranicznie ;)
Super pomysł na wpis, czytało się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuń