Odżywczo wygładzający peeling z nasion lnu BodyBoom

 

               Złuszczanie skóry to nieodłączna część mojej pielęgnacji, także ciała, inaczej żadne balsamowanie nie odniosłoby takiego oczekiwanego skutku. Peeling odżywczo wygładzający z nasion lnu BodyBoom przyszedł w grudniowym pudełku Pure Beauty Hello Winter, zostały ostatnie resztki, czas podzielić się wrażeniami.


*Wpis reklamowy


Peeling odżywczo wygładzający z nasion lnu przeznaczony jest do całego ciała, zawiera nasiona lnu, naturalne oleje, także inne składniki. Umieszczono go w  jasnoróżowym plastikowym kubku  oprawionym w tego samego koloru kartonową ramkę.



Chociaż opakowanie jest dość gęsto opisane, to w normalnych warunkach nie jestem w stanie tego wszystkiego odczytać bez zrobienia zdjęcia, następnie  jego wyostrzenia. Oprócz niewidocznych białych liter, można dostrzec logo marki na złoconym tle. Równie dobrze mogłoby być nie opisane, po informacje zajrzałam na stronę internetową sklepu. 



Peeling do ciała odżywczo-wygładzający BodyBoom jest produktem wegańskim, zawiera w swoim  składzie nasiona lnu, naturalne oleje oraz inne składniki.  Jego zadaniem jest złuszczanie martwego naskórka, regeneracja i odżywianie. Dzięki zawartości  naturalnych, wysokiej jakości olei peeling  również nawilża i pozostawia gładką w dotyku skórę. Efekty działania, czyli zregenerowaną gładką  skórę można zauważyć już po pierwszym użyciu. Zawartość nasion lnu, l pomaga utrzymać równowagę wodno-lipidową skóry  wspomagają również usuwanie wolnych rodników. Dodatkowo można znaleźć  tu miąższ z kokosa, olej z kiełków pszenicy, sól himalajską oraz witaminę E

Nie znajdziemy tu natomiast parabenów, PEG, ani też olei mineralnych. Peeling nie jest też testowany na zwierzętach.

Obiecane działanie:

  • złuszcza martwy naskórek
  • wygładza i ujędrnia
  • nawilża 
  • wspomaga regenerację skóry
  • łagodzi podrażnienia
  • zapobiega starzeniu się skóry 


Sposób użycia:

  1. Zwilżyć skórę pod prysznicem. 
  2. Kolistymi ruchami nakładać peeling, masować. 
  3. Spłukać wodą.

Pojemność: 100g.



Peeling z nasion lnu BodyBoom jest konsystencji grubego, sypkiego piasku. Nie jest łatwo tego peelingu nałożyć na mokrą skórę bez obsypania wanny. Po nałożeniu peelingu już na skórę ciała można wyczuć niewielką ilość olejków, które bardzo delikatnie odżywiają skórę ciała, jednak przy suchej skórze potrzebne jest dodatkowe użycie balsamu. Trzeba też pamiętać o dokładnym spłukaniu pozostałych resztek, które potrafią przykleić się do skóry. Poza złuszczaniem i wygładzeniem skóry nie zauważyłam więcej działań tego peelingu, ale też nie miałam okazji go długo używać. Peeling wystarczył mi dosłownie na kilka użyć. Używanie peelingu uprzyjemnia towarzyszący mu lekko słodki zapach pochodzący z zawartych w nim składników.

Cieszę się, że mogłam wypróbować ten peeling dzięki współpracy z Pure Beauty, szkoda jednak że brakuje mu wydajności. Znacie ten peeling? Co o nim myślicie? 

Pozdrowienia! ❤️

*Współpraca reklamowa, nie ma jednak wpływu na moją opinię.

Komentarze

  1. sporo minusów widzę, no ale są i plusy. Co do napisów na opakowaniu powinny być widoczne bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Otwarłam opakowanie z faktycznie wydaje się być mało wydajnym. Za to Peeling z Vianek który teraz mam jest nie do zużycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling Vianek był dużo lepszy według mnie.

      Usuń
  3. Szkoda, że jest mało wydajny :) Może kiedyś z ciekawości wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest przeboski. Zapach jest dla mnie niepowtarzalny. Ale szkoda, że jest go tak mało. Ja sypałam go najpierw na dłoń, rozcierałam i dopiero aplikowałam. Insczej wszystko poszłoby do wody. Szkoda. Mogłoby być go więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak samo aplikowałam i co? Jakoś nie potrafię udawać org**mów, kiedy ich nie ma.

      Usuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.