Co polubiłam w listopadzie i grudniu 2024
Ostatnie miesiące i brak słońca tak mnie rozleniwiły, że nawet blogowanie nie idzie już tak jak dawniej. Każdego dnia zwlekam z napisaniem posta, ale tak wiecznie być nie może, dlatego dziś przychodzę z ulubieńcami. Nie ma tego dużo, ale może coś Was zaciekawi.
Nie robiłam większych zakupów, co nie znaczy, że wśród moich kosmetyków nie znajdzie się jakaś perełka. Szczególnie dają się lubić te pięknie pachnące.
Od razu zdążyłam polubić wodę perfumowaną Libre Flower & Flames YSL, której zapach jest ciepły, otulający, a mimo wszystko kwiatowy.
Kupiona ponad miesiąc temu Nabłyszczająca odżywka do włosów Nuxe Prodigieux okazała się być bardzo przyjemna w użyciu, nie obciąża włosów, co skłoniło mnie do kupna szamponu tej samej serii. Również polubiłam od razu.
W listopadzie też bardzo polubiłam koreański Olejek do demakijażu Iunik otrzymany do testowania przez sklep La Rose. Jest lekki i bardzo przyjemny w użyciu. W kontakcie z wodą zamienia się w lekką emulsję.
Bardzo polubiłam też Masło do ciała My Pleasure Organique. Przyjemna konsystencja i obłędny zapach są uzależniające. Jest to wersja limitowana, co sprawia, że nie będzie go łatwo kupić ponownie.
Bardzo też polubiłam Liftingujące płatki pod oczy SunewMed, które łagodziły moją skórę pod oczami, pomagały jej dojść do siebie po słabo przespanej nocy.
Oprócz ulubieńców poprzednich miesięcy, które znajdziecie pod innymi postami, to już na razie wszystko, co zdążyłam polubić w tych ostatnich miesiącach. Co Was najbardziej zainteresowało?
Pozdrowienia! 🎄
Zapach Libre Flower & Flames YSL mi też sie mega podoba, świetnie sie nosi, idealny na teraz
OdpowiedzUsuńKupiłam to masło do ciała i też je kocham.
OdpowiedzUsuń