Zimowa pielęgnacja twarzy

 

                   Podobnie jak podczas każdej pory roku, skóra narażona jest na niesprzyjające warunki środowiska. Ogrzewane pomieszczenia jak i mroźne powietrze może doprowadzić skórę do wysuszenia, może też przyczynić się do jej podrażnienia. Jak temu zapobiegam i dbam o swoją skórę dowiecie się czytając dalej. 


Na początku przypomnę, że moja skóra oprócz tego, że jest dojrzała, jest te sucha, wrażliwa, czasami prześwitują przez nią nieliczne naczynka krwionośne. Świadczy to, że powinnam traktować ją bardzo delikatnie. 


DELIKATNE OCZYSZCZANIE




Wcześniej stosowany i ulubiony żel oczyszczający Basic Lab powoli zamieniam na emulsję myjącą do skóry ultrawrażliwej tej samej marki. Emulsję zachwalała Edyta na swoim blogu "Zapiski roztrzepane", a wiem, że jej mogę zaufać. Żel, mimo że doskonale zmywa cały makijaż oraz brud z twarzy, wymaga dość intensywnego zmywania resztek wodą, co na dłuższą metę, może nie być korzystne dla mojej skóry. Tak mocnego zmywania nie wymaga emulsja. Oprócz łagodnych substancji myjących zawiera ona składniki, które chronią barierę ochronną skóry, zabezpieczając ją jednocześnie przed wysuszeniem, zawiera również składniki łagodzące skórę wrażliwą. Emulsję opiszę dokładniej w osobnym poście. 



Każda, nawet ta wrażliwa skóra wymaga co jakiś czas dokładniejszego oczyszczenia, dlatego raz na tydzień, funduję jej oczyszczanie peelingiem enzymatycznym z żurawiną APIS, natomiast trochę rzadziej peeling kawitacyjny urządzeniem Garett. Efekty są niesamowite, polecam.


TONIZOWANIE 



Nikt mi nie wmówi, że toniki są w pielęgnacji cz skóry niepotrzebne. Regulują one naturalny kwaśny odczyn pH skóry, co pozwala lepiej wnikać składnikom aktywnym kolejnych produktów pielęgnacyjnych, ale to tylko ich podstawowe zadanie. Algotonic Sensum Mare dzięki zawartości wody z lodowca norweskiego, kompleksowi 5 alg, także takim składnikom jak kwas hialuronowy, czy woda organiczna z chabru bławatka posiada właściwości nawilżające, zatrzymuje wodę w naskórku, a także łagodzi skórę. 
Podobne właściwości ma również Tonizujący napar różany Mamy Natu. Oprócz funkcji jak tonizowanie, tonik ten działa antyseptycznie, wzmacnia barierę hydrolipidową, regeneruje zmęczoną skórę, rozświetla, również nawilża dzięki takim składnikom aktywnym jak hydrolat różany, ekstrakt konopny na glicerynie. Algotonic Sensum Mare stosuję na dzień, drugi na noc. 

SERUM I KREMY



Po zastosowaniu toniku, co jak wspomniałam umożliwia lepsze wniknięcie składników aktywnych, nie zapominam o nałożeniu na skórę serum oraz kremu pielęgnacyjnego na skórę. 

Naturalne serum z olejem konopnym Manu Natu stosuję rano i wieczorem, a dzięki składnikom aktywnym jak olej konopny, Olej z dzikiej róży, olej makowy, olej migdałowy, oraz witaminy A, C, E  łagodzi i koi skórę, daje uczucie nawilżenia, wygładza, zostawia warstwę ochronną skóry. Serum to stosuję dwa razy dziennie pod krem. 


W serii z olejem konopnym znalazł się również krem nawilżający tej samej marki. Zawiera on Olej konopny, Olej słonecznikowy, Olej rokitnikowy, Hydrolat rumiankowy, Glicerynę. krem dzięki składnikom aktywnym nawilża, wyrównuje koloryt, poprawia elastyczność, wygładza zmarszczki, pomaga zwalczyć trądzik. Krem ten stosuję na noc. 

Na dzień najbardziej sprawdza się u mnie Ceramidowy krem nawilżający Basic Lab. Ma on bardzo bogatą konsystencję, żaden tak nie chroni mojej skóry przed zimnym powietrzem i przesuszeniem. Krem ten zawiera ceramidy, które odbudowują barierę hydrolipidową skóry,  także ją koją, masło shea, cholesterol, olej z awokado, fitosfingozynę, która łagodzi stany zapalne, redukuje zaczerwienienia, podrażnienia skóry. Zawiera także mocznik, betainę która oprócz zapewnienia skórze odpowiedniego poziomu nawilżenia, wygładza, i  poprawia jej elastyczność. 


Można też mówić, że krem pod oczy jest zbędny, dopóki nie zacznie lub nie przestanie się go używać. Ja widzę różnicę, dlatego nie będę go sobie żałować i żaden krem do twarzy mi go nie zastąpi. Obecnie zaczęłam stosować krem pod oczy z awokado Creamy Eye Treatment with Awokado Kiehls. O kremie napiszę więcej po dłuższym czasie używania. Na początku wspomnę tylko, że zawiera olejek z awokado, beta-karoten, masło shea, oraz witaminę E. Krem ten oprócz zapewnienia nawilżenia przez cały dzień, łagodzi skutki zmęczenia, a także chroni przed niebieskim światłem pochodzącym z ekranu laptopa lub smartfona. Krem ten ma bardzo przyjemną, idealną na tę porę roku masełkowatą konsystencję, którą maja skóra uwielbia. 

Zapomniałabym wspomnieć o ulubionym balsamie do ust Very Rose Nuxe, który towarzyszy mi, od kiedy go poznałam. Zapomniałam o zdjęciu, ale na pewno go zaktualizuję przy najbliższej okazji.

OCHRONA SKÓRY 


Czy to lato, czy zima, nigdy nie zapominam o kremie ochronnym z SPF 50. Promienie UVA przenikają także przez chmury, natomiast skóra zniszczona dzięki promieniowaniu UV traci właściwości obronne przed niekorzystnymi warunkami środowiska, wolniej się regeneruje. Krem ochronny Sun Secure SPF 50 SVR stosuję już kilka miesięcy i na razie tak zostanie. 

To na razie wszystko, co stosuję tej zimy w swojej pielęgnacji twarzy, jeśli coś się zmieni w wyniku potrzeby testowania, wprowadzenia nowych składników, na pewno dam znać. W jaki sposób dbacie o swoją skórę twarzy zimą?

Pozdrawiam cieplutko 🌞

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe zestawienie i świetna inspiracja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie opisałaś swoją pielęgnację twarzy. U mnie krem pod oczy jest obowiązkowy, maseczki , delikatny peelingu i kremy z serii Christian Laurent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie posty gdzie czytam kto co używa. Szczególnie że widzę tu dużo nowości ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnego z Twych kosmetyków nie znam, ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tych produktach, ale chętnie bym je przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie Algotonik z Twojego polecenia czeka w kolejce do przetestowaniaa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przydałaby mi się taka pielęgnacja, bo pogoda mi ewidentnie nie służy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mam jeszcze dobrze ustalonej pielęgnacji twarzy zimowej. Chyba mnie ta zima trochę zaskoczyła

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o tych produktach. Zaczęłam dbać o twarz dopiero ze dwa miesiące temu i zdecydowanie wolę pianki, niż żele. Nawet nie wiedziałam, że zimą pielęgnacja musi być inna. :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.