Nawilżający krem do ciała The Rituals of Ayurveda

 

              Kiedy mam już dość drogeryjnych balsamów do ciała, które niewiele wnoszą do mojej pielęgnacji, sięgam po coś luksusowego, co przynosi relaks i równowagę. Idealnie do tego nadaje się Nawilżający krem do ciała The Rituals od Ayurveda, który wyróżnia cudowny relaksujący kwiatowy aromat.


        Nawilżający krem do ciała z intensywnie odżywczym olejkiem ze słodkich migdałów nadaje skórze jedwabistą miękkość, pozostawiając delikatny zapach róży indyjskiej.

Bogata formuła cudownie pachnącego białego kremu zamknięta jest w okrągłym plastikowym pudełku zamykanym drewnianą nakrętką. Na uwagę zasługuje też fakt, że do tego pudełka dostępne są też wkłady uzupełniające. 


Wyjątkowo elegancka szata graficzna przedstawia wszystkie ważne dla nas informacje, także skład. Umieszczone są one jednak drobnym drukiem. Krem dodatkowo zabezpieczony jest  folią aluminiową, dzięki której żadne wścibskie oko nie zajrzy.

Bogata konsystencja przypomina trochę słynny krem Nivea, zapach jednak jest bardziej intensywny, ale też bardzo przyjemny.

Pojemność: 220 ml




Bogaty krem do ciała ayurvedyjski intensywnie nawilża i odżywia skórę, pozostawia ją miękką w dotyku. Cudowny aromat indyjskiej róży wraz z kojącym skórę działaniem miodu z Himalajów  przywracają równowagę ciała i umysłu.

Składniki:


Olejek ze słodkich migdałów pomaga regulować nawilżenie skóry.

Róża indyjska wnosi swój słodki i delikatny aromat do tej kompozycji z nut kwiatowych, migdałowych i owocowych.

Krem zawiera 94% składników pochodzenia naturalnego,  nie zawiera natomiast mikroplastiku, silikonów, parabenów,  sulfatów, glutenu, acetonu, laktozy, amoniaku, ftalanów, pigmentów a także substancji barwiących. Jest odpowiedni dla skóry wrażliwej, nie jest testowany na zwierzętach,


Skład INCI:


Aqua/Water, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Propylheptyl Caprylate, Undecane, Helianthus Annuus (Sunflower) Hybrid Oil, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Tocopherol, Ubiquinone, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Rosa Damascena Flower Oil, Parfum/Fragrance, Tridecane, Isohexadecane, Cetyl Palmitate, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Carbomer, Sodium Polyacrylate, Ceteareth-12, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene, Coumarin, Citronellol, Benzyl Benzoate, Geraniol, Cinnamyl Alcohol, Citral, Sodium Hydroxide, Citric Acid.




Krem do ciała The Rituals of Ayurveda stosuję u siebie od prawie miesiąca, niewiele mi go jeszcze zostało. Chętnie dokupię opakowanie uzupełniające, ale ciekawią mnie również inne zapachy. Krem polubiłam od samego początku i nie zauważyłam w nim niczego, co mogłoby mi się nie spodobać. Cudowny relaksujący zapach jak również bogata konsystencja, którą bardzo łatwo się aplikuje.  Krem szybko też ulega wchłanianiu pozostawiając wspaniale nawilżoną, miękką  w dotyku i odżywioną skórę. Dawno nie widziałam u siebie  tak zadbanej skóry ciała. Widzę ogromną różnicę. 

Krem do ciała The Rituals of Ayurveda serdecznie polecam każdemu, kto lubi takie kremy, nie przeszkadza też intensywny zapach. 

Pozdrowienia! 🌞

Komentarze

  1. Lubię intensywne zapachy kosmetyków, więc taki kremik byłby dla mnie świetny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji go używać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Markę kojarzę jako luksusową, sam krem prezentuję się bardzo zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze nic z tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubie kosmetyki marki The Rituals.Pieknie pachna i dzialaja tak jak obiecuje marka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepięknie wygląda. Drewniana nakrętka to raczej niespotykana wersja. Widzę, że coraz więcej firma stawia na tzw. rozwiązanie uzupełniające zawartość. Jestem za.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rituals znam gdzieś tak z półtora roku, kiedy pierwszy raz od przyjaciółki dostałam żel/piankę do mycia ciała. Pianka ta jest bardzo wydajna, wystarcza na około 3 miesiące, miałam już wszystkie kolory tych pianek, wszystkie są obłędnie pachnące, mam też olejek z drobinkami złota do ciała. Ta marka jest super, chyba i ja muszę o niej zrobić post. A krem przy okazji zakupię i wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie napisz o tej piance, chętnie i ja ją wypróbuję. Dopiero poznaję kosmetyki tej marki, ale widzę że warto :)

      Usuń
  8. taki relaksujący zapach jest cudowny po całym ciężkim dniu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.