Mój czas, planowanie, oraz inne historie
Planowałam sobie na dziś recenzję, ale doszłam do wniosku, że nie ma co planować, trzeba korzystać z pogody, dlatego ten post będzie na luzie.
Tak się składa, że nie lubię planować, los czasem zaplanuje za mnie, a ja jedyne co muszę, to zadbać o swoje zdrowie, dobre samopoczucie.
W związku z samopoczuciem, już od stycznia jestem na diecie niskowęglowodanowej, stosuję post przerywany i jestem fanką swoich ziomali Braci Rodzeń. Na dobre mi to wychodzi, nie czuję już uzależnienia od słodyczy, ale raz czy dwa w tygodniu pozwalam sobie na mały słodki deserek, który pilnuję, żeby też nie zawierał zbyt dużo węglowodanów.
Poza małym odstępstwem pilnuję, żeby w domu nie brakowało warzyw i białka, które jest niezbędnym składnikiem budulcowym. Nie potrzebuję dietetyka, sama układam swoje menu. Chudnę powoli, bez pośpiechu, efekty już są wyraźnie zauważalne.
Nie ma nic od razu i jak sobie zapracowałam na insulinooporność, tak teraz muszę poczekać aż to wszystko się wyreguluje, natomiast przestałam zasypiać po posiłkach, czuję się lżejsza i silniejsza bez żadnych dodatkowych leków czy suplementów.
Swój dzień zaczynam od kawy przy Instagramie, często też robię kawę kuloodporną, czyli z łyżeczką masła. Nie pamiętam, kiedy kawę słodziłam.
Nie jest to żaden mus, ale lubię do kawy zjeść sobie ciasteczko keto z Lidla. Nie zapominam przy tym o okienku żywieniowym.
Oprócz diety i postu przerywanego staram się codziennie zrobić jak najwięcej kroków, co przy moim zdrowiu jest dużo lepsze od siłowni.
Oprócz dbania o cerę i zdrowie, dbam o swój czas. Jeśli chcę go poświęcić tylko sobie, nie są ważne żadne telefony czy wiadomości. To samo tyczy się czasu na sen.
Nie traktuję się jako królika doświadczalnego i jeśli czuję, że coś nie jest dla mnie, nikt nie namówi mnie do testowania, nawet jeśli milion reklam wychwala to pod niebiosa. Zwłaszcza, że reklamy te są mocno naciągane.
Nie, żebym nie lubiła współprac. Chętnie przyjmuję coś ze współpracy, jeśli mam ochotę coś przetestować, dużo kosmetyków jednak wybieram i kupuję sobie sama.
Dlaczego nie lubię planować? Oprócz koniecznych wizyt u lekarza czy badań oraz pilnowania diety nie trzymam się ściśle terminów, bo życie i tak to zweryfikuje za mnie. Chcę czuć się wolna i niezależna od kalendarzy, mój czas i moje życie należy do mnie. Najważniejsze jest dobre samopoczucie. Czy to egoizm? Nie sądzę.
Miłego poniedziałku! 🌞
Ja lubię planować, to mi daje swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa. Cieszę się, że u Ciebie kochana Idze ku dobremu.
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję to :) Też się cieszę :)
Usuńdobre samopoczucie to najważniejsza sprawa !
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! :)
UsuńSuper, że dieta ci służy. Też stosuję post przerywany :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńNajważniejsze to robić wszystko w zgodzie ze sobą :) Taka dieta jest bardzo fajna. Też staram się jeść w okienku żywieniowym, ale jeśli zdarza mi się zjeść coś później to rano przesuwam godzinę pierwszego posiłku. Tak naprawdę to najważniejsze by tak jeść, żeby potem dobrze się czuć.
OdpowiedzUsuńLubię planować i czuję się przy tym jednocześnie wolna, bo to ja ustalam plan. Zawsze mogę go zmienić ;) dobrego dnia
Też zdarza mi się przesuwać godziny. U siebie raczej wolę zjeść wcześniej niż później przed snem i też jest dobrze. Niektóre rzeczy warto zaplanować, ale jeśli chodzi o socjal media czy jakieś czynności w weekend, wybieram to, ci dla mnie jest bardziej korzystne :)
UsuńDorotko, wiele u Ciebie zmian, fajna decyzja o diecie niskowęglowodanowej i okienku żywieniowym. Też cyklicznie je stosuję, dużo lepiej się czuję, gdy ograniczam węgle, mam wtedy mnóstwo energii i siły, ja do tego dołączam jeszcze, od czasu do czasu, 3dniowe posty. Bardzo mi to służy.
OdpowiedzUsuńZachwycam się Twoją cudną różową filiżanką, jak kwiat, kwintesencja wiosny :)))
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Bardzo się cieszę, że coraz więcej osób stosuję zdrowy styl życia, ale 3- dniowy post to nie na moje zdrowie :D W pierwszej kolejności utłukłabym koty, następnie sąsiadów i resztę :D
UsuńZapomniałam, również Cię pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńjak tu różowo, planowanie to podstawa :D
OdpowiedzUsuńZależy dla kogo, a różowy to mój ulubiony kolor, nie zmienię tego :p
UsuńKiedyś miałam tak, że gdzieś tam coś minie goniło. Bo muszę to, bo muszę tamto. Życie mnie jednak bardzo mocno zweryfikowało i zbeształo. Do dziś. Rak piersi, problemy osobiste, kupno domu, w którym jest milion remontów. Powrót do pracy, kiedy wychodzi mi tu angina, tu dziś kręgosłup się od lat odezwał, nie mogę chodzić. Ale żyje. I uważam, że pośpiech to taki diabeł siedzący obok. Nie planuje. Nigdy. Bo to bez sensu. Jak planowałam, to i tak wychodziło mi inaczej. Od ponad 3 lat mam rzucane kłody pod nogi. Ale pozytywne myślenie gdzieś tam mi pomaga, chociaż funkcjonuje już resztka nadziei. Nie wiem, za co mnie tak los karze. Zawsze byłam dobrym człowiekiem, pomocnym. Teraz bywa, że sama tej pomocy potrzebuje, ale jak to w dzisiejszych czasach bywa - mam rodzinę, bliskich, wspaniałych przyjaciół, jednak nie chcąc nikogo obarczać, wolę działać sama. Jak długo?! Zobaczymy. Cieszę się chwilą. I Ty też widzę ❤️
OdpowiedzUsuńPozytywne myślenie to czasami jedyne, co nam pozostaje. Kiedyś usłyszałam, że za dobro jest się karanym i niestety, to prawda. Też nie planuję, nie chcę nic musieć i pilnować, bo już mi niewiele zostało.10 różnych operacji, przygód z zagrożeniami życia pozostawiło swoje ślady nie tylko na ciele, ale i psychice. Jak ktoś lubi się ścigać, proszę bardzo, ale nie ze mną. Drugą połowę życia chcę mieć dla przyjemności :)
UsuńRozpisałam się, a zapomniałam o najważniejszym. Dużo zdrowia dla Ciebie i żeby wszystko się ułożyło po Twojej myśli :)
UsuńDobrze ze dajesz sobie czas, fajnie że potrafisz sobie układać jadłospis. Co do warzyw są cenne w diecie bo oprócz składników odżywczych mają błonnik stąd sytość, oj można nasycić sie warzywami, owocami też tylko cukier:)
OdpowiedzUsuńCo do snu to jest to podstawa absolutna, fundament.
Co do egoizmu to teraz mamy takie czasy że trzeba być egoistą i mniej myśleć o innych, czasy bardziej narcystyczne więc trzeba wypośrodkować pomiędzy zdrowiem a funkcjonowaniem. Ja bardziej sie izoluję. Planowanie to też decyzja co i jak komu pasuje tak sobie wybiera, są priorytety a reszta... po co sie zmuszać:)
Planować mogę wizytę u specjalisty lub umówione spotkanie. Inne rzeczy podyktuje moje samopoczucie i chęci. Nie będę ślęczała w mediach, kiedy mogę pospacerować na dworze lub iść do kogoś na kawę. Ostatnio sporo narcyzm jest widzę nadużywane. Trochę za dużo tej psychologii wszędzie, taki przerost formy nad treścią :D owoce mają cukier fruktozowy, ale trzeba wiedzieć, kiedy jeść i w jakich ilościach, a nie pochłaniać kilogramami. Jak się zna umiar, nic nie trzeba układać. Wystarczy pilnować okna żywieniowego, tego co nam służy i być aktywnym fizycznie, samo nic nie przyjdzie :)
UsuńTo jest zdrowe podejście do życia! Popieram!
OdpowiedzUsuńCo do reklam, to na mnie nic, a nic nie działają.
No i jestem egoistką, jesli chodzi o insta i fejsa, bo mało im czasu poświęcam. Nie zmuszam się.
Wole poczytać książkę:))
Doskonale Cię rozumiem, też nie lubię się zmuszać. To ma być przyjemnym spędzaniem czasu, a nie przymusem :)
UsuńZaczełam stosować post przerywany zanim poznałam Braci, węgi i słodyczy unikam, choć zdarzają mi się grzeszki, ale sporo schudłam, mam lepsze wyniki i czuję się o niebo lepiej
OdpowiedzUsuń