Nie odkładaj siebie na później
Nie chodzi o to, żeby „mieć” czas. Chodzi o to, żeby z niego korzystać. Czas dla siebie to nie luksus, lecz inwestycja w swoje zdrowie i dobre samopoczucie.
Podarowanie sobie wolnej chwili jest także sposobem na poznanie swoich potrzeb, rozwój pasji i odzyskanie siebie. Nie może mi zabraknąć czasu na wypicie porannej kawy czy zadbanie o siebie.
Odkładanie siebie na później prowadzi do braku równowagi, przemęczenia i poczucia niezadowolenia z życia. Zaniedbywane przez siebie potrzeby sprawiają, że narastający stres i frustracja mogą być zgubą dla naszego zdrowia.
Nie można mam zaniedbywać własnych potrzeb na poczet innych celów. Poświęcanie się było modą poprzednich epok, ja nie mam zamiaru się cofać. Nie mam zamiaru oszczędzać ulubionej porcelany, ulubionych perfum czy ubrań na wyjątkowe chwile, bo każda chwila jest wyjątkiem. Nie mam kosmetyków na co dzień i na od święta, bo w każdej chwili mam zamiar czuć się zadbana i piękna.
Nie testuję na siłę czegoś, z czym mi nie po drodze. Ma być przyjemnie, na luzie i z pożytkiem dla mnie i mojej cery. Nie ulegam presji "eko", jeśli coś mi w tym nie pasuje.
Nie ulegam tradycji, bo tak inni robią. Święta są dla mnie, a nie ja dla świąt. Nie urabiam się w kuchni, nie myję okien, wolę wyjść na spacer, czy pozachwycać się świątecznymi dekoracjami. Cieszę się, że są już od listopada, przynajmniej te dni nie są tak ponure. Nie oglądam też frustrujących programów czy filmów, ten czas wolę przeznaczyć na coś inspirującego. Wybierając to, co jest mi bliskie, z czym czuję się najlepiej, zostawiam to, co mi nie służy.
Pozdrowienia! 🌞
To prawda. Święta są dla nas, a nie my dla świąt.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Nikt nie może być przemęczony :) Dbajmy o siebie i siebie nawzajem :)
UsuńBardzo podoba mi się Twoje podejście! Nie ma co urabiać się po łokcie na Święta. Ani spychać swoich potrzeb na bok, aby zadowolić innych.
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt już Ci z góry życzę, przyjemnych i zdrowych <3
Dziękuję Kasiu, Tobie również życzę wspaniałych świąt i czasu przed świętami :)
UsuńKolejny raz podpisuję się pod Twoimi słowami. Co prawda sprzątam trochę bardziej przed świętami, nie powiem, że nie (lepiej się wtedy czuję, gdy wiem, że kurze są starte), ale nauczyłam się już odpuszczać mycie okien na święta, gdy pogoda do tego nie zachęca. Dbam o to, by się nie przeziębić i nie tyrać na rzecz świąt, bo to są tylko tak naprawdę dwa dni celebracji i Wigilia, która je poprzedza.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się również Twoje stwierdzenie, że nie cofasz się, tylko idziesz z postępem - wow, wow, wow - jak mi się to mega podoba! Sama praktykuję i czuję się cudownie pijąc kawę czy herbatę z najpiękniejszej filiżanki, jaką mam! A dlaczego? Bo mam, to korzystam! Pozdrawiam! :)
Kurze jak najbardziej trzeba wycierać. U mnie tym bardziej, że są koty i te kurze narastają. Inaczej bym się udusiła :D Cieszę się, że podoba Ci się mój post i podejście do tego wszystkiego :)
UsuńOdkładanie wszystkiego na później może w dalszym czasie przerodzić się w żal do samego siebie za stracone dotąd chwile. Każda chwila jest dla nas wyjątkowa. Każdy dzień może być dla nas nowym, wspaniałym początkiem. Korzystajmy z każdej chwili bo tych lat nie odda nam nikt a wspomnienia będą zawsze z nami.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze zrozumiałaś mój wpis ;) Ważne jest, żeby nie żałować, że omijało się własne potrzeby :)
Usuńcałkowicie się z Tobą zgadzam, choć nie zawsze jest łatwo trochę odpuścić
OdpowiedzUsuńŻycie ogólnie łatwo nie jest, dlatego odpuszczanie jest konieczne :)
Usuń