Kiedy pogoda nie dopisuje a ja nie mam nic specjalnego w swoich planach, na cały dzień oddaję się słodkiemu lenistwu, ale nie do końca, bo wtedy więcej czasu poświęcam pielęgnacji skóry. Nie jest to taka zwykła pielęgnacja, tym razem nie zabrakło w niej róży.
Oprócz przepięknego różanego aromatu, który uwielbiam, płatki róży posiadają również inne niezwykle cenne właściwości. Olejek różany działa antyalergicznie, uspokajająco, antydepresyjnie, łagodzi bóle głowy. także przeciwbakteryjnie i regenerująco na skórę. Więcej na temat właściwości róży napisałam już dawniej
w tym poście, dziś pokażę, czym rozpieszczam swoją skórę na tę chwilę.
Rose Waterful Sleeping Maska Skin 79 to nawilżająco wygładzająca maska całonocna w postaci galaretki. Zawiera bogatą we flawonoidy, kwercynę oraz lotne olejki eteryczne wodę różaną, która działa relaksująco, antyseptyczne, przeciwzapalnie i kojąco. Maska zawiera też kwasy PHA, dzięki którym łagodnie usuwa martwy naskórek, głęboko nawilża, wygładza i wyrównuje koloryt skóry.
Maskę naklada się na całą noc, na oczyszczoną i stonizowaną skórę twarzy, rano zmywa się ciepłą wodą. Jeśli nie planujemy wyjścia z domu, maskę można używać również za dnia.
Po nocy maseczkę zmyłam, rano dodatkowo wykonałam peeling kawitacyjny, po nim jeszcze nałożyłam na 20 minut maskę kojącą Isntree.
Maska kojąca Isntree stworzona jest na bazie trzech rodzajów róż - róży damasceńskiej, prowansalskiej i dzikiej róży, które mają właściwości nawilżające, zapobiegają utracie nawilżenia, działają przeciwstarzeniowo, redukują zmarszczki, usuwają toksyny, zmniejszają zaczerwienienia. Dodatkowo, zawarte w maseczce 7 rodzajów aminokwasów, kwas hialuronowy oraz trehaloza zapewniają dużą dawkę nawilżenia jak również odżywienia nawet w najgłębszych warstwach naskórka.
Maska jest konsystencji żelowej, trzyma się ją na skórze do 20 minut, po tym czasie zmywam ją ciepłą wodą, po czym nakładam krem pielęgnacyjny. Skóra po takim spa wygląda jak nowa, jest bardzo dobrze nawilżona, odżywiona, rozjaśniona, naturalnie rozjaśniona.
Nie mogło też zabraknąć maseczki pod oczy. Na te okolice nałożyłam ulubione płatki
Efektima Hialu Rose. Płatki te niwelują oznaki zmęczenia, nawilżają i regenerują skórę pod oczami dzięki zawartości składników aktywnych:
- olej z płatków róży
- witaminy C, B3 i E
- kwas hialuronowy
- d-panthenol
- wyciąg z pestek winogron
Żeby przyjemności stało się zadość, nastrój poprawiłam dodatkowo herbatą różaną Adalbert's, ulubionymi czekoladkami. Takie niedzielne SPA, to nie tylko relaks, ale także minimum jakie można zapewnić dla swojej skóry. Regularne oczyszczanie skóry jest bardzo ważne, nie można też zapominać o jej regeneracji. Mam zamiar zaopatrzyć się również w inne maski, także w płachcie. Zamiast narzekać na niepogodę, można ją wykorzystać w przyjemny sposób także w większym gronie.
Pozdrowienia! 🌞
Bardzo lubią kosmetyki z dodatkiem ekstraktu różanego.
OdpowiedzUsuńSuper, też lubię :)
UsuńTej herbaty jeszcze nie piłam. Ciekawi mnie jej smak.
OdpowiedzUsuńCo do maski to chętnie bym ją przetestowala
Którą?
Usuńkojąca Isntree
UsuńMiałam kilka kosmetyków różanych, ale niektóre mają trochę drażniący i mdlący zapach.
OdpowiedzUsuńJak na takie trafiłaś, to nie moja wina ;) Moje mają całkiem spoko zapach :)
UsuńUwielbiam różane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńSuper, witaj w klubie :D
UsuńZdecydowanie brakuje mi teraz takiego czasu tylko dla mnie i poświęcenia dnia tylko na własną pielęgnację.
OdpowiedzUsuńBez przesady, nie ma co robić z siebie ofiary losu. Ile może trwać nałożenie i zmycie takiej maski? Cały dzień? To po co zgadzasz się na testowanie jak cierpisz aż na taki brak czasu?
UsuńCudnie pachnący zestaw :) Ja też jak nie mam co robić oddaję się słodkiemu lenistwu :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się domowe spa, a jeszcze różane, tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Warto się czasami porozpieszczać :D
OdpowiedzUsuńHerbatę znam i często kupuje, a wypijam ich wiele ;) Płatki pod oczy również miałam, a teraz pora na zakup maseczek - kusząca galaretka brzmi ciekawie. Pozdrawiam Ola
OdpowiedzUsuńTa galaretka wygląda tak, że zamiast nałożyć ją na twarz, chyba bym ją zjadła :D
OdpowiedzUsuń