Ulubiona trójka września
Październik swoją kapryśną aurą rozpanoszył się na dobre, a ja nadal nie pokazałam swoich wrześniowych ulubieńców. Jest ich znacznie więcej, ale pokażę te najulubieńsze.
Nie będę ukrywać, że polubiłam je od pierwszego użycia, ale zdążyłam je już lepiej poznać.
Maska zagęszczająca Age Absolu, chociaż jest w miniaturowej pojemności, to wydajność jest całkiem imponująca. Maskę używam już drugi miesiąc, co drugi, trzeci wieczór i nadal nie widzę denka. Ciekawa jestem czy w takiej pojemności można ją kupić, bo działanie naprawdę zachwyca.
Maska ma bardzo przyjemną bogatą konsystencję, jej aplikację umila również zapach. Te drobne szczegóły też są bardzo ważne, chociaż najważniejsze jest jak zawsze działanie. Od razu już po nałożeniu odczuwam porządne nawilżenie, skóra jest ukojona, natomiast po przebudzeniu skóra jest jak nowa. Już mam ochotę na ponowny zakup tej maski. Czuję że moja skóra jest bardzo dobrze zaopiekowana.
Równie dobrze, a nawet jeszcze bardziej lubię dbać o swoją skórę pod oczami. Jest ona dużo cieńsza od reszty, wymaga dużo więcej uwagi i w tym jesiennym sezonie bogatszej konsystencji.
Peptydowy krem pod oczy Slavia Cosmetics jak na krem tego typu ma dość dużą pojemność, bo aż 30 ml. Bogata konsystencja i delikatny zapach sprawiają, że bardzo przyjemnie się go aplikuje. Dobrze sprawdza się w wieczornej pielęgnacji, idealnie nadaje się pod makijaż. Maska oprócz tego idealnie nawilża i odżywia moją skórę pod oczami, wygładza ją, bardzo szybko niweluje cienie pod oczami
Od dawna nie mogły mnie zadowolić żadne cienie do powiek. Paletki mają za dużo nieprzydatnych kolorów, tych przydatnych jest jak na lekarstwo, dlatego postanowiłam wybierać pojedyncze. Przynajmniej mam pewność, że się nie zmarnują. Idealnie nadają się do tego cienie w kremie, dlatego na początek wybrałam Eye Teint Matte Armani.
Odcień 20 M Camel jest ciepłym odcieniem beżu, na mojej powiece wygląda bardzo naturalnie, a jeszcze lepiej z odrobiną rozświetlacza w kącikach oczu. Cienie nakłada się bardzo łatwo dzięki przyjemnemu aplikatorowi. Są bardzo trwałe, nie migrują, na moich powiekach trzymają się cały dzień. Więcej szczegółów napiszę w osobnym poście, już nie mogę doczekać się kolejnych kolorów.
Już niedługo na jego temat, także na temat kremu pod oczy będzie osobny wpis. Jestem ciekawa Waszych ulubieńców, pochwalicie się nimi?
Pozdrowienia! 🌞
Najbardziej zaciekawił mnie ten cień.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zestawienie kosmetyczne.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam tą maskę Uriage :)
OdpowiedzUsuńoj chętnie przetestowałabym tą maskę
OdpowiedzUsuń