Pogoda ostatnio nam dopisuje, jest przepiękne lato, odsłaniamy coraz więcej ciała. Robi się bardzo kusząco, ale żeby było jeszcze lepiej, warto sobie przypomnieć o wygładzeniu skóry peelingiem. Cudowny peeling do ciała łagodząco wygładzający Vianek znalazłam na szczęście w najnowszym pudełku Pure Beauty Wild Flowers, inaczej nadal pewnie traktowałabym swoje ciało ostrą gąbka, a tak przyjemności jest dużo więcej.
Chociaż na peelingi do ciała rzadko narzekam, ten jest szczególnie ulubiony. Co w nim takiego polubiłam?
Cieszy mnie, że jest właśnie w plastikowym pudełku, bo nie muszę bać się go zabierać do łazienki. Po ostatnich przygodach z oczami jeden źle trafiony ruch ręką może zepsuć całą radość. Niewielkie opakowanie o przyjemności 265 g bez trudu mieści się w niewielkiej niewieściej dłoni. Kolorowa szata graficzna natomiast jest bardzo przyjemna dla moich oczu.
Opakowanie bez kartonika oklejone papierową etykietą mieści wszystkie ważne dla nas informacje, sposób użycia, symbole oraz skład. Zanim opowiem coś więcej na temat peelingu, warto zapoznać się z informacjami od producenta słowami producenta.
Chciałabym go mieć. Skorzystam z polecenia i go kupię w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńFajnie że nie kruszy sie w dłoniach, peeling by mi sie przydał:)
OdpowiedzUsuńOstatnio używam peelingów do ciała, choć czasem też szczotkuję je na sucho.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę markę, peelingi też, ale nigdy nie znalazłam niczego odpowiedniego :/
OdpowiedzUsuńCoś czuję że i Ja będę miała kolejnego ulubieńca. W ogóle to pudełko PB Wild Flowers jest bardzo trafione jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ucieszył, bo długo mnie kusiły ich peelingi :) Póki co użyłam raz i zapowiada się super!
OdpowiedzUsuńSto lat nie miałam żadnego peelingu do ciała!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńświetna recenzja Kochana! Przyznam, że nie miałam wcześniej tego produktu a bardzo lubię peelingi :) Fajnie, że miałam okazję go wypróbować, bardzo, bardzo go polubiłam ^^
Pozdrawiam cieplutko ♡
Lubię bardzo takie peelingi :)
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię :) Vianek króluje w mojej łazience :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj będę się z nim "przyjaźnić". Już sam zapach mnie kupił. Dodaję Cię Kochana do obserwacji i serdecznie pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń