Age Element Brightening Krem rozświetlający Mesoestetic

 

                Sprawdzony krem,  to podstawa w mojej pielęgnacji twarzy, lubię też testować kremy polecane przez innych. Krem rozświetlający Age Element Brightening Cream Mesoestetic, poznałam dzięki konkursowi na Instagramie.


Krem stosuję już drugi miesiąc. Początkowo było to dwa razy dziennie, ale ponieważ na noc lubię nałożyć krem "na bogato", od kilku tygodni używam go tylko na dzień. Kremu Age Element Brightening nie da się nałożyć więcej niż dwie pompki, co jest bardzo niewielką ilością, która wystarczy na zaaplikowanie na całą twarz, szyję i dekolt. Jeśli nałoży się więcej kremu, może się zrolować na skórze. Krem zaaplikowany w takiej ilości doskonale spełnia swoje zadanie, idealnie sprawdza się także jako baza pod makijaż.

Na pochwałę zasługuje również bardzo eleganckie opakowanie kremu i sposób jego aplikacji. 


Krem rozświetlający Mesoestetic  mieści się w ciężkim szklanym opakowaniu zabarwionym na biało, zamkniętym pompką koloru starego złota, oraz dokładnie  dopasowaną  do kształtu butelki nasadką, tak że niemożliwe  jest jej przypadkowe otwarcie. Każdy szczegół jest tu dokładnie dopracowany.

Czarne napisy na białym tle butelki przekazują wszystkie ważne dla nas informacje, wraz ze składem INCI, więcej ich można znaleźć na dołączonym srebrzystego koloru kartoniku.

Opakowanie zawiera 50 ml jasnoróżowego kremu, na którego zużycie według  znaku PAO  mamy 12 miesięcy


Age Element Brightening, to krem stworzony dla osób ze skórą zmęczoną o utraconym blasku, poszarzałą, o nierównomiernym kolorycie narażoną na ekspozycję na promieniowanie UV, światło niebieskie, zanieczyszczenia środowiska, stres oksydacyjny.
Działanie antyoksydantów zapobiega szkodliwemu działaniu wolnych rodników, zwalcza pierwsze oznaki starzenia się skóry. 
Zastosowane w kremie składniki aktywne  jak sklareoid (bioferment otrzymywany z gałki muszkatołowej), niacynamid, B-Complex (połączenie pochodnych witaminy C i kwasu hialuronowego) nawilża, odżywia, rewitalizuje, przywraca skórze naturalny blask, rozjaśnia, wyrównuje koloryt  skóry.



Krem jest bardzo przyjemny w użyciu dzięki bardzo przyjemnemu zapachowi łączącym nuty mandarynki i drzewa kaszmirowego.

Bardzo przyjemna jest również żelowo-kremowa konsystencja tego kremu. Bardzo łatwo się rozsmarowuje i wchłania, idealnie sprawdza się pod makijaż.


Age Element Brightening, mimo lekkiej konsystencji bardzo dobrze nawilża i odżywia moją suchą skórę, nie zauważyłam też, żeby obecność w składzie alkoholu denat powodowała jakiejś nieprzyjemne objawy. 
Trudno mi na razie z dokładnością zweryfikować działanie kremu po niecałych  dwóch miesiącach używania, muszę jednak przyznać, że moja cera jak na 60+ prezentuje się całkiem nieźle. Nie mogę zaprzeczyć efektu rozświetlenia temu kremowi, nie zauważyłam też nowych przebarwień. Cieszę się, że krem służy mojej cerze, i na dzień dzisiejszy to jest najważniejsze. Sądząc po ilości dozowanej ilości kremu, myślę że wystarczy mi na długo. Na jak długo, okaże się jak już pompka nic więcej nie wyciśnie. 
Jestem bardzo zaciekawiona jeszcze innych kosmetyków marki Mesoestetic, chętnie je wszystkie wypróbuję. 

Pozdrowienia!  🌞

Komentarze

  1. Oby po dłuższym czasie stosowana również dobrze się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ta wątpliwość, jestem pewna że efekty będą jeszcze lepsze :)

      Usuń
  2. Owocowo drzewne nuty to przyjemna woń, wnioskuję;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam kilka produktów tej marki i były naprawdę ciekawe ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię rozswietlajace kremy do twarzy. Tego nie znam. Używam Cristian Laurent i na prawdę polecam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobnie jak Ty, również uważam, że dobór odpowiedniego kremu jest kluczowy w pielęgnacji twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety większość rozświetlających kremów, które miałam się u mnie nie sprawdziła, dlatego wybieram inne wersja np. nawilżające, regenerujące.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja cały czas wierzę w to że dobre kosmetyki podtrzymują młody wygląd cery i sama też zauważam że koleżanki które nie stosują kosmetyków, albo stosują jakieś przypadkowe byle jakie, to jednak gorzej wyglądają i absolutnie nikogo nie oceniam. Bardzo dobry krem, już go widzę w mojej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.