Na nic nie pomoże nawet najdroższy kosmetyk, jeśli nie będziemy chronić skóry przed promieniowaniem słonecznym. Nie powtarzam tu bezmyślnie słów innych, ale widzę to na podstawie własnych obserwacji.
Oprócz znanych nam kosmetyków do demakijażu twarzy, dobrze jest mieć także coś bardziej skutecznego do zmywania makijażu bardziej trwałego, także trudno zmywalnych filtrów SPF. W myśl zasady, że olej zmywa olej, dobrze jest zaopatrzyć się w olejek do demakijażu, który łatwo się zmywa, nie zostawiając tłustej warstwy na skórze. Zapewni to nam Emulgujący olejek do zmywania makijażu i SPF Squeeze An Orange Veoli Botanica, który podczas połączenia go z wodą, zmienia się w delikatną emulsję.
Żeby wszystkie składniki aktywne naszych kosmetyków się wchłaniały, a codzienna pielęgnacja miała sens, warto ją od czasu do czasu złuszczać. Na temat złuszczania skóry publikowałam tu już wiele postów. Dzięki Pure Beauty poznałam wcześniej mi nieznany Żel złuszczający Gold Essence Must Have. Chociaż mam już jeden otwarty, nie chciałam czekać na jego testowanie. Moja ciekawość wygrała i nie żałuję.
Jak wiecie, moje zamiłowanie do pielęgnacji dłoni nie ma końca, jednak musi być to pielęgnacja sensowna, która działa na cienką i dojrzałą skórę dłoni. Ze względu na brak warstwy lipidowej jest ona najbardziej narażona na niekorzystne dla niej czynniki zewnętrzne, tym samym jest bardziej podatna na uszkodzenia. Dłonie to pewnie też najczęściej myta część ciała, dlatego kremu do rąk zabraknąć nie może. Kremy do rąk znalazły się także w paczce od Veoli Botanica, a muszę wspomnieć, że są to pierwsze tego typu kremy tej marki.
Pogoda ostatnio nam dopisuje, jest przepiękne lato, odsłaniamy coraz więcej ciała. Robi się bardzo kusząco, ale żeby było jeszcze lepiej, warto sobie przypomnieć o wygładzeniu skóry peelingiem. Cudowny peeling do ciała łagodząco wygładzający Vianek znalazłam na szczęście w najnowszym pudełku Pure Beauty Wild Flowers, inaczej nadal pewnie traktowałabym swoje ciało ostrą gąbka, a tak przyjemności jest dużo więcej.
Mamy już upragnione lato, przed nami wakacje, planowany odpoczynek budzi ogromną radość. Nie będą natomiast mieć łatwo nasze włosy, zwłaszcza farbowane. Już samo mycie może spowodować ich blaknięcie, nie wspominając, co może sprawić słońce oraz kąpiele w morzu czy basenie.
Nigdy nie zapominam o pielęgnacji dłoni, to też bardzo ucieszyło mnie, kiedy w pudełku Pure Beauty Wild Flowers zobaczyłam Krem do rąk z masłem Shea L'Occitane.
Jak w każdym miesiącu, także maj miał swoich szczególnych ulubieńców. Nie mogę zaprzeczyć, że było ich dużo więcej, bo tak naprawdę wszystko co używam, jest lubiane, ale ze względu na oszczędność oczu, wybrałam tych najbardziej ulubionych.