Sattva Ayurveda Naturalna i aromatyczna pielęgnacja ciała


           Markę kosmetyków indyjskich Sattva kojarzyłam wcześniej  z kosmetykami do włosów. Od miesiąca miałam okazję poznać również kosmetyki do twarzy, ciała oraz perfumy tej marki. Niewiele zostało tych produktów, dlatego nadszedł najwyższy czas, żeby podzielić się swoimi wrażeniami. 

Indyjskie kosmetyki Sattva Ayurveda  znane są z bajecznie kolorowych opakowań, cudownych zapachów, oraz przyjaznych dla skóry składników. Nie ma w nich niepotrzebnych składników o drażniącym działaniu, żadne z tych kosmetyków nie wywołało nieprzyjemnych skutków ubocznych na mojej wrażliwej skórze. Więcej na temat marki przeczytacie na stronie internetowej Sattva Ayurveda, ja natomiast przechodzę do ich recenzji.

Jak zdążyliście zauważyć, Różane serum ze złotem opisywałam już w poprzednim poście, na dziś zostawiłam kosmetyki do pielęgnacji ciała.


Glicerynowe mydło różane 


Delikatne mydło glicerynowe. 100% naturalne bez sztucznych dodatków o pięknym zapachu róży. Polecane dla skóry suchej i mieszanej. Zawiera naturalne olejki eteryczne najwyższej jakości, które pobudzą Twoje zmysły. Mydło o przyjemnym zapachu oczyszcza skórę i ciało z bakterii, toksyn i zanieczyszczeń. Usuwa martwe komórki i odświeża skórę.

Produkt przeznaczony jest do pielęgnacji twarzy i ciała.

Mydełko glicerynowe mogą stosować dzieci od lat 5.




Mydło różane przyszło zapakowane w uroczy kartonik z kolorową szatą graficzną. Na kartoniku nie brakuje przydatnych nam informacji, symboli, oraz składu.
Mydło  z wygrawerowanym logo było ofoliowane, z  natomiast jego przepiękny zapach wyczuwalny był przez wszystkie warstwy opakowania.



Nie używam mydła do mycia twarzy, natomiast do ciała i dłoni bardzo chętnie. Mydło zostawiało tak przyjemny zapach na skórze, że porzuciłam wszystkie żele do mycia i zostawiłam tylko to mydło. Bardzo dobrze się pieni i oczyszcza skórę, nie wysuszając jej.
Przy tak intensywnym zapachu świeżej róży, bylam zaskoczona delikatnością tego mydła. Nie odczułam ani odrobiny swędzenia czy podrażnienia mojej wrażliwej skóry. Mydło jej nie wysuszało, nawet lekko nawilżało, chociaż i tak nie zapominam nigdy użyć po kąpieli balsamu. 
Do tego mydła na pewno z przyjemnością będę powracać,  było jednym z najlepszych jakie miałam.



Lekki delikatnie pachnący olejek do twarzy i ciała. Pozostawia skórę dogłębnie nawilżoną, zwiększa jej elastyczność i eliminuje drobne zmarszczki oraz brązowe plamki. Bogaty w przeciwutleniacze łagodzi wypryski i skazy.

Kwiat lotosu - narodowy kwiat Indii o pięknym, kuszącym zapachu. Bogaty w przeciwutleniacze odżywia skórę. Dzięki silnym właściwościom nawilżającym poprawia elastyczność oraz koloryt skóry. Przywraca równowagę skórze, skutecznie zapobiegając powstawaniu wyprysków czy trądziku.


Sposób użycia:

  • Niewielką ilość olejku nanieść na oczyszczoną skórę. 
  • Wykonać delikatny masaż. 
  • Pozostawić do wchłonięcia.


Olejek do twarzy i ciała Kwiat lotosu umieszczono w niewielkiej plastikowej buteleczce (50 ml) oklejonej kolorową etykietą, na której nie brakuje informacji. Przez przezroczyste ścianki opakowania można zobaczyć pozostałą ilość olejku.  Plastikowa nakrętka i jej wygodne zamknięcie umożliwiają wygodną aplikację olejku. 
Nad samym olejkiem mogłabym zatańczyć taniec radości, rozpłynąć się nad nim z rozkoszy moich zmysłów. 
Zaczynając od cudownego aromatu, który długo pozostaje na skórze i rozpieszcza mój nos, olejek ten ma również cudowne działanie na moją skórę, przez co pewnie tak szybko się z nim nie rozstanę. Olejek ze względu na jego małą pojemność stosowałam oszczędnie, raczej na same ramiona i dekolt.
Konsystencja olejku jest tu wyjątkowo lekka, nawet lejąca. Trzeba uważać, żeby przez chwilę nieuwagi olejek  się nie rozlał, ale przez to pewnie bardzo szybko wchłania się w skórę, nie pozostawiając ani przez moment tłustej warstwy. Skóra po tym olejku jest wyjątkowo odżywiona, nawilżona, niesamowicie gładka i przyjemna w dotyku. Wszelkie podrażnienia zostają ukojone. Do tego ten cudowny relaksujący zapach aż prosił, żeby go otworzyć i chociaż powąchać.
Z uwagi na ten dość wyraźny zapach, obawiałam się stosować olejek na bardzo wrażliwą skórę mojej twarzy, ale coraz bardziej mnie kusi, żeby zaryzykować. 
Oczywiście polecam i sama go chętnie kupię ponownie.



Odpręż się z odżywczym, dogłębnie nawilżającym balsamem do ciała, który łagodzi, chroni i zapewnia odpowiednie nawilżenie skóry. Jojoba, masła Shea i kakaowe w połączeniu z naturalnym zapachem Mango, otulą Twoje zmysły. Ta unikalna formuła sprawi, że skóra będzie miękka i uwodniona przez cały dzień. Zawarta w balsamie Witamina E, wygładzi i nada skórze promiennego blasku. 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Ricinus communis Seed Oil, Glyceryl Stearate, Algin, Propanediol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hydrogenated Jojoba Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Mangifera Indica Seed Butter, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Sodium Benzoate, Citric Acid, Potassium Sorbate.


Balsam do ciała o zapachu mango znajduje się w plastikowej butelce o nietypowej pojemności 210 ml. Przez ścianki opakowania można ocenić pozostałą ilość balsamu, mimo, że została oklejona etykietą.
Bardzo wygodna jest aplikacja,  dzięki czemu nie trzeba odkręcać nakrętki. Nie ma też ryzyka jej zagubienia.


Balsam do ciała o zapachu Mango ma lekką konsystencję, ale mimo to nieźle odżywiało moją skórę, nawilżało ją również, pozostawiając na niej naturalny zapach soczystego mango. 


Balsam jak to naturalny kosmetyk, trochę się maże na skórze, dlatego zanim wchłonie się całkowicie, wymaga lekkiego rozmasowania. Nie przeszkadzało mi to jednak. Balsam bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej ani klejącej warstwy. Polubiłam go bardzo, chociaż bywały dni, kiedy tego nawilżenia przydałoby się więcej, ale to już taka uroda tej mojej tarczycowej skóry. 
Balsam oczywiście polecam, bo oprócz wspaniałej  pielęgnacji daje niesamowite uczucie relaksu.  

Zostały jeszcze perfumy...


Na recenzję tych perfum musicie jednak jeszcze poczekać, bo chwilowo nie widzę ich na stronie marki, nie będę mogła też podlinkować. 

Wszystkie produkty do pielęgnacji oczywiście polecam. Tym bardziej, jeśli lubicie pobudzać zmysły pięknymi zapachami, lubicie naturalne składy, oraz ich cudowne działanie. Wszystkie dostępne są n uniia stronie marki Sattva, znajdziecie je także stacjonarnie w drogeriach z kosmetykami naturalnymi. Sama też chętnie poznam ich jeszcze więcej.

Pozdrowienia! 🌞 

*Współpraca barterowa 

Komentarze

  1. Bardzo zaciekawiły mnie te kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejne ciekawe kosmetyki warte zainteresowania, różane aromaty uwielbiam, mango również, a naturalna pielęgnacja w cenie. Pozdrawiam serdecznie Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej firmie. Ciekawe propozycje, kolor mydełka jest rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie miałam nic od tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Sattvy znam tylko hennę. ale słyszałam dobre rzeczy o ich produktach.
    Świetna recenzja Dorotka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ ja lubię się tak rozpieścić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ciekawe produkty, nie miałam nic z tej marki

    OdpowiedzUsuń
  8. kojącymi właściwościami olejku czuje sie kuszona:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.