Moja pielęgnacja włosów nie kończy się na samych maskach i odżywkach, bardzo dużą uwagę przykładam również do szamponu. Pamiętam, ile złego potrafiło zrobić moim włosom jak i skórze głowy użycie pierwszego lepszego szamponu, dlatego także i w tej kwestii jestem bardzo wybredna. Mając wieloletnie zaufanie do marki Nuxe, zakupiłam również Szampon rozświetlajacy Hair Prodigieux.
Szampon ten kupiony został w aptece stacjonarnej do kompletu maski do włosów tej samej serii. Połyskująca różowa tuba z miękkiego tworzywa, zamknięta plastikową nakrętką otwieraną na zawias, to całe jego opakowanie. Przed niepożądanym otwarciem nakrętka ta zabezpieczona była przezroczystą folią. Prosta szata graficzna na różowym tle sprawia miłe wrażenie.
Nie brakuje tu przydatnych informacji, które znajdują się również na tylnej stronie tuby, jest również doklejona naklejka z informacjami w języku polskim.
Tuba jest bardzo stabilna, dobrze utrzymuje się również w pionowej, nie zauważyłam przy tym, żeby cokolwiek wyciekało, jeśli jest dobrze zamknięta.
Wewnątrz tuby znajduje się 200 ml mlecznej konsystencji szamponu. Nie jest on gęsty jak te, które przeważnie kupuję, ale też nie jest jakiś bardzo rzadki. W połączeniu z wodą tworzy przyjemnie pachnącą pianę, o zapachu przypominającym znany nam olejek Nuxe. Zapach jest dość intensywny, ale nie przeszkadza mi to. Jeśli nie lubicie takich intensywnie pachnących szamponów, to raczej nie jest dla Was, jeszcze przez jakąś chwilę pozostaje wyczuwalny na włosach.
Mimo lekkiej konsystencji szamponu, zaskakuje on wydajnością. Po miesiącu stosowania wyczuwam nadal mały ubytek. Co prawda, nie myję włosów codziennie, ale mimo wszystko mam wrażenie, że tuba nadal jest pełna. Zanim przedstawię tu swoją opinię dotyczącą działania na moje włosy i wrażliwą skórę głowy, przypomnę jeszcze obietnice producenta.
Szampon Hair Prodigieux delikatnie oczyszcza włosy, zapewniając im odżywienie, regenerację i nawilżenie bez efektu obciążenia włosów. Zapewnia im również rozświetlenie. Szampon zawiera 94% składników pochodzenia naturalnego, jest wegański. Za jego działanie odpowiadają składniki aktywne takie jak fermentowany olej tsubaki i nawilżająca gliceryna.
Fermentowany olej tsubaki z kamelii japońskiej wykazuje wzmocnione właściwości regenerujące i odżywcze, natomiast
dzięki naturalnej bazie myjącej, łączącej skuteczne oczyszczanie z dobrą tolerancją, włosy podczas mycia są również pielęgnowane. Mleczna konsystencja tego szamponu o legendarnym zapachu Huile Prodigieus, otula włosy, zapewniając niesamowite doznania sensoryczne. Włosy pozostają jedwabiście gładkie, promienieją naturalnym blaskiem.
Skład INCI:
Aqua/Water, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Chloride, Lauryl Glucoside, Glycol Distearate, Parfum/Fragrance, Glycerin, Sodium Benzoate, Camellia Japonica Seed Oil, Citric Acid, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cellulose, Cellulose Gum, Caramel, Benzoic Acid, Candida Bombicola/Glucose/Methyl Rapeseedate Ferment, Linalool, Citronellol, Limonene, Geraniol.
Jak się używa szamponu, wszyscy wiedzą, nie ma tu żadnej filozofii, wystarczy go trochę wycisnąć z tuby i połączyć z dobrze zmoczonymi włosami. Rozcieńczać raczej nie ma co, bo on i tak gęsty nie jest. Jak wspomniałam już, przy połączeniu z wodą tworzy przyjemną pianę, która szybko i skutecznie oczyszcza włosy, bardzo łatwo się również spłukuje pozostawiając włosy pachnące, nietrudne do rozczesania, mimo to jednak nie szczędzę im odżywki.
Po wyschnięciu włosy nadal jeszcze przez jakiś czas będą pachnieć tym szamponem, ale co najważniejsze, to są miękkie w dotyku, gładkie, również nie braknie im połysku. Nie jest to jednak jakiś rzucający się ten połysk w oczy, ale wygląda, że włosy są zadbane, dobrze wypielęgnowane. Jest to jeden z moich ulubionych szamponów, do których chętnie będę powracać.
Domyślam się, że nie wszystkim musi wszystko w nim odpowiadać, i nie jest to recenzja typu, że musisz go koniecznie kupić, ale jeśli kogoś zaciekawił, to przy okazji warto go wypróbować.
Szampon rozświetlający Nuxe Hair Prodigieux można znaleźć w większych aptekach oraz niektórych drogeriach.
Pozdrowienia! ☀️
Ja niestety z uwagi na problemy ze skórą głowy mogą stosować szampony wyłącznie na bazie ziół.
OdpowiedzUsuńRozumiem i jestem wdzięczna, że ja mogę go stosować :)
UsuńBardzo cenię profesjonalne szampony. Ta marka w ogóle jest wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w obu przypadkach :)
UsuńZakupię na pewno, właśnie kończy mi się wegański szampon z Orientana, który jest świetny, ale moje włosy lubią co jakiś czas, mieć odmianę, stosuję też szampon z Nuskin, który u mnie chamuje wypadanie włosów.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Szampony Orientana akurat nie służą moim włosom.
UsuńDobrze że nie plącze kosmyków.
OdpowiedzUsuńRzadko na takie trafiam. Pewnie dlatego, że wybieram sama :)
UsuńNajważniejsze, że jesteś z niego zadowolona:))
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta obietnica: niesamowite doznania sensoryczne 😁
Producenci dwoją się i troją, żeby kupić klienta😉
I to są realne obietnice, tu się nawet dwoić nie trzeba:D
UsuńCzyli doznałaś tego co trzeba😉😁
UsuńDodatek gliceryny jest zbawienny przy włosach rozjaśnianych. Ogromny plus za ten składnik 👍
OdpowiedzUsuńOj tak, moje włosy są za niego bardzo wdzięczne :)
UsuńCiekawy produkt , muszę go poszukać.
OdpowiedzUsuńPolecam, są w większych aptekach :)
UsuńWygląda na to, że dobrze dopasowałaś sobie kosmetyki do włosów. Mi to przeważnie trochę zajmuje. Szukam, testuję, niektóre oddaję albo nawet wyrzucam, bo robią mi druty z włosów. Nie mam do tego talentu
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiam na takie, ale też unikam szamponów drogeryjnych i takich całkiem naturalnych.
UsuńŻałuję, że nie mogę go wypróbować ze względu na skład, bo jestem ciekawa zapachu na włosach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem :) Jestem wdzięczna, że mi odpowiada jego skład :)
Usuń