Wspomnienie lata i sukienki z drugiej ręki


            Pewnie już zdążyliście nacieszyć się jesienią, dla mnie najlepsze są wiosna i lato. Długie dnie, mnóstwo zieleni, kwiatów i słońca dodaje mi energii, jesień niby ma swoje uroki, ale tylko na początku. Z początków jesieni pochodzą też dzisiejsze zdjęcia. 

Autorką zdjęć jest Krystyna Bałakier, stylistka, autorka książek, właścicielka bloga Balakier Style, z którą znamy się od lat. Zaprosiła mnie do swojego domu, sowicie ugościła, zrobiła zdjęcia w swoim pięknym ogrodzie, które chciałabym Wam tu pokazać. Stylizacje wybrałam sama, a za zdjęcia pięknie dziękuję. 🫶

Jeśli chodzi o stylizacje, nie mam tu za bardzo czym się pochwalić. Tak się złożyło, że nie chciałam się za bardzo obładowywać. Po powrocie z sesji zdjęciowej w Sadva, spakowałam, co nie wymagało prasowania, żeby nie sprawiać Krysi niepotrzebnych problemów i na drugi dzień pojechałam do Wrocławia. Był to już co prawda początek jesieni, ale pogoda na szczęście dopisała, chociaż  była obawa, że spadnie deszcz, zaświeciło nam słońce. 




Nie pamiętam już, z którego sklepu pochodzi ta sukienka, otrzymałam ją w prezencie od koleżanki. Sukienka nie ma też metki ze składem, ale podejrzewam, że to poliester. Sukienka nie gniecie się, jest lekka, idealna do podróży, i przyznam, że nawet jest przewiewna.  Na pewno widzieliście ją jeszcze w innych moich stylizacjach. 



Ta sukienka kupiona w second handzie uszyta jest z jedwabiu. Z tego też powodu nie zastanawiałam się nad jej zakupem, taka sukienka zawsze przydać się może. 



Białą bluzkę zawsze mam w szafie, a że do tej spódnicy specjalnie nie miałam co włożyć, to ją wykorzystałam. Być może wystroiłam się tu jak na apel szkolny, ale co mi szkodzi czasami się tak pokazać. Spódnica za to kupiona tak samo w second handzie specjalnie na pożegnanie brata, uszyta jest z wiskozowej koronki, podszewka niestety z poliestru, przez co gotowałam się w hiszpańskim słońcu. Mimo wszystko, spódnicę bardzo lubię, czuję się w niej bardzo elegancko. W tym dniu, kiedy były robione  zdjęcia już nie było tak upalnie, czułam się w niej dużo swobodniej.



Ta sukienka także została zakupiona w second handzie, pochodzi ze sklepu Danhen. Wiskoza, z której jest uszyta sprawia, że jest bardzo przewiewna, ale wymaga też prasowania. Dlatego to ją włożyłam na podróż do Wrocławia. Z powrotem przyjechałam w spódnicy.

Do ogrodu nie zabierałam szpilek, pewnie wbiłyby się w ziemię. Nie chciałam też robić zdjęć w sneakersach. Pantofelki Lasockiego kupione na początku wiosny, torebka Varlesca jest ze mną już od dawniej. Okulary przeciwsłoneczne Bergman na pierwszych dwóch zestawach  zdjęć, pozostałe pożyczone od Krysi. 

Nie są to zdjęcia ze stylizacjami najnowszych trendów mody, ale nie o to tu chodziło. Chodziło o relaks i dobrą zabawę, a za modą nigdy jakoś nie nadążam, co mi specjalnie nie przeszkadza. Nie chodzi o to, żeby opróżniać półki sklepów, sens nadaje nadanie drugiego życia ubraniom i dobre samopoczucie. 


Pozdrowienia! 🌞


PS. Nadal cierpliwie czekam na zdjęcia z sesji zdjęciowej w Sadva, ale póki co, mozecie je zobaczyć w rolkach i stories tej marki na Instagramie i FB. Część z nich udostępniłam też i zapisałam na swoim stories. 

Komentarze

  1. W każdej stylizacji wyglądasz świetnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo chodzi o to, żeby być sobą i nie pakować się na siłę w ciuchy, które nam nie pasują.
    Pięknie wyglądałaś w każdej wersji. Bardzo naturalnie!
    Jesteś bardzo zgrabniutka i delikatna! Ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję Edytko za miłe słowa :* No właśnie, o to nam chodzi ;)

      Usuń
  3. świetne stylizacje ;) pozdrawiam ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, również Cię serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Klasyka sama się obroni, tak wieć wyglądasz świetnie w sukienkach i spódnicy. Fajnie, że Krysia Cię ugościła. Ja dzięki blogowi poznałam Cię osobiście oraz naszą Tarunię. Na krótkie wypady też biorę małą walizkę, zabieram takie rzeczy, które nie wymagają prasowania, które do siebie pasują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię klasykę, chociaż trochę szaleństwa też dodaje uroku :) Bardzo lubię takie spotkania "na żywo". Chętnie spotkałabym się też z Tobą i Tarą :) Już jestem w lepszej kondycji, niż kiedyś, co daje mi większe możliwości :)

      Usuń

Prześlij komentarz

☆ Jest mi bardzo miło, kiedy odwiedzasz to miejsce i zostawiasz swój ślad. Jednak pamiętaj!

☆ KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE NIEOPŁACONE LINKI, LINKI DO ADRESÓW BLOGA LUB REKLAMY NIE SĄ AKCEPTOWANE I TRAFIAJĄ DO SPAMU!

☆ Nie widzisz swojego komentarza? Prawdopodobnie pozostawiłaś w nim nieopłacony link. Zgodnie z obietnicą trafił do spamu. Szanuj cudzą pracę! Mam alergię na cwaniactwo.
☆ Zanim napiszesz komentarz, poświęć chwilę i przeczytaj cały post. Chyba, że lubisz się kompromitować.

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.