Pozłacane motyle Sadva, jak dbam o biżuterię


      Biżuterię i motyle uwielbiam od dawna, nie mogłam też przepuścić sobie udziału w konkursie Sadva. Dzięki wygranej miałam niezwykły dzień sesji zdjęciowej, otrzymałam też sporo upominków, a wraz z nimi uroczą biżuterię z motylami. I o nich to dziś chciałam napisać.

O marce biżuterii już kilkakrotnie wspominałam, ich sklepu można spotkać nad naszym morzem, albo na stronie internetowej. Markę Sadva poznałam całkiem niedawno.

 
Dążymy do tego, aby każdy nasz produkt doskonale odzwierciedlał to, kim jesteś i kim chcesz się stać. Inspirujemy przemianę i zabieramy do świata, w którym wyrazisz swoje indywidualne piękno.

Każdy nasz produkt opowiada inną, wspaniałą historię. Wybierz ten, który opowie Twoją.

Bądź! Po swojemu! Bez obaw i ograniczeń.


Nie będę zaprzeczać, że nie liczyłam na taki upominek. Nie bądźmy hipokrytami, zawsze na coś liczymy, a ponieważ zauroczyła mnie ich biżuteria, tym bardziej chciałam wziąć udział w tym konkursie. Marzenia się spełniają, ale trzeba im trochę pomóc. 




Zaglądając do dużego kartonu wygrzebałam z papierowych wiórek śliczne błękitne wysuwane pudełko z uchwytem i dołączoną torebeczkę z logo marki, a w nim prześliczne motylki z pozłacanego srebra. 

Kolczyki i naszyjnik z motylem wykonane z pozłacanego srebra próby 925 emanujące wyjątkowym blaskiem i elegancją dodają lekkości oraz współczesnego uroku. Mogą sprawdzić się jako dodatek do każdej stylizacji zarówno na co dzień jak i na specjalne okazje.

KolekcjaFLY with SADVA

Wymiary kolczyków: 1,7 x 1,2 cm.

Naszyjnik 

Motylek: 1,7 x 1,3 cm

Długość łańcuszka: 42 cm, Przedłużka: 10 cm
Splot: Pancerka
Zapięcie: Federing



Z kompletem motylków nie rozstaję się od końca września, noszę do każdej stylizacji. Jak każdą biżuterię, zdejmuję jeszcze przed wieczornym demakijażem i zakładam ponownie po porannej toalecie. Przechowuję je na welurowej podkładce w pudełku, dzięki czemu nie tracą połysku ani  też złoconej warstwy. 

Jak dbam o biżuterię?

Trzymam ją zazwyczaj w specjalnym etui, ale łancuszek wymaga specjalnego przechowywania, najlepiej w stanie rozłożonym, inaczej może ulec poplątaniu, co przyprawia o dodatkowy stres.

Dwa razy zdarzyło mi się, że na łancuszku zrobił się supełek. Smaruję wtedy to miejsce olejkiem (można też masłem), delikatnie masuję palcami, co pozwala na rozluźnienie supełka. Można wtedy użyć igły, ale bardzo ostrożnie i najlepiej pod lupą, wtedy też udaje się bez większego trudu rozplątać. 

Żeby oczyścić z kurzu, używam miękkiej wilgotnej szmatki i delikatnie przecieram. Mam nadzieję, że biżuteria  ta posłuży mi bardzo długo, ale moim marzeniem są też motylki ze złota. 


Odkładałam napisanie tego posta z myślą, że któregoś dnia uda mi się zrobić porządne zdjęcie biżuterii na sobie, niestety, brak słońca może przyprawić o frustrację. Być może nadejdzie ten szczęśliwy dzień, w którym uda się to uchwycić jak najlepiej, na dziś niestety będzie taka namiastka.

Kończy się jesień, a u mnie ciągle motyle. Tak już mam, że lubię mieć wszystko na własnych zasadach. Po swojemu! 

Kolczyki i naszyjnik to upominek, żadna współpraca, ja już tam swoje odpracowałam i nie muszę nic reklamować. Nie będę Was namawiać, że są zniżki, Black Week, że to wyjątkowa unikalna biżuteria. Po prostu się zachwycam, bo lubię się w tej biżuterii. 

Pozdrowienia! ☀️


Komentarze

Jeśli podobają się Tobie moje treści, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mój blog 🙂

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.