Maska ujędrniająco-przeciwzmarszczkowa Mediheal Collagen Impact Essential Mask EX

 

             Oprócz codziennej pielęgnacji twarzy, lubię też rozpieszczać ją różnego rodzaju maskami. Chętnie również stosuję maski koreańskie, a kiedy trafiłam na maskę w płachcie Mediheal Collagen Impact Essential Mask EX. pomyślałam, że jest stworzona dla mnie.


Wspomniana maska w płachcie  działa przeciwzmarszczkowo, także ujędrniająco, dedykowana jest dla skóry dojrzałej. Jak wszystkie maski w płachcie, umieszczona  jest w foliowej saszetce, którą w naznaczonym miejscu należy przeciąć lub rozerwać.


Samo opakowanie niczym specjalnym się nie wyróżnia, na żółtym tle można odczytać wszystkie ważne dla nas informacje.



Wewnątrz znajduje się złożona i powycinana odpowiednio do kształtu twarzy cienka włóknina zatopiona w lekkiej żelowej konsystencji płynie, którego pojemność wynosi 24 ml.

Płyn ten ma delikatny, przyjemny zapach, który umila czas trzymania maseczki na twarzy. 



Maska Mediheal Collagen Impact Essential Mask EX dedykowana jest osobom ze skórą dojrzałą.  Działa przeciwzmarszczkowo, ujędrniająco, nawilża, wygładza, zwiększa elastyczność skóry. 
Nasączona jest płynno-żelową substancją aktywną, która wnika w głębokie warstwy skóry, delikatnie napina, dzięki czemu składniki aktywne wchłaniają się w  równomierny sposób. Pozostałą resztą płynu można posmarować również szyję oraz dekolt.

Składniki aktywne:

Hydrolizowany kolagen i elastyna - nawilża, wzmacnia skórę, ujędrnia, przywraca  jej sprężystość i elastyczność, działa także przeciwzmarszczkowo.
Kwas hialuronowy - nawilża i wygładza skórę.
Acetyl heksapeptyd-8 spowalnia procesy starzenia się skóry, odpowiada za efekt wypełnienia skóry.
witamina E - działa antyoksydacyjnie, czyli chroni przed wolnymi rodnikami,  łagodzi stany zapalne, wygładza, regeneruje.


Skład INCI:

Water, Glycerin, Propanediol, Sodium Hyaluronate, 1,2-Hexanediol, Hydrolyzed Collagen, Xanthan Gum, Carbomer, Panthenol, Trehalose, Betaine, Disodium EDTA, Butylene Glycol, Boswellia Serrata Resin Extract, Salix Alba Bark Extract, Hydrolyzed Elastin, Wheat Amino Acids, Acetyl Hexapeptide-8, Portulaca Oleracea Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Beta-Glucan, Sodium Ascorbyl Phosphate, Allantoin, Polysorbate 80, Dipotassium Glycyrrhizate, Arginine, Tocopheryl Acetate, Fragrance.

Sposób użycia

  1. Oczyść twarz, szyję oraz dekolt za pomocą toniku. Nanieś maskę na twarz pamiętając o właściwej kolejności: czoło, nos, góra policzków. Naciągnij maskę w stronę uszu i pociągnij do góry w celu dokładnego dopasowania do twarzy. 
  2. Z saszetki wyciągnij pozostały żel i wetrzyj w szyję/dekolt. 
  3. Pozostaw maskę na 20 minut. 
  4. Po tym czasie usuń maskę i wklep pozostałości żelu w skórę. 
  5. Zaleca się stosowanie maski po wieczornej kąpieli, ponieważ rozgrzana skóra lepiej wchłania składniki aktywne.


Ostrzeżenia

Przerwij stosowanie maski i skonsultuj się z lekarzem, jeżeli na skórze pojawią się następujące objawy: obrzęk, zaczerwienienie, podrażnienia, swędzenie albo jeżeli ekspozycja na słońce prowadzi do wskazanych objawów. 
Maski nie powinno się stosować na blizny, egzemę oraz podrażnienia.


Jak się sprawdziła maska Mediheal Collagen Impact Essential Mask EX na mojej skórze? 

Było trochę zachodu, zanim rozłożyłam tę maskę. Wszystkie jej części były bardzo mocno nasączone żelowym płynem, który na szczęście był bardzo przyjemny dla skóry, nie był klejący, ani oślizgły, czego nie toleruję.
Jak już udało się rozłożyć tę maskę, z aplikacją na twarzy nie było problemu. Jej powycinane kształty może niezbyt idealnie, ale dopasowały się do mojej okrągłej twarzy. 
Maskę trzymałam trochę dłużej niż 20 minut, co ani trochę nie zaszkodziło mojej wrażliwej skórze, wręcz przeciwnie.  Trzymanie maski na twarzy sprawiło przyjemne chwile relaksu. 
Po zdjęciu maski z twarzy wklepałam pozostałą część esencji w skórę nie omijając również szyi i dekoltu. W saszetce pozostało jeszcze trochę esencji, którą wklepałam podczas wieczorne pielęgnacji.
Nie odczułam żadnego podrażnienia, ani alergii po zastosowaniu tej maski, natomiast moja skóra była zrelaksowana, bardzo dobrze nawilżona, lśniąca naturalnym blaskiem, wygładzona, delikatnie napięta. Efekt ten trwał do następnego dnia, natomiast maska była jedną z najprzyjemniejszych, dlatego chętnie po nią sięgnę ponownie i Wam polecam, jeśli Wasza skóra tego potrzebuje.
Lubicie maski koreańskie?

Pozdrowienia! 🌞

Komentarze

  1. Bardzo lubię takie maseczki w płachcie, więc chętnie je kupuję i tę również wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam Agnieszko, to sama przyjemność :)

      Usuń
  2. Fajnie, że przyniosła aż tyle dobrego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej konkretnej akurat nie miałam, ale miałam całkiem sporo maseczek te firmy i zawsze mi się sprawdzały. Wszystkie jakie testowałam, bez wyjątku, polubiły się z moją buzią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zamierzam wypróbować kolejne maseczki tej marki. Są bardzo przyjemne i działają :)

      Usuń
  4. U mnie maska w płachcie tylko na leżąco, gdybym usiadła, jak Ty, to pewnie zsunęłaby mi się z twarzy. Kiedyś nie lubiłam i sporadycznie po nie sięgałam. Teraz, gdy potrzebuję relaksu (koniecznie na leżąco), sięgam po takie i bywa, że z tych 20 minut na opakowaniu, robi mi się nieraz nawet 25 lub 30, ale na szczęście jeszcze żadna mi nie zaszkodziła, mimo tak długiego trzymania jej na twarzy. Jeśli tę polecasz, to chętnie sama przetestuję, skoro efekt utrzymuje się do następnego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim domu leżąca pozycja jest niemożliwa, choćby ze względu na koty. Mi nie przeszkadza wykonywać w nich codzienne czynności czy choćby pogonić kota :D

      Usuń
  5. Dużo koreańskich kosmetyków widziałam w Hebe, ale jeszcze ich nie stosowałam, jakiś mam wewnętrzny opór, przed nimi, nie wiem czemu. Ale maski lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam opory, ale przekonałam się, że niektóre sprawdzają się dużo lepiej niż te znane nam wszystkim. Wystarczy wypróbować :)

      Usuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.