Czasami zastanawiam się czy warto pisać recenzję, kiedy mam wątpliwości co do samego produktu. Z gąbek do makijażu zdążyłam polubić jedną jedyną i każda inna po prostu była inna. Boho Beauty Blender Berry Regular otrzymałam kilka miesięcy temu w pamiętnym pudełku Pure Beauty by Hushaaabye i chociaż chciałam ją od razu polubić, to na początku nie było z tym łatwo.
Zrobione zimą zdjęcia kilka razy miały lecieć do kosza, postanowiłam dać im jeszcze szansę. Nie ma już wśród nich zdjęć w opakowaniu, na szczęście nie wywaliłam pozostałych. Nie byłoby problemów zrobić nowych zdjęć, bo gąbka nadal jest w takim samym stanie, ale jak już są, to wykorzystam.
Gąbka Boho Beauty Blender używana była do pewnego momentu raczej nie systematycznie. Chyba byłam odzwyczajona od gąbeczek, bo początki z nią nie należały do najłatwiejszych. Zabierała mi za dużo podkładu, a może i ja nieumiejętnie ją stosowałam. Pewnie efekt makijażu sprawił, że w pewnym momencie ją przeprosiłam.
Gąbka do makijażu Boho Beauty Blender Berry Regular wykonana jest z "hydrofilowego poliuretanu", hipoalergicznego, bezpiecznego dla skóry materiału, nie zawiera lateksu. Odpowiednia gęstość oraz miękkość gąbki zapewnia naturalne wykończenie bez nieestetycznych smug i plam. Klasycznie zakończona góra świetnie sprawdza się do aplikacji korektora pod oczy, w kącikach oczu, oraz innych trudniej dostępnych miejscach na twarzy. Zaokrąglona podstawa idealna jest do stemplowania kosmetyków płynnych oraz kremowych.
Rozmiar gąbki:
Sucha - 5,6 cm x 3,6 cm
Mokra - 7 cm x 4,6 cm
Jak używać?
Przed pierwszym użyciem porządnie wypłucz gąbkę w dość ciepłej wodzie, kilkakrotnie odciśnij. Gąbka jest gotowa do pracy. Przed każdym kolejnym użyciem gąbkę zmocz i odciśnij. Gąbkę należy myć po każdym użyciu. Do mycia używaj mydeł w kostce (nie zalecamy mydeł w płynie). Gąbkę postaw do wyschnięcia w suchym miejscu. Nie zamykaj jej w szczelnych opakowaniach, pudełkach.
Gąbka od samego początku spodobała mi się wizualnie, co do stosowania, nie zamierzałam jej obniżać poprzeczki. Zawsze zależy mi na dobrze wykonanym makijażu, tak samo na dobrze zaaplikowanym podkładzie.
Gąbeczka Boho Beauty Berry Regular wykonana w moim ulubionym kolorze, wytłoczone litery tworzące logo marki są jednocześnie ozdobą. Gąbka jest od początku miękka, chociaż nam wrażenie, że z czasem ta miękkość wydaje się jeszcze większą. Zarówno sucha jak i mokra gąbeczka bardzo dobrze układa się w dłoni, natomiast jej pomoc podczas aplikacji podkładu czy korektora zmienia wszystko.
Nie nakładam ich bezpośrednio z gąbeczki, bo jednak to są drogie produkty. Aplikację podkładu czy korektora zaczynam od nakładania palcami, później dopiero przyklepuję te produkty zwilżoną i dobrze odsączoną gąbeczką, co zapobiega ich wsiąkaniu, a także szybkiemu znikaniu z opakowania. Umożliwia to nie tylko równomierne nałożenie np. podkładu, ale także bardzo naturalny wygląd makijażu.
Użyta gąbeczka jest też bezproblemowa w czyszczeniu. W mojej łazience nigdy nie brakuje mydła w kostce, dzięki któremu mycie gąbeczki przebiega ekspresowo. Umytą gąbeczkę chowam w czystym i bezpiecznym miejscu, które ma jednocześnie dostęp powietrza.
Myślę, że ta wersja gąbeczki Boho Beauty nie zawiedzie nikogo, kto szuka dobrej jakości w przystępnej cenie. Polecam!
Pozdrowienia! 🌞
Świetnie, że tak dobrze się sprawdza.
OdpowiedzUsuńBeauty Blender i tak jest najlepszy, ale czasami można zastąpić jakąś ekonomiczną wersją ;)
UsuńJa mam zwykłą gąbkę, nawet nie wiem już co to za firma. Ważne że efekt makijaży jest naturalny i za to lubię gąbeczki, a miałam już różne.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś zadowolona :) Nie lubię zwykłych gąbek do makijażu, zawsze widzę przepaść z ulubioną :D
UsuńCzekają na mnie w kolejce gąbeczki tej marki, cieszę się, że u ciebie się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u Ciebie też się sprawdzą :)
UsuńJa używam zwykłych gąbek, ale chętnie wypróbowałabym Twojej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Serdecznie polecam, zawsze warto spróbować czegoś nowego :)
UsuńPrzychodzę z rewizytą i powiem, że podoba mi się to jak piszesz. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Jeśli chodzi o gąbeczki, to mam ich kilka (nawet nie wiem z jakich firm) ale jakoś ich nie używam. Nie wiem właściwie dlaczego, może właśnie z takich przyczyn, jakich piszesz? I może powinnam zastosować się do Twoich rad i jednak spróbować? Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie. W każdym razie, post bardzo mi się podobał i z pewnością zajrzę tu znowu :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za odwiedziny i pięknie dziękuję za miły komentarz <3 Spróbować zawsze można i warto, szkoda żeby gąbeczki leżały nieużywane ;)
Usuń